środa, 22 lutego 2017

Rozdział 91: Kołysanka Śmierci.


Białowłosa wpatrywała się śpiącą twarz szatyna którego głowa spoczywała na jej kolanach. Odgarnęła niesforny kosmyk brązowych włosów który opadł mu na czoło. Wolała nawet nie myśleć jak bardzo Daniel przeżywa utratę Drago. Zapewne przeżywał ją tak samo jak ona przeżywała utratę Centuriona. Mocno. Bardzo mocno. Serce bolało ją niemiłosiernie i bezlitośnie przypominało jej o stracie bakugana tak wiele dla niej znaczącego.
-Ciekawe gdzie bakugany trafiają po śmierci... - usłyszała szept Daniela. Obudził się.
Wzdrygnęła się na dźwięk jego słów. Wystraszyła się.
-Dan ty chyba nie...Dan...cofnij te słowa...błagam. - mamrotała oniemiała.
Daniel Kuso. Chłopak który nigdy nie odpuszczał. Niczego. Nikogo. On zawsze walczył, a jeśli dopadały to jakieś wątpliwości to zawsze starał się na zwalczyć. I zawsze mi się to udawało. A teraz zwatpił już nie na żarty. On. Ten chłopak który pomimo swojego niekiedy kretyńskiego zachowania, zasługiwał naprawdę na szczere uznanie i szacunek. Chociażby przez fakt że zawsze potrafił wyciągnąć do nieprzyjaciela rękę. Tak było w przypadku Maskarada, Enigmy i (jak słyszała Elz z opowieści Wojownikow) Myrny. I oczywiście Spectry. I chociaż Elz nie widziała jak to było kiedy Spectra przechodził na drugą stronę bo o wszystkim usłyszała od Dana i Miry to miała nadzieję że kiedyś jej się to przyśni i dowie się na własne oczy jak to wyglądało. Dziewczyna jednak żywiła głęboką nadzieję że jednak sama za bardzo dramatyzuje i że Dan nie mówił tego na poważnie.
-Wybacz. - powiedział podnosząc się. - Nie chciałem cię wystraszyć. Po prostu tak jakoś...nie wiem...jakoś mi się tak powiedziało.
-Całe szczęście, a już się bałam że...że... - słowa zatrzymały się w jej gardle i najwyraźniej nie miał ochoty go opuszczać.
-...że zwątpiłem? Tak? To chciałaś powiedzieć? Nie martw się. Nigdy nie zwątpię w to że jakoś się stąd wydostaniemy razem z naszymi bakuganami.
-Krótko spałeś. - próbowała zmienić temat.
-Jakoś tak...nie mogę zasnąć. - wyznał z ociąganiem.
-Znam ten ból. - przyznała dziewczyna.
Ich rozmowa sprawiała wrażenie prowadzonej z przymusu.
-Wiesz...zastanawiam się... - zaczęła powoli Brettley wpatrując się w laserowe kraty celi. - Dlaczego Drago i Centurion zmienili się w kulki podczas walki z Vexosami. Znaczy...ja wiem że to głupie, żeby zastanawiać się nad rzeczą tak oczywistą, ale po prostu nie daje mi to spokoju. Mieli siły żeby wziąć udział w starciu, ale na ucieczkę już im ich zabrakło.
-Nie będę tutaj mówił że to zapewne sprawka wycieńczenia organizmu, bo to oboje dobrze wiemy, ale wiesz...może nie wytrzymali. Może chcieli po prostu jak najszybciej odpocząć? Jednak nie powinniśmy im się dziwić. - Daniel wypowiadał słowa wolno, tak jakby zastanawiał się nad sensem każdego z nich. - Ale to i tak nie zmienia faktu że jak tylko dorwę Hydrona to urwę mu łeb. Zobaczysz, jak tylko stąd wyjdziemy to ten koleś nie przeżyje samego patrzenia na mnie.
Elz słysząc te słowa mruknęła tylko ciche "yhm" i spojrzała na telefon. Zaczęła obracać go w palcach. Nie miała ochoty myśleć o okropnych torturach którym z pewnością poddawane były teraz ich bakugany. Niestety w tej chwili nie znalazła niczego interesującego na czym mogłaby skupić swoją uwagę na dłużej niż dwie minuty.
Daniel miał z resztą podobnie.
Gdzieś w oddali od ścian odbił się odgłos otwieranych drzwi.
Dan i Elz wymienili się spojrzeniami.
Chwilę po tym w pomieszczeniu w którym znajdowały się cele rozbrzmiał rozbawiony głos Shadow'a.
-Bosko. - wyszeptał zmęczonym i niezadowolonym głosem lider Młodych Wojowników.
Shadow Prove jednak nie był sam. Ktoś mu towarzyszył. A tym kimś był czternastoletni Vexos Ventus'a.
-Cześć Wojownicy. - zaśmiał się Shadow pojawiając się przed ich celą. - Jak wam się podobają nasze pokoje gościnne?
-Są doprawdy urocze. Po co tu przyszliście? - spytała Elz mierząc wzrokiem dwójkę przybyłych graczy.
Wraz z Danem zbliżyła się do krat.
-Pomyśleliśmy że możecie się tutaj trochę nudzić, więc postanowiliśmy załatwić wam trochę rozrywki. Co powiecie na telewizje? - spytał Lync.
-Co powiecie na to żebyśmy obejrzeli jakiś horror, hę? Co wy na to? - w oczach Shadow'a pojawił się jakiś taki psychopatyczny błysk zmieszany z zadowoleniem.
I wtedy jak na komendę pod sufitem wyświetlił się obraz przedstawiający Drago i Centuriona którzy zwijali się z bólu pod ogromną szklaną osłoną.
Widok ten wstrząsną dwójką Ziemian.
Elizabeth wbrew sobie wydała z siebie krótki krzyk.
