środa, 22 lutego 2017
Rozdział 90: Czas próby.
-Co się mogło tam stać? Jak myślisz Keith? - spytała Mira kiedy biegli pałacowym korytarzem.
-Nie wiem. - odpowiedział krótko.
Nie chciał za dużo mówić, aby przez przypadek nie wyładować gniewu na siostrze.
Jak tak dalej pójdzie to cały ich plan szlag trafi.
Phantom zaczął analizować wszystko po kolei żeby skupić na czymś myśli.
Idą do laboratorium. Wyciągają informację o aktualnej lokalizacji Dana i Elizabeth. Elajza po nich leci. Oni zajmują się bakuganami.
Ta. Gorzej będzie jeśli dwóch Dragonoidów nie będzie przy ich ojcu. Wtedy będą mieli problem, ale na całe szczęście i na taką okoliczność byli przygotowani.
Keith jednak miał nadzieję że wszystko już obejdzie się bez dalszych komplikacji.
-Nie uważacie że to trochę dziwne że nie ma nigdzie żadnych strażników? - podsuną Wilda.
-Spodziewają się nas. - osądził Keith.
-Wspominałeś coś o elemencie zaskoczenia. - powiedział Wilda. Nie chciał zabrzmieć jak Legroid, i oczywiście nie miał tego nawet w zamyśle kiedy wypowiadał te słowa.
Spectra uśmiechną się delikatnie pod nosem.
-Nie o takim o jakim ty myślisz. Kto powiedział że element zaskoczenia należy wprowadzać na samym początku planów?
Wilda zastanowił się chwilę.
-Co racja to racja. - przyznał.
Bakugan Subterry wiedział co jest tym "elementem zaskoczenia" o którym mówił Spectra. Nie wiedział jednak kiedy nastąpi odpowiedni moment, aby go wprowadzić. Bo prawdę mówiąc to mógł być każdy moment.
-Teraz biegniemy na górę? - zdziwiła się Mira. Starała się oddychać głęboko, ale nie za głośno. Miała nadzieję że w ten sposób uda jej się przezwyciężyć nieprzyjemne zawroty głowy.
-Tam jest to drugie laboratorium.
-Nie wiedziałam że nasz ojciec ma ich aż tyle do dyspozycji. - Mira wypowiedziała na głos swoje myśli.
Zrównała tempo biegu z bratem i modliła się w duchu, aby nie polecieć do tyłu. Zmusiła się do miarowego wdechu i wydechu.
"Już nie kręci ci się w głowie, spokojnie."
Poczuła jak prawa, osłonięta opatrunkiem ręka daje jej się we znaki. Bolało. Bardzo. Zacisnęła na niej palce i przyśpieszyła nieco.
Pokonawszy schody dotarli na piętro i znowu puścili się biegiem. Gdyby nie dywan którym wyłożony był korytarz, z pewnością słychać by było ich miarowy bieg.
Przez najbliższe pięć minut poruszali się na przód schematyczną drogą: zakręt, prosta, zakręt, prosta, zakręt, prosta.
Na całe szczęście los był im przychylny i ich morderczy bieg mógł się w końcu zakończyć.
-To tam. - szepną Keith wskazując ruchem głowy na drzwi przed nimi.
Podeszli do nich. Były lider Vexos wstukał odpowiedni kod na klawiaturze i drzwi się otworzyły.
Weszli do...pustego laboratorium.
Spectra którego złość po ostatniej akcji zdążyła już nieco przygasnąć, teraz na nowo zapłonęła przeraźliwie wielkim płomieniem.
-Ktoś chyba sobie z nami pogrywa. - rzucił Helios.
-Ani śladu Drago i Centuriona. I profesora Clay'a. - powiedział Wilda.
-Przecież bakugany powinny tutaj być...prawda? - pytanie Miry nie było skierowane do kogoś konkretnego.
-Powinny, ale nie są. - usłyszeli czyjś głos.
W pewnej odległości przed nimi stał ich ojciec w towarzystwie Mylene.
-Tata! - Mira stanęła jak wryta, choć tak naprawdę nie zdziwił jej widok ojca.
-Spodziewaliśmy się was. - oznajmiła Mylene z pełnym zadowolenia uśmiechem.
-Jakbyśmy kurwa o tym nie wiedzieli. - wkurzył się Helios na sam dźwięk głosu Vexoski.
Uśmiech na ustach dziewczyny powiększył się co zaniepokoiło Mirę.
-Spectra, zniszczmy ją. - Helios skierował słowa do swojego wojownika.
Ten nic nie powiedział tylko w milczeniu założył gantlet. Nie spodziewał się odpowiedzi odmownej bo wiedział że jej nie dostanie. Dobrze wiedział że Mylene stanie do walki. Nawet jeśli będzie sama.
