-...i od razu wracaj. - skończył mówić Gus.
Alice skinęła głową. Właśnie skończyli powtarzać plan który Alice miała zrealizować. Wszyscy mieli już serdecznie dość tego natłoku spraw, a samo słowo "plan" nie wywoływało u nich pozytywnych reakcji. Musieli się dowiedzieć co stało się z Mirą i Keith'em.
Julie siedziała na kanapie i wystukiwała smsa na swoim smartfonie firmy BlackBerry. Kolejnego już tego wieczoru. Ace nadal nieprzytomny leżał na drugiej kanapie. Makimoto wypuściła powietrze ustami i po wysłaniu smsa włożyła telefon do tylnej kieszeni spodenek.
-I nie stresuj się. - Gus uśmiechną się pokrzepiająco i położył dłoń na ramieniu rudowłosej.
Rosjanka odpowiedziała mu uśmiechem.
-Wiesz obecnie jest to dość trudne zadanie. - przyznała.
-Wiem, ale musisz spróbować.
-Jak tak dalej pójdzie to nie zginiemy od broni Zenohelda, tylko od nadmiaru stresu. - przyznała Julie.
-Stres zabija. Faktycznie coś w tym jest. - zgodziła się Runo.
Alice odetchnęła głęboko i spojrzała na wszystkich Wojowników i na swojego dziadka.
-Jestem gotowa. - powiedziała w końcu. Wyjęła Kartę Teleportacji Maskarada i posłała przyjaciołom ostatnie spojrzenie nim zniknęła.
***
Alice rozejrzała się. Była w jakimś ciemnym korytarzu. Ścisnęła robota-szpiega którego trzymała w lewej dłoni. Szybko go włączyła modląc się w duchu, aby nikt nie pojawił się na korytarzu. Dłonie lekko jej się trzęsły, ale jakoś zdołała je opanować. Nie miała ochoty, zostawać w tym miejscu dłużej niż to było konieczne. Kiedy owad się włączył, zaczął z zawrotną prędkością poruszać małymi skrzydełkami i uniósł się w powietrze. Alice odetchnęła głęboko patrząc jak robocik kołysze się nieco jak to zwykle robił owady. Uśmiechnęła się i wróciła do Wardington.
***
-Świetnie, teraz nasz szpieg namierzy gantlet Mistrza Spectry. - powiedział Gus. Na ogromnym monitorze w jeszcze większym pomieszczeniu w którym znajdowało się tylko biurko przy którym zawsze Marucho rozmawiał z Wojownikami na czacie, obserwował pałacowy korytarz z perspektywy mechanicznego owada. W pałacu było ciemno więc robot przełączył się na tryb nocny.
-Noktowizor, kontakt...rany co to urządzenie jeszcze w sobie ma? - spytała Julie.
Gus uśmiechną się.
-Wydaje mi się że wszystko. - powiedział. - A przynajmniej wszystko co jest niezbędne do szpiegowania.
-Mam tylko nadzieję że gantlet Spectry będzie na ramieniu swojego właściciela. I że to samo będzie z gantletem Miry. - głos Misaki był nieco zaniepokojony.
-Ja też. - przyznał Marucho.
-Za niedługo pewnie przekonamy się jak jest. - Gus skrzyżował ręce na klatce piersiowej i spojrzał na dotykowe urządzenie wielkości telefonu komórkowego. Sprzęt pokazywał trasę którą przemierzał robot - owad. Poszczególne pomieszczenia na ekranie były podpisane. Było to coś w rodzaju GPS-u. Tylko że to urządzenie pokazywało im nie to gdzie oni teraz są, ale to gdzie jest szpieg.
W pewnym momencie robocik zatrzymał się przed jakimiś drzwiami.
-Hm? - zareagował Gus.
-Co jest? - spytała Julie.
-Coś nie tak? - dodała pytanie Alice.
-Yyy...cóż...wszystko wskazuje na to że gantlet Mistrza jest w laboratorium profesora Clay.
-Nie słychać żadnych głosów z wewnątrz. - wyszeptała Julie tak jakby ktoś kto znajdował się po drugiej stronie ekranu mógł ich usłyszeć.
Niebiesko-włosy zamyślił się przez chwilę.