Dan próbował zapanować nad drżeniem własnego ciała.
-Uuuuuuu, widzę że wam się to podoba. Widzisz Lync? A mówiłeś że nie trafię w ich gusta. - powiedział Shadow po czym zaśmiał się typowym dla siebie psychopatycznym śmiechem, wywalając przy tym jęzor.
Białowłosa zacisnęła powieki próbując stłumić w sobie falę strachu.
Dan osunął się na ziemię. Miał wrażenie że nie czuje nóg.
-Ej no co jest z wami? Przecież już to widzieliście, więc nie rozumiem co was tak nagle wystraszyło. -Volan założył ręce za głowę.
-Zamknij się. - wycedził Dan.
-Bo co mi zrobisz Wielki Danie Kuso? - zacmokał Lync. Ta szydercza odzywka jeszcze bardziej podsyciła gniew Dana.
Shadow przeniósł swój wzrok na Brettley która po krótkiej fali szoku i rozpaczy zaczęła się uspokajać.
-A ty co mała? Nie rozpaczaj tak. Nie oni pierwsi nie ostatni. Moim zdaniem powinniście to obejrzeć. Wiedzcie co was czeka. Przygotujcie się. Jesteście następni w kolejce. Zaraz po waszych zwierzakach. - zwrócił się do niej Shadow z triumfalnym uśmiechem na twarzy.
Co proszę?
Elz podniosła na niego wzrok.
Czy on właśnie nazwał Drago i Centuriona zwierzakami?
Długo wpatrywała się w albinosa, po czym wyszeptała powoli nie spuszczając z niego oczu:
-Masz wypluć te słowa. W tej chwili.
-Nie ma sprawy. - powiedział i spluną jej prosto w twarz.
Elz przymknęła powieki, wciągnęła powietrze i niespiesznie otarła dłonią ślinę Shadow'a z nosa i policzka. Strzepała ją z palców jednym szybkim ruchem.
-Coś jeszcze? - spytała.
-Co jest, nie zamierzasz rzucić jakiejś odzywki? Wkurzyć się? Rozpocząć wojny na słowne przepychanki?
-Nie. - padła krótka odpowiedź.
Tego Vexos Darkus'a się nie spodziewał. Był przekonany...Ba! Był pewien że dziewczyna jakoś mu się odpłaci, a tu nic.
Spojrzał na nią. Nie spuszczała z niego fiołkowych tęczówek. Była nad wyraz spokojna. Szybko się opanowała po tym co zobaczyła.
Dziewczyna nie miała zamiaru pogwałcić własnej godności. Żaden Wojownik w życiu by tego nie zrobił. Stwierdziła że musi teraz zapanować nad emocjami. Bo to właśnie przez nie była teraz podobnie jak Dan zamknięta w celi. Nie można dać Vexosom tej satysfakcji.
-Widzę że ktoś tu ma zamiar milczeć. Co jest? Ślina Shadow'a zatkała ci przełyk? - zadrwił Lync.
Elz zmrużyła oczy, ale nic nie powiedziała.
-A ty jeszcze tu jesteś? - spytał Dan.
Również się uspokoił.
Lync zmrużył swoje błękitne oczy i z grymasem wstrętu wymalowanym na twarzy obejrzał Dana od stóp do głów.
Zapadło między nimi milczenie, i gdyby nie ryki i wrzaski dwóch bakuganów których postury wyświetlały się pod sufitem, to pewnie Wojownicy i Vexosi byliby w stanie usłyszeć własne szybko bijące serca. Obie strony były zezłoszczone, choć niewiele trzeba było aby złość zmieniła się w furię.
Szatyn i białowłosa starali się nie patrzeć na obraz torturowanych partnerów.
W pewnym momencie Shadow ziewną teatralnie i oświadczył pełnym znudzenia głosem:
-Eh...nuda. Przełączmy na inny kanał. Co powiecie na film akcji? - spytał spoglądając na ekran na którym po chwili ich oczom ukazał się widok Helios'a i Wildy walczących przeciwko Macubass'owi.
Spectra i Mira z zacięciem obserwowali ruchy Mylene i używali super mocy które skutecznie niwelowały jej ataki, chociaż nie wszystkie. Farrow aktywowała jakąś super moc i Widla został odrzucony dość brutalnie na ścianę.
Prove i Volan obserwowali z zadowoleniem jak na twarze Wojowników Bakugan powraca szok.
-Jak słodko. Wasi kumple przyszli was uratować. Urocze. Szkoda tylko że to na nic się wam nie zda. Ich porażka jest nieunikniona! - zawył Shadow. 
Elz zacisnęła dłonie w pięści w tym samym momencie co Dan.
-No co tak gniewnie na mnie patrzycie? Te krzyki waszych bakuganów potraktujcie jako kołysankę przed zaśnięciem. - zarechotał białowłosy.
"Ha. Kołysankę. Chybna jak kołysankę Śmierci." - pomyślał Dan i w uszach na nowo rozbrzmiały mu rozpaczliwe krzyki ich smoczych towarzyszy.
-No nic. Mamy nadzieję że seans się wam podobał. Jak będziecie chcieli więcej to dajcie znać. Chętnie zobaczę zakończenia tych filmów, chociaż znam je już od dawna. - powiedział Lync. - Niestety muszę was zmartwić: oba filmy zakończą się tragicznie, więc nie liczcie na happy end.
Po tych słowach ekran znikną, a obaj vestaliańscy gracze zaczęli odchodzić w kierunku wyjścia.
-Ciekawe ile dostane za zbrodnie w afekcie.* - zastanawiała się na głos Elz, obserwując jednocześnie plecy Vexosów.
-Mnie za to ciekawi, jaki wyrok otrzymam za podwójne morderstwo. - Daniel także wpatrywał się w oddalające się sylwetki wrogów.