-Są twoi. - rzucił krótko w stronę Mylene profesor.
Błękitnooka nie spojrzała na niego tylko w milczeniu założyła gantlet.
Mężczyzna odwrócił się na pięcie i zaczął odchodzić.
-Tato! - rozpaczliwy krzyk wydobył się z ust rudowłosej liderki.
Profesor nie odwrócił się. Nie zaszczycił jej, ani jednym spojrzeniem, co rozwścieczyło Spectrę który postanowił wyładować gniew w bitwie.
-Gotowa Mira? - spytał siostrę Spectra.
-Tak. - odpowiedziała nadal wpatrując się w ojca i założyła gantlet.
Keith spojrzał po raz ostatni na ojca po czym załadował kartę i zawołał, a jego słowa zlały się ze słowami Miry i Mylene.
Gantlet aktywacja.
-GANTLET WYSTRZAŁ MOCY!
-Karta otwarcia start! - Mylene wyrzuciła kartę, a zaraz za nią swojego bakugana. - Bakugan bitwa! Bakugan start! Teraz Aquos Macubass!
Spectra i Mira również wyrzucili swoje bakugany.
Poziom mocy Macubass'a - 700.
Poziom mocy Helios'a - 800.
Poziom mocy Wildy - 600.
-Super moc aktywacja! Mobil Niszczyciel!
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów.
-Super moc aktywacja! Działo Raganroka!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 600 punktów.
-Nie przybyliśmy tu żeby się z wami bawić. - rzekł Helios swoim zachrypniętym basem kiedy ze sztucznie wprowadzonego do jego ciała, działka zwykle osłoniętego zieloną obudową, wystrzelił potężny promień którym oberwał Macubass.
-Więc po co przybyliście? - spytała Farrow choć, odpowiedź była jasna.
-Nie mów że nie wiesz. - odpowiedziała Mira.
Rudowłosa nie chciała wdawać się w niepotrzebne dyskusje. Pragnęła jedynie zakończyć tę bitwę jak najszybciej. Dla niej i dla Spectry, Mylene była tylko przeszkodą którą musieli pokonać.
-No tak. Przyszliście tutaj po swoich przyjaciół i ich bakugany? Spodziewaliśmy się jakiegoś ruchu z waszej strony. Niezbyt rozgarnięci ci wasi kompani. Dali się wpędzić w pułapkę.
Spectra pod wpływem gniewu zacisną dłoń w pięść, ale nie dał się sprowokować.
-Daruj sobie. - głos znów zabrał Helios. - Marnujesz tylko nasz czas.
-Tak mówisz? - Mylene uśmiechnęła się chytrze. - No to dajesz. Atakuj.
-Sama się o to prosiłaś. Żeby nie było że nie ostrzegałem. - odpowiedział Helios. - Spectra, zniszczmy ją. - odwrócił się w stronę swojego wojownika. Ten kiwną głową i bez słowa aktywował super moc.
Wzrost poziomu mocy Heliosa o 300 punktów. Spadek poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów.
Mylene dostrzegła jedynie kartę świecącą w jego gantlecie. Fakt że Spectra nie wypowiedział nazwy ataku mocno utrudnił jej sprawę. Jednak Mylene nie przejmowała się tym. As którego miała w rękawie dawał jej pełną kontrolę nad sytuacją. Dla własnego bezpieczeństwa wolała jednak użyć bezpiecznej super mocy. Oczywiście nie bała się Spectry, co to to nie...ona po prostu nie chciała żeby zabawa zakończyła się przedwcześnie. Dopiero się rozkręcała.
-Super moc aktywacja! Tarcza Płaszczki!
Anulowanie super mocy przeciwnika.
-Jeden zero dla mnie. I co ty na to Spectra? - mruknęła do siebie obserwując zasłoniętą przez maskę twarz wojownika.
-Kwazar Wybuchu nie wystarczył, potrzeba na nią czegoś mocniejszego. - powiedziała Mira obserwując Macubass'a.
-Brak odzewu z waszej strony mamy uznać za kapitulację? - spytała Mylene.
Mira posłała jej gniewne spojrzenie.
-Teraz nasza kolej Wilda! Super moc aktywacja! Hiper Kula Ziemi!
Wzrost poziomu mocy Wildy o 500 punktów. Spadek poziomu mocy Macubass'a o 500 punktów.
-I tyle? - Mylene uniosła do góry jedną brew. - Nic więcej mi nie pokażesz? Żałosne.
Mira dobyła następnej karty kiedy wtrącił się Spectra.