-Chyba wiem jak możemy się przekonać o tym czy ktoś jest w środku. - Gus wziął do ręki dotykowe urządzenie i zaczął coś na nim robić. Efekty jego poczynań były widoczne na ekranie. W pewnym momencie ekran stał się czarny, w następnym noktowizor się wyłączył, a jeszcze w następnym stał się niebieski, a przy krawędziach był fioletowy. Na moment monitor stał się czarny, ale już po chwili był znowu niebiesko-fioletowy z tym że po środku było widać plamę kolorów: pomarańczowego, żółtego i czerwonego. W pewnej odległości od tego obiektu mieniącego się ciepłymi barwami, znajdował się punkt który pulsował na biało.
-Gus co ty właśnie zrobiłeś? - spytała Julie. - To jakieś połączenie kamery termowizyjnej z urządzeniem które pozwala widzieć przez ściany?
-Tak. - odpowiedział jej.
-Nie przesadzałeś kiedy mówiłeś że ten sprzęt ma wszystko co potrzebne jest do szpiegowania. - oczy Julie przypominały teraz dwa spodki. - Tyle opcji w tak małym wynalazku. To zadziwiające, a jednocześnie straszne.
-Dobra czyli w środku ktoś jest. - zaczęła Runo. - Wiemy to doskonale, ale co to jest to białe? To które pulsuje.
-To gantlet Mistrza. - oznajmił smutno Gus.
Na jakąkolwiek reakcję ze strony reszty trzeba było poczekać parę dobrych chwil ponieważ wszyscy oniemieli.
-Czyli...to już pewne? Oni zostali schwytani? - spytała Runo.
-Najwyraźniej tak. - odparł były Vexos.
-Ale...gdzie w takim razie jest gantlet Miry? Czemu to nie pokazuje i jej gantletu? - spytała Alice.
-Szpieg miał znaleźć tylko gantlet Mistrza. Sądziłem że to logiczne że skoro namierzy gantlet Pyrus'a to wiadome będzie że jest tam też i gantlet Subterry. - wyznał zielonooki.
-No dobrze, ale pomyślmy co dalej. Wszystko wskazuje na to że i oni zostali chwytani. Musimy więc ich stamtąd wydostać. Jak więc to zrobimy? - spytał Shun.
-Mistrz Shun ma rację. - zgodził się Baron.
-Może... - zaczął doktor Michael, ale jakiś głośny rechot przerwał mu w połowie.
Twarze wszystkich skierowały się na monitor.
Zobaczyli twarz Shadow'a. Śmiał się i jak zwykle miał wywalony jęzor.
-O, a co my tu mamy? Czy to przypadkiem nie jest Gus'a? - zapytał albinos śmiejąc się. - No, no, no. Ktoś tu przyleciał na przeszpiegi tak? - spytał prosto w oko kamerki. - Nic z tego Wojownicy.
-O kurwa, tylko nie to. - Makimoto zasłoniła sobie usta dłonią obserwując obraz który rozgrywał się przed ich oczami.
Prove zasłonił obiektyw kamerki, a potem przez ekran przeszedł blask informujący o wyłączeniu się kamerki.
-Nie no to jest chyba jakiś żart. - wymamrotała Runo starając się zachować spokojnie.
Omega: I dobrze że maszyna na pszeszpiegi rozwalona. Tylko by Vexosi nie mieli takiej gdy wlamy na ich siedzoby będę robić.
OdpowiedzUsuńJin: o to się nie martw. Nie spostrzegnąobecności twojej obecności
Omega: Jak ja nienawidzę ojca Miry!
Ja: za to co zrobi w 2 rozdziale?
Omega: o ile go napiszesz
Ja: blog działa z tydzien i prolog i 1 rozdział jest więc na mnie nie narzekaj
Szykuje sie druga akcja ratunkowa. Baaaaaardzo ciekawie. Ostatnio czytałam rozdział gdzie było wspominane o imprezowaniu Vexos'ów i teraz ciągle siedzi mi to w głowie
Omega: Dosłownie wylaz kanalio z głowy Huntress(dobra nwm o co jej chodzi) miejsce na wene zajmujesz
Ja: ty sb słyszysz?
Omega: Zawsze
Ja: tiaaaa zawsze tylko przy zamordowaniu Mylene nie. Morderstwo to ciężka sprawa Omega. To czekamy na kolejny z ekipą
Dan: Zawsze mogę mieć kamery ;). Ale nie wiem bo tam z nimi nie mieszkam xD
UsuńLync: Clay'a to chyba nikt nie lubi xD Nawet jego własne dzieci XD
~Ja niestety mam przykrą tendencję do przedłużania akcji w opowiadaniach. ;/
Dan: Imprezowanie Vexosów? To chodzi o ten rozdział o Volcie kiedy on wspominał jak to kiedyś było w Vexos? To z pijącym Shadow'em, marudzącą Mylene, Lync'iem odmawiającym alkoholu i Spectrze oraz o dziewczynach które się do niego przystawiały ta? o.O
Harley: Morderstwo jest karalne!