*- tekst mojej wychowawczyni z gimnazjum.
Shadow: Naprawdę wasza wychowawczyni tak powiedziała? O.O
Dan: No, ale wiesz ja nie do końca pamiętam czy rzeczywiście
było to słowo w słowo tak jak jest tutaj napisane. Na pewno mówiła
coś o zbrodni w afekcie jak się zdenerwowała na jednego chłopaka
z naszej grupy.
Shadow: Boże. Obstawiam że zamierzała wykorzystać jego głowę,
jako ingrediencje potrzebne do zademonstrowania praw dynamiki Newtona.
Dan: Z pewnością tak.  

Shadow: Powie mi ktoś dlaczego
wychodzę tutaj na jakiegoś dupka? ;-;
Lync: I ja.
Shadow: Ja bym w życiu czegoś takiego nie zrobił.
Okej, rozumiem. Bieganie za dziewczyną po lesie
w stroju wilka to jedno, ale ja bym nigdy żadnej nie opluł.
Dan: Mówisz tak bo nie chcesz żeby Omega miała co do ciebie
jakieś wątpliwości, czy po prostu próbujesz się usprawiedliwić? >>
Albo wiem. Może ciebie sumienie ruszyło, hm? >>
Shadow:...
Lync: Zatkało go.
Dan: Czyli to pierwsze. :3
Lync:*znacząco porusza brwiami*
W sumie to chłopcy powiedzieli już swoje...więc ich można
już usunąć z komentowania.
Ja mogę jedynie przeprosić za opóźnienie
z rozdziałami i w sumie to chyba tyle na razie ^^".
Pozdrawiam ciepło i do następnych rozdziałów :*


29 komentarzy:

  1. Ja: A więc tak się filmy z Vexos'ami ogląda
    Miju: Dobrze wiedzieć
    Omega: Niż nie wiedzieć
    Annabelle: Ci Vestalianie są dziwni *przez Rutie przeszła fala wstrząsów* O wilkach mowa zaatakowakli Omega weź pomóż czasem e końcu władałasz
    Omega: Wy Niszczycie Rufie może jak ją stracicie to zmaderzejecie
    Beta: Ciekawe czy Zenoheld wiedział przed tem o tym że Omega to córka premiera. Od ich spotkania to ojciec był by gotowe własne życie dać za jej wolność
    Omega: Wątpie
    Ja: A to prawda
    Miju: Po co gadałyscie o pochodzeniu Omegii teraz Zenoheld jako karty przetargowej na Rutianach może jej użyć
    Ja: Rozdziały super.
    Omega: Mylene ma mocny charakter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dan: Czyli że Omega miałaby robić za coś w rodzaju zakładnika którego i tak się wypuści?
      Lync: To w sumie dobrze, nie będą musieli zbyt długo oglądać mordy Zenohelda :>
      Dan: Chociaż w sumie, jakby się tak nad tym lepiej zastanowić to on może jej użyć jako karty przetargowej, tylko wtedy jak przeczyta ten komentarz pod poprzednim rozdziałem XD
      Lync: No to teraz poleciałeś po bandzie xD
      Dan: Ale czy czasem przypadkiem Zenoheld nie musiałby jej najpierw złapać? No bo jak zrobi z niej zakłądniko-kartę przetargową jeśli jej nie złapie? ^^
      Lync: No to powodzenia mu życzę. Wszyscy strzelili na niego foch'a więc na pewno znajdzie jakiego głupiego do złapania Omegi xD

      Usuń
    2. Omega: Wiecie że ja to słyszę?
      Annabelle: No siostra pomocy oni Rutię chcą zniszczyć
      Omega:*wyrywa się z uścisku Shadowa* dobra -_- *zmienia się w prąd i dostaje się do sali Zenohelda* no Witam pamiętasz mnie?
      Strażnicy: stój
      Omega: Nie wiecie że ja czasem wladam?*w każdego strażnika trafiła niebieskimi tarcxami zegarowymi, których wskazówki bardzo szybko wirują* koniec czasu *wskazówki się zatrzymały a straż pada martwa* przegrasz Zenoheld
      Miju: to raczej król będzie kartą przetargu
      Beta: Też tak sądzę

      Usuń
    3. Tu Huntress. Mogła być na hanghout czy jak to tam zwą zaakceptować moje zaproszenie? Potrzebuje twojej pomocy.

      Usuń
  2. UWAGA! KOM ZAWIERA DUŻO RZUCANIA MIĘSEM, BO AUTORKA I EKIPA SĄ WKURWIENI NA PEWNĄ BANDĘ PAJACÓW ZNANYCH SZERZEJ JAKO VEXOS.

    "-Nie o takim o jakim ty myślisz. Kto powiedział że element zaskoczenia należy wprowadzać na samym początku planów? "

    Jeśli ty mówisz o tym o czym ja myślę, to palnij się w łeb i wymyśl coś nowego, i to migusiem!
    Jess: Nie wymagaj za dużo
    -.-
    Akane: Nasrane macie tymi laboratoriami. Na luj wam tyle?

    "-Spodziewaliśmy się was. - oznajmiła Mylene z pełnym zadowolenia uśmiechem. "

    Jess: Boże drogi, czy ty startujesz do roli narratorki w "Ukrytej Prawdzie"? Bo gadanie o rzeczach oczywistych pasuje tylko tam.
    Akane: Clay powiedz mi ty słońce jedną rzecz. Zdajesz sobie kurwa sprawę, że popełnisz jeden błąd i kaput? Czy do twojego "mózgu" tu już nie dociera? Naprawdę, same debile tam są (oprócz Dana, Elz, Miry i ich bakuganów)
    Jess: Nie boisz się Spectry? Och, błagam ,nawet przedszkolaki lepiej kłamią od ciebie ^^

    "-Ty się wręcz prosisz o przegraną. - powiedziała Mylene z kpiącym uśmieszkiem na ustach. "

    Jenn: Jak na zwykłego kundla za dużo szczekasz, suko :)
    Jess: Wiesz, ona myśli, że kimś jest, a jest zwykłym śmieciem. Takim pionkiem
    Jenn: A pionki szybko zostaję zbite *mruży oczy*
    Jess: *nachyla się nad Clayem z pociemniałymi oczami* Neee, też chcesz dostać prądem?
    Akane: Taką sporą ilością?
    Jess: Gwarantuje, że rozerwie twoje ciało na strzępy, a te strzępy pójdą na pożarcie do świń ^^
    * w sumie Autorka powinna je jakoś opanować, ale Autorka jest bardziej wściekła od nich*
    Jenn: Postanowione *klaszcze w dłonie* Victor, pamiętasz ten fajny świat tortur, który stworzyliśmy?
    Victor: Owszem
    Jenn: Pożyczysz mi go?
    Victor: Bo?
    Jenn: Bo pewna grupka Vestalian chyba bardzo lubi tortury więc im pokażę na nich samych, jakie to przyjemne. To jak? Mogę? ^^
    Victor: Chyba wyjątkowo się zgodzę.