-Podwójna super moc aktywacja! Działo Zaćmienia plus Wirujący Impuls!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Macubass'a o 500 punktów.
Mylene warknęła pod nosem kiedy podniosła swojego bakugana z ziemi. Popatrzyła z nienawiścią w oczach na Mirę i Spectrę którzy właśnie złapali swoje bakugany.
Wskaźnik życia Mylene - 60%.
-Łatwo poszło. Nie rozumiem co my tu jeszcze robimy. - mrukną Helios. - Już dawno powinna zostać pokonana.
-Helios, pamiętaj o zadaniu. Mamy wyciągnąć z nich informację o tym gdzie teraz są Dan i Elizabeth. - przypomniał mu Spectra. - Musimy tak długo grać dopóki się nie dowiemy. Chociaż przyznaję że ten nasz ostatni atak za bardzo nam sprawy nie ułatwił, wręcz przeciwnie.
-Fakt, był odrobinę za mocny. - zgodziła się Mira.
-Może, ale nie wolno nam też toczyć tej bitwy nie wiadomo ile, bo się zorientują, że coś jest nie tak. - zauważył Helios.
-Jeśli już sobie porozmawialiście, to proponuję powrócić do naszej bitwy! - zawołała do nich Mylene.
Siostra Keith'a wyrzuciła kartę otwarcia, a za nią bakugana.
Mylene zrobiła to samo. Spectra wstrzymał się puki co, dając siostrze szansę wykazania się. Wiedział bowiem że rudowłosa chce odzyskać dawny rytm w bitwie. Przy okazji mogli w ten sposób przeciągać bitwę. Dużo łatwiejsze to będzie w końcu zadanie jeśli nie będą atakować razem. Postanowił uważnie śledzić ruchy Mylene.
-Super moc aktywacja! Szabla Barrakudy!
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 300 punktów.
-Super moc aktywacja! Płomień Serca! - Mira załadowała kartę.
Anulowanie super mocy przeciwnika.
-Aż tak się mnie boisz że nie jesteś w stanie użyć jakiejś porządnej super mocy? - spytała Mylene.
-Nie.
-To czemu uciekasz, zamiast stawić mi czoło? - pytanie Mylene zawisło na moment w powietrzu.
Mira sama nie wiedziała co ma jej odpowiedzieć. Nie mogła niczego zdradzić. Zdecydowała się pozostawić to pytanie bez odpowiedzi.
-Super moc aktywacja! Kula Aresa!
Wzrost poziomu mocy Wildy o 400 punktów.
-Ty się wręcz prosisz o przegraną. - powiedziała Mylene z kpiącym uśmieszkiem na ustach.
-Za to po tobie jakoś nie widać zaangażowania w tę bitwę. Wyglądasz tak jakby było ci obojętne czy przegrasz czy wygrasz. - zauważyła Mira.
Farrow nie odpowiedziała, tylko użyła kolejnej super mocy nie przestając się uśmiechać.
-Super moc aktywacja! Mobil Niszczyciel!
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów.
-Super moc aktywacja! Tarcza Atlasa!
Wzrost poziomu mocy Wildy o 300 punktów.
-Super moc aktywacja! - Fermin wprowadziła kolejny atak. - Serce Ziemi!
Wzrost poziomu mocy Wildy o 300 punktów.
-Załatwię cię! - krzyknęła błękitno włosa. - Podwójna super moc aktywacja! Mobil Niszczyciel plus SANFEM!
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów. Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Wildy o 400 punktów. Mechaniczny bakugan Aquos'a ruszył na Wildę. Vexoska z uśmiechem obserwowała tę scenę. Już niemal słyszała krzyk rozpaczy wydobywający się z gardła rudowłosej, kiedy jej bakugan zostanie nie dość że pokonany to w dodatku poważnie poraniony.
-Super moc aktywacja! Działo Mocy Chaosu!
Spadek poziomu Macubass'a o 400 punktów.
CO PROSZĘ?!
Mylene ostro wkurzona popatrzyła na Spectrę. Mira również na niego spojrzała. Nawet nie zauważyła kiedy włączył się z powrotem do bitwy.
Posiadaczka Macubass'a westchnęła. Ma coś co ich załatwi. Coś co pomoże jej wygrać. Coś co sprawi że Spectra poczuje smak porażki.
-Te wasze nędzne ataki na nic się wam zdadzą! - zawołała.
-Naprawdę? Twój poziom mocy mówi coś innego. - zareagował Spectra.
-On nic nie znaczy. I tak was pokonam! Sprawię że będziecie błagać mnie o litość!
-Ha! Niedoczekanie twoje! Helios!
-Już się robi!