Shadow: Harley won.
Pierrette: To już nie wolno nam wyrazić własnego zdania?
Shadow: Wolno, ale...ale...no dobra nic mi nie przychodzi do głowy. ;-;
*Bliźniaczki przybijają sobie piątkę ucieszone że załatwiły brata*
Shadow: ==
Omega: tak o ten rozdział Huntress chodzi
UsuńJa: tak o ten
Jin: wiecie, że dziadek Omegi był królem Rutii?
Omega: JIN VOLAN CICHO!
Jin: Nie Omega Shaquidi Artios V
Omega: jej ktoś z poza mojej rodzine zna moje drugie imię i kolejnosc w dynastii o.O
Omega: Morderstwo karalne.....to wole nie wiedzieć ile ja bym dostała za swoje przyszłe zbrodnie
Jin: jak co to Harley chce być cbyba prawnikiem więc masz kogo do obrony w sądzie po znajomości. 😂😂😂😂
Omega: tobie to coś chyba odbija
Ja: chwila jedna z sióstr chce być stomatologiem
Omega: tak
Ja: nie ma jej tu?
Omega: na razie nie
Ja: to dobrze
Omega: jedna z twoich fobi się objawia?
Ja: troszkę. *cxyta opinie o swojej dentystce* ha a mama mówi że to dobra dentystka, a tu proszę! Krytyka strumieniem spływa!
Witam,witam:-);-) skomciam jeszcze na starym tel bo od tego piątku będę działać na nowym;-);-)
OdpowiedzUsuńDan: ta to ma podnietę, chwalipięta-,- a już na tym nowym czytała tego bloga. I weź ją skumaj:-/
Cicho Dan, po prostu jakoś go rozgryzłam. Ale ekran duży aż się fajnie czytało i dawało mi po oczach ale ustawiłam jasność i jest ok. I wreszcie mogę robić selfie i ruchome obrazki się ruszają,bo w starym tak nie było.
Dan: też coś,kupiłaś po wizycie u dentysty wczoraj,cwaniaro B-)
Dobra, tu mnie masz. Jeszcze kupiłam buty do pracy i dwie bluzki;-) ale czeka mnie w kwietniu wyrwanie korzenia zęba i w maju usunięcie kamienia nazębnego. Nie za bogato, ale co zrobię trzeba leczyć zęby.
Rozdziały super. No to więźniowie Vexosów kombinują jak się wydostać, tak trzymać próbujcie aż do skutku. Piękne wspomnienia Keitha o ich mamie. W końcu Mira odtrąciła ojca, i dobrze mu tak! Olał swoje dzieci więc i one zrobiły to samo.
Rozdział 97: no to plan działania wojowników wszedł w życie: szpiegowanie wroga za pomocą owada Gusa. Plan prosty lecz jedyny. No i się nie udało, bo Shadow musiał dostrzec robaka i rozwalić go. A niech cię szlag trafi!!! Ale przynajmniej wojownicy wiedzą że przyjaciele są uwięzieni i trzeba ich uwolnić. Pozdrawiamy ciepło i przesyłamy całą ekipą wojowników mnóstwo weny i cierpliwie czekamy na następne rozdziały:-*<3:-*<3
Wpadłam na bloga przypadkiem i chyba zacznę go czytać mimo, ze ma dużo rozdziałów :) Ale najpierw musiałabym obejrzeć bakugany. Mam do ciebie i pytanie i prośbę: czy to anime jest dobre?
OdpowiedzUsuńI czy mogłabyś mi wypisać zasady gry w bakugany(ale nie te w realu ale w anime) i napisać co to karty mocy, bakugany pułapki, o domenach, turniejach, mechanicznych itp? Znam tylko nazwy tego i trochę to ogarniam ale bardzo mało a chciałabym wiedziec te rzeczy przed oglądaniem. Z góry dzięki ;)
Zajrzyj na swoje hangouts Elz ;)
OdpowiedzUsuńWysłałaś mi jakąś wiadomość (wiem głupie pytanie xD)? Weszłam i nic nie ma. ;(
UsuńTak XD
UsuńTechnologia mnie chyba faktycznie nie lubi
Ej, to może ja do ciebie napiszę wiadomość? xD
UsuńNaprawdę nadal nic nie ma xp xD
Ej znalazłam XD
UsuńTo nie tak że technologia cię nie lubi to ja po prostu nie zobaczyłam wiadomości bo mi się nie wyświetlała. XD Ups. ^-^"
No usunęłam tego posta, ale odpowiem na hangouts a nie tu XD
Kiedy rozdział?