    "-Wiem. - odpowiedział i zastanowił się przez chwilę. - Dlatego trzeba będzie posunąć się do czynu ostatecznego. Zrobię to, a ty nie będziesz mnie powstrzymywać. :

    Nie! Mówię kurwa nie! Ja doskonale wiem, jak ten twój genialny cios ostateczny się zakończy! Mira rąbnij mu w łeb, mówię ci dziewczyno!
    Shun&Dan: *wyciągąją wrzeszczącą Autorkę z pokoju, by się nieco uspokoiła*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jess: Uuuu Elz chce by się jej przyśnił Spectra? =^.^=
      Akane: Mrr
      *siedzi w kącie załamana, bo...bo tak*
      Jess: Shadow jak ja na ciebie zaraz splunę, to będziesz pluł krwią przez rok -.-
      To był mój tekst!
      Jess: *ignoruje* A ciebie Lync z przyjemnością powieszę ja jakimś drzewie. Co powiesz na takie tuż nad przepaścią? ^^

      "Przygotujcie się. Jesteście następni w kolejce. Zaraz po waszych zwierzakach"

      Akane: *uśmiecha się groźnie* Wiesz Shadow w tym momencie to ty bardziej przypominasz zwierzę
      Jess: Ej nie obrażaj zwierząt, co ci biedne zrobiły, ze je do Prova porównujesz?
      Akane: No dobra, więc bestię, pasi?
      Jess: Już bardziej
      Zresztą i tak Spectruś wygra *.*
      Shadow: Nie byłbym tego taki pewny
      Mam cię zabić jeszcze raz?
      Shadow: Podziękuje
      Więc zamknij gębę >.>
      Shadow: Phy -.-
      Na zakończenie powiem tyle, że jak dorwę Vexosów, to pożałują, że się urodzili, Zenuś niech się utopi, Hydron giń, a ty Spectra nawet nie próbuj tego swojego elementu zaskoczenia -.- Rozdziały cudowne
      Ślemy tony weny, pozdrawiamy i czekamy na next ^^

      Usuń
    2. "Akane: Clay powiedz mi ty słońce jedną rzecz. Zdajesz sobie kurwa sprawę, że popełnisz jeden błąd i kaput? Czy do twojego "mózgu" tu już nie dociera? Naprawdę, same debile tam są (oprócz Dana, Elz, Miry i ich bakuganów)"

      Dan: Do niego to nie dociera i nigdy nie dotrze.

      "Jenn: Bo pewna grupka Vestalian chyba bardzo lubi tortury więc im pokażę na nich samych, jakie to przyjemne. To jak? Mogę? ^^"

      Shadow: No pewnie i oczywiście znowu ja. >>

      Usuń
    3. Jenn: Nie tylko ty. Najpierw wasza suka :)
      Jess: A to chyba nikt się nie pogniewa, jak profesorek będzie miał obitą mordę? *ignoruje rękę Miry* To super ^^
      Akane: Alee to później, teraz idziemy do monopolowego
      Jess: Patrząc na twój stan, to będziesz się czołgać
      Akane: Zamilcz --

      Usuń
    4. "Nie! Mówię kurwa nie! Ja doskonale wiem, jak ten twój genialny cios ostateczny się zakończy! Mira rąbnij mu w łeb, mówię ci dziewczyno!"

      Spectra: No jak? Śmiało, nie krępuj się.

      "Jess: Shadow jak ja na ciebie zaraz splunę, to będziesz pluł krwią przez rok -.-"

      Shadow: Ile razy mam powtarzać. To wina Elz. To ona to wymyśliła, ona to napisała, ja nic tu do gadania nie miałem ;-;

      "Jess: *ignoruje* A ciebie Lync z przyjemnością powieszę ja jakimś drzewie. Co powiesz na takie tuż nad przepaścią? ^^"

      Lync: Nie?

      "Akane: *uśmiecha się groźnie* Wiesz Shadow w tym momencie to ty bardziej przypominasz zwierzę "

      Shadow: No wiesz co T.T

      "Jess: Ej nie obrażaj zwierząt, co ci biedne zrobiły, ze je do Prova porównujesz?"

      Shadow: I "no wiesz co" po raz drugi. :<

      "Shadow: Nie byłbym tego taki pewny"

      Spectra: Mhm.
      Dan: No Shadow, żebyś się nie przeliczył.