OdpowiedzUsuńGus...poważnie?
OdpowiedzUsuńJa się nikomu nie dziwię. Tyle ostatnio na nich spadło, każdy jest zdenerwowany i jak najszybciej chciałby zakończyć tę sytuację, "przytulić" resztę przyjaciół, napić się po tym wszystkim zimnego soku i westchnąć z ulgą.
Nie wiem czemu, wydaje mi się, że w planie Gusa, którego właściwie do końca nie znamy jest jakaś spora luka. Mam nadzieję, że się mylę.
No cóż, jakoś trzeba było zacząć. Właściwie ten owad to dobry pomysł, jak dotąd ze wszystkich najlepszy, ale ja nie rozumiem, czemu nie użył go za pierwszym razem, zanim Spectra, Mira i Elazja wyruszyli do Vexosów.
Karta Maskarada przydatna jak zawsze :D To jest też świetny bajer.
Chcę taką. :D
Dobrze, że nikt jej nie zauważył.
W ogóle ciekawe skąd on skombinował te owady. Cwaniak jeden. XD
Runo, to będzie dość niemiła niespodzianka dla Ciebie, w kwestii gantletów.
No i już wiedzą. Oboje są uwięzieni.
Ten owadzik naprawdę jest dobry!
I wracamy do punktu wyjścia: co teraz? Nie mogą wpaść jak Dan i Elz, wejście typu Mira-Elajza-Spectra też się nie powiodło.
Cokolwiek zrobicie Wojownicy, nie możecie się rozdzielać!
No nie...owada znalazł Shadow. Coraz gorsza sytuacja...znaczy wiadomo, że i tak Vexosi spodziewają się reszty, ale teraz mają 100000% pewność, że Ci się pojawią.
Co teraz Wojownicy? Co zrobicie?
Może Ace się w końcu obudzi i przedstawi jakiś plan, który mu się przyśnił? XD
Nie ma innego wyjścia. Muszą iść, ale Vexosi wiedzą, że się pojawią. Jak uwolnić resztę przyjaciół? I tu wlaśnie to rozdzielenie się- gdyby jedni poszli uwolnić Bakugany, a drudzy Wojowników. Ale nie mogą się rozdzielać. Keith i Mira rozdzielili się z Elajzą i teraz wszyscy są uwięzieni.
No chyba, że by użyli wabika...Ale czy to się powiedzie?
Zawsze jest alternatywa, żeby po prostu wbić tam na bakuganach, ale i na to są najpewniej przygotowani.
Nawet nie znają dokładnej lokalizacji reszty....Proste by było, gdyby byli uwięzieni wraz z bakuganami- szast prast karta teleportacji i jesteśmy w domu. No, ale nie są.
A właśnie, co z Kartą Elajzy?
Kwestia wabika...to chyba byłyby najlepszy pomysł. Wysłać kogoś, kto by całkowicie odwrócił uwagę...(ale tego też mogą oczekiwać Vexosi, chociaż tego jeszcze Wojownicy nie próbowali), kto zrobił by zamieszanie, podczas gdy reszta uwalnia więźniów.
Ale to by się powiodło, gdyby wszyscy Vexosi byli w jednym miejscu. Wabik musiałby udawać (lub być) całkowitą pewność siebie, udawać że jest sam, ze sam sobie poradzi. Albo coś w stylu że w tym konkretnym miejscu pojawił się przypadkiem (że niby miał się teleportować do innego pomieszczenia/ innej częsci pałacu).
Pozostaje jeszcze kwestia, czy Vexosi się na to nabiorą.
A może Hydron w końcu ruszy tyłek?
Ja chcę szybko kolejne rozdziały! Bo mnie rozniesie!
Weny i pozdrawiam! :*
Ale co do wabika i uwolnieniu więźniów...nie zapominajmy o Bakuganach. Chociaż sprawa ułatwiłaby się, gdyby byli znowu razem i zaatakowali razem.
Usuń