      "Na zakończenie powiem tyle, że jak dorwę Vexosów, to pożałują, że się urodzili, Zenuś niech się utopi, Hydron giń,(...)"

      Hydron: Dziena.
      Shadow: Wiesz, ja tam nie żałuję że się urodziłem. Co najwyżej żałuję że urodziłem się w takich warunkach, no, ale z tym nic nie zrobię.

      "(...)a ty Spectra nawet nie próbuj tego swojego elementu zaskoczenia"

      Dan: Za późno ^^"
      ~Bardzo dziękuję za wenę. Też ją wam wysyłam :***

      Usuń
    5. Dan: Coś krótki ten komentarz nam wyszedł. <.<
      Shadow: Fakt. To trochę dziwne.
      Lync: Nie trochę tylko bardzo.
      Jinx: Bo wy się nie znacie. Nie liczy się ilość tylko treść.
      Dan: No treść też uboga. <.<
      Jinx: No to zadbaj żeby następny był lepszy.
      Lync: Coś czuję że ten który właśnie piszemy będzie dłuższy od tych dwóch.
      Jinx: Wątpię.
      Dan: Zgadzam się z nią.
      Shadow: Ja też.
      Lync: -.-

      Usuń
    6. Jess: *unosi brew, patrząc jak Aki próbuje iść w 7-centymetrowych szpilkach* Wg nas skończy się tym, że Elz wyląduje sam dobrze wiesz gdzie i będzie dobrze wiesz co. Albo zbytnio panikujemy
      Fludim: Co u was jest rzeczywiście rzadkie
      Akane: Mam cię pobić? -.-
      Leaus: Najpierw wstań.
      Proszę, Hydron :* A i Shadow ja nie mówię, że teraz żałujesz, tylko że pożałujesz
      Jess: Wdech i wydech
      Ace: Narwana uspokaja narwaną. świat się kończy
      Jes: Mam przeczytać fanfic z tobą i Keithem na głos
      Ace:....

      Usuń
    7. "Jess: *unosi brew, patrząc jak Aki próbuje iść w 7-centymetrowych szpilkach* Wg nas skończy się tym, że Elz wyląduje sam dobrze wiesz gdzie i będzie dobrze wiesz co. Albo zbytnio panikujemy"

      Spectra: No to źle myślicie.

      "A i Shadow ja nie mówię, że teraz żałujesz, tylko że pożałujesz"

      Shadow: E tam, dla mnie to jeden i ten sam pies. ^^
      Dan: No tak. Bo ty nigdy w niczym różnicy nie widzisz. <.<
      Shadow: A żebyś wiedział Kuso. Swoją drogą jak tam przygotowania do RS-a? Nom?
      Dan: Zamknij się. Będzie git i miód malinka. <<
      Shadow: Jaki fanfic? xD Masz może do niego linka? XD

      Usuń
    8. Mam gdzieś zapisany, muszę tylko poszukać ^^
      Jess: No ja mam nadzieję, że źle myślimy == bo jak nie, to ci przywalę
      Akane: Patrzcie! Stoję prosto! *robi jeden krok i wywija efektownego orła*
      Gus: *zbiera ją z podłogi* Nic ci nie jest?
      Akane: Chyba nie...^^''
      Gs: Nie uderzyłaś się w głowę?
      Leaus: A to już dawno
      Akane: Jesteś martwy
      Jess: Co to jest RS? *przekręca głowę jak koT*

      Usuń
    9. "Jess: No ja mam nadzieję, że źle myślimy == bo jak nie, to ci przywalę"

      Spectra: Ja powiedziałem że to WY źle myślicie.

      "Jess: Co to jest RS? *przekręca głowę jak koT*"

      Shadow: Mój nowy powód do wnerwiania Kuso.^^
      Dan: Nie prawda. Kłamiesz Prove >>
      Shadow: Ryj.
      Dan: Tak, tak. Elz N.A.D.I.E teraz. Musimy mu zamknąć usta.
      Elz: Nie no za wcześnie. Nie przesadzaj brother.
      Shadow: A ty Elz? Słyszałaś o RS-się Dana?
      Elz: O.O Ej brother...
      Dan: Nie coś ty.
      Elz: Uf to dobrze, a już się wystraszyłam.
      Dan: Bardziej spodziewałem się że zechcesz mnie za to zabić.
      Elz: Ciebie? W życiu.
      Lync: Ta odpowiedź na komentarz rzeczywiście jest odpowiedzią -,-"

      Usuń
    10. Dan i Elz: Wiemy xD
      Jinx: I ten brak logiki, i składu i ładu i ładu i składu.
      Dan: Nie prawda. >.>
      Jinx: Prawda.

      Usuń
    11. "Spectra: Ja powiedziałem że to WY źle myślicie. "

      Jess: *zapowietrza się* Czy ty mnie traktujesz jak idiotkę? -.-
      Akane: Rs? Hmmm kojarzy się mi się z gejami, nie wiem dlaczego
      A ja wiem >.>
      Akane: To mnie oświeć
      Wróciłyśmy do ruskich stron ^^
      Akane: W sumie, to ma sens
      My też bardzo odpowiadamy na komy xD
      Jess: Broo wytłumacz mi co to jest RS!

      Usuń
    12. "Jess: Broo wytłumacz mi co to jest RS!"

      Dan: Wybacz nie mogę. Już wystarczy że mi o to suszą głowę wszyscy na około xD
      Shadow: Wszyscy? No bez przesady xD

      "Akane: To mnie oświeć
      Wróciłyśmy do ruskich stron ^^"


      Shadow: Czyli jednak się znalazły? :3
      Dan: Wiesz, jakby się nie znalazły to by...a nie ważne.

      Usuń
    13. Dan: No i znowu kłamiesz Shadow.
      Shadow: Nie prawda. O<O
      Dan: Prawda. I nie zaprzeczaj.
      Shadow: Tym razem to ty kłamiesz.
      Dan: Tak, tak, chciałoby się.
      Shadow: RS~ ostra jazda bez trzymanki xD
      Dan: No morda już z tym. Przekonają się niedługo.

      Usuń
    14. Shadow: I ty się z tego cieszysz Kuso?
      Dan: Nie. To jest masakra. Jak tylko sobie o tym pomyślę to przechodzi mnie dreszcz.
      Shadow: Paranormal Activity. xD

      Usuń
    15. Jess: Jestem traktowana jak idiotka
      Mick: Nie żeby mijało to się z prawdą, ale...
      Jess: *patrzy na niego takim wzrokiem, że Mick się wycofuje*
      Tytan: Widzisz, masz zabójcze spojrzenie w genach
      Jes; Spierdalaj, gadać z Reiko ==
      O czyli wiecie, że moja furtka poszłą w cholerę i jak do tej pory nie wróciła. Moja ulubiona podstrona ze Spectra dalej nie chcę się znaleźć T.T
      Akane: Też mi strata

      Usuń
    16. Paranolam Activity jest niezła komedią. Podobnie jak Sinister ^^
      Akane: *puka się w czoło*
      Ty też masz coś z głową
      Jess: Nie mów tak głośno, bo jeszcze Gus usłyszy i się przestraszy
      Akane: Odwal się
      Jess: Nigdy :3

      Usuń
    17. "O czyli wiecie, że moja furtka poszłą w cholerę i jak do tej pory nie wróciła. Moja ulubiona podstrona ze Spectra dalej nie chcę się znaleźć T.T"

      Shadow: Musisz uwierzyć że jakimś cudem się znajdzie xD A na pewno się znajdzie. :)

      "Tytan: Widzisz, masz zabójcze spojrzenie w genach
      Jes; Spierdalaj, gadać z Reiko =="


      Dan: O Tytan. Dawno się nie pokazywałeś.
      Shadow: Ukrywał się? o,o

      Usuń
    18. Jess; Gówno a nie się ukrywał. Był w rozdziałach potrzebny
      Tytan: Stęskniliście się?
      Jess: Okropnie. Jeszcze bardziej niż a Reiko -.-
      Ja chcę arty Spectryy, a nie kurwa Lynca!
      Lync: Co ci się we mnie nie podoba?
      Wszystko!
      Lync: ;-;
      Jess: xD

      Usuń
  3. Zamelduję się w piątek ze względu na remont w domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję że mi kurwa nic nie przerwie-,-"
    Bella: to się módl albo zamknij tą niewyparzoną japę i nie kracz wrono jedna!
    Mam cię ukatrupić? To licz się ze słowami, mendo!
    Dan:Wiaaać!!! *spanikowany spieprza ode mnie na kilometr*
    Shun:A tobie co znów odbiło, Dan
    Dan: Jak to co? Zwiewam żeby nie oberwać czasem z patelni od Którejś z nich* wskazuje na mnie i Bellę*
    Shun: niech cię o to głowa nie boli, przejdzie im.
    Oczywiście*wsuwam krówki*
    Bella: A ta znów słodkie wpierdala.
    Odezwała się mądra... Sama nie lepsza
    Bella: przynajmniej nie za często.
    Dobra, dobra...
    Shun i Dan: skończyłyście tą bezsensowną kłótnię? Kom tak bardzo nie na temat.
    Ja i Bella: tak, skończyłyśmy.
    Dobra. Rozdziały super;))))
    Vexosi, wiedzcie jedno: jesteście popierdzieleni bez wyjątku!!! Nie pozwolimy skrzywdzić Dana, Elz i ich bakuganów. Spectra, Mira, uda się wam. Co za chory pomysł by ranić bakugany w taki sposób!!!
    Bella:Żebym ja wam czasem tak nie zrobiła jak wy potraktowaliście Dragonoidy. To byłby miód dla mych oczu i uszu...
    Spokojnie, kiepyrną w swoim czasie, wredne bestie.
    Dan:żądza zemsty tak bardzo, Bella...
    Bella: masz coś do mnie?! Bo jak nie to się zamknij z łaski swojej!
    Shadow, Lync, za takie odzywki nogi z dupy powyrywam!!! 😡😡😡😠😠😠
    Bella:Bójcie się, hehe 👿👿😏😏
    *Dan i Shun wycofują się i wychodzą by nie wkurwić nas obu dosczętnie*
    A tych gdzie posiało
    Bella: pewnie daleko od nas bo trochę nam zbytnio odwaliło...
    fakt, przegięłyśmy 😨😨😱😱
    Bella: w sumie racja 😱😱😌😌😔😔😓😓
    Vexosi, macie przerąbane!!!
    Weny i pozdrawiamy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bella: i jeszcze jedno, żebym ja wam nie zafundowała kołysanki"śmierci" jak Dan ujął.
      Dobra, skończ!!
      Bella: dobra, już skończyłam.
      Dzięki.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. Mamy trochę czasu więc przybywamy z komentarzami!
    Znowu opóźnieni...:/
    Te będą nieco krótsze, bo mam masę do nadrobienia, ale mam nadzieję, że nam wybaczysz, Elz.


    Każdy przeżywa utratę Bakugana. Każdy. Ta więź ponoć jest taka głęboka...i nagle ją odciąć, to jak śmierć smoka/Jeźdźca.
    Nie, wcale nie za dużo "Eragona" XD

    Jesse: No ja myślę, że do "serca" Vestroi.
    Jesse jesteś bez serca...jak można o tym myśleć w ogóle? Oni nie umrą...nie mogą!
    Ace: COFNIJ TE SŁOWA KRETYNIE! PRZECIEŻ CHCESZ ODZYSKAĆ DRAGO, WIĘC PRZESTAŃ TAK GADAĆ!!!!!
    Znowu gadasz z sensem! Prawidłowo!
    Ace: No, ja rozumiem Dana.
    Pomimo że jest irytującym kretynem zawsze wyciągał do każdego rękę.
    Ace: Tak. XD

    My wiemy czemu zmienili się w kulki! Już to chyba gdzieś pisaliśmy :d

    Ace: Shaaaa...
    Ech...
    Ace: ...dow!
    Tyle nienawiści. xD
    Ace: Ten gość naprawdę jest psychopatą.
    Wszyscy to wiedzą.

    Dobra, zbieramy armię i idziemy na Vexosów, co Wy na to?

    Ace: Teraz takie cwaniaki, bo Dan i Elz są uwięzieni. Gdyby nie byli za kratami, to Shadow i Lync by tak nie kozaczyli.

    CO?!
    Ace: CO?!
    Ace&Joanne: O NIE! TEGO TO MY CI NIE WYBACZYMY TY JE...NY PSYCHOPATO! UWAŻASZ BAKUGANY ZA ZWIERZĘTA? W TAKIM RAZIE CHCESZ MIEĆ DO CZYNIENIA Z CAŁĄ ARMIĄ?!
    JUŻ MY CI ZAŁATWIMY TAKI WP...DOL, ŻE POPAMIĘTASZ RUSKI ROK!
    Ace: Ja chcę go zniszczyć!
    Nie, ja to zrobię!
    Ace: Zróbmy to razem!

    Ace&Joanne: Opluł ją...
    Ta ślina nie ma jakiś trujących właściwości?
    Ace: Mam nadzieję, że nie.
    *szuka gantletu*
    Dziwię się, że Elz nie zmieniła się w Myrnę. Chciałabym zobaczyć miny Vexosów XD Ale może i na to przyjdzie czas?

    Kołysanka Śmierci...ale to okrutnie brzmi...

    Ace: Spoko Dan, Elz ugadamy sędziego, możecie zabijać bez obawy. Sam bym to zrobił na Waszym miejscu.

    OdpowiedzUsuń