-Super moc aktywacja! Działo Raganroka!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 600 punktów. Spadek poziomu mocy Macubass'a o 600 punktów.
Ku niezadowoleniu Helios'a, Macubass zwinnie unikną ataku.
-Super moc aktywacja! Mega Działo!
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów.
-Super moc aktywacja! Tarcza Atlasa! - Mira wkroczyła do akcji.
Wzrost poziomu mocy Wildy o 300 punktów.
-Pora kończyć tę bezsensowną bitwę! Super moc aktywacja! Szabla Barrakudy!
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów.
-Super moc aktywacja! Dym Wulkanu!
Wzrost poziomu mocy Wildy o 200 punktów. Spadek poziomu mocy Mylene o 400 punktów.
-Super moc aktywacja! Kwazar Wybuchu!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 300 punktów. Spadek poziomu mocy Macubass'a o 600 punktów.
-Jesteście głupi. - w jednej chwili wyraz twarzy Mylene się zmienił. Złość ustąpiła miejsca przebiegłemu uśmieszkowi. - Naprawdę głupi. A myślałam że przyszliście tutaj ażeby uratować bakugany swoich przyjaciół, a nie je zabijać.
-Co? - Mira spojrzała na nią pytająco. - O czym ty mówisz?
Spectra zaczął obserwować bacznie dziewczynę.
-O tym. - Farrow wskazała na ekran który nagle wyświetlił się pod sufitem. Przedstawiał on dwa bakugany z gatunku Dragonoid. Oba były niemiłosiernie ranione wiązkami prądu.
-Każda aktywowana przez was super moc tylko wzmacnia ich cierpienie. - tu dziewczyna skinęła na stojącego obok profesora Clay'a. Ten wyjął z kieszeni kitla mały pilot i nacisną jeden z jego przycisków. Wiązki elektryczności na ekranie jakby podwoiły swoją wielkość. Za każdym razem kiedy jego dzieci wprowadzały atak, ten raził bakugany śmiertelną dawką elektryczności! A Mira i Keith nawet tego nie zauważyli...byli tak pochłonięci bitwą! -Jesteście dla nich istną bombą zegarową. Im częściej atakujecie tym więcej życia z nich uchodzi. - powiedziała z uśmiechem Mylene.
-Coś jeszcze? Bo trochę nam się śpieszy. - rzekł chłodno Spectra. Nie można było powiedzieć że przeszedł obojętnie koło tego okropnego widoku, postanowił jednak niczego nie okazywać.
-Nie zrobiło to na tobie wrażenia? - spytała Mylene przyglądając mu się uważnie.
-Najmniejszego. - odpowiedział jej.
"Sprzymierzyłeś się z Wojownikami Spectra, a teraz śmiesz tutaj kpić sobie z nas? Ze mnie? Z pracy moich rąk?" - pomyślał profesor Clay.
Od początku bitwy przyglądał się poczynaniom swoich dzieci.
-No to jak? Wolicie zaryzykować życie tych bakuganów, czy przegraną w tej bitwie? - spytała Mylene.
Mira spojrzała na brata.
-To gra o wszystko, łącznie o życie. - powiedziała.
-Wiem. - odpowiedział i zastanowił się przez chwilę. - Dlatego trzeba będzie posunąć się do czynu ostatecznego. Zrobię to, a ty nie będziesz mnie powstrzymywać.
Dostrzegł wahanie w jej oczach.
Jego siostra nie była pewna co to ma oznaczać, ale musiała mu zaufać.
-Nie będę. - rzekła w końcu.
Spojrzeli na Mylene i profesora.
Spectra wiedział już co musi zrobić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Shun: Wtajemniczenie w sytuację: Joanne jest bardzo, ale to bardzo wkurzona. Dzisiaj komentujemy od ekhem, najwcześniejszego, który opuściliśmy.
OdpowiedzUsuńAce, już wiem co czujesz.
Ace: Wkurzeni, łączmy się!
Ren: To jak z tym banem?
TO BYŁO GŁUPIE PÓŁ PUNKTU! PÓŁ PUNKTU DO CZWÓRKI Z RÓŻNICZKOWANIA *Shun: nie martw się Elz, tego nie ma na podstawie z matmy*!
JAK WGL MOŻE ISTNIEĆ GRANICA PÓŁ PUNKTU?! NO JAK JA SIĘ PYTAM?!
Shun: Przestań wylewać swoje żale i spamować na blogu Elz.
ZAMKNIJ SIĘ, O WIELKI KAZAMI!
Ace: Moja szkoła! :D
...No i jeszcze zaspałam do szkoły! Kiedy mi się to w ogóle nie zdarza!
Co za dzień...
...
...
...
No dobra odpuszczę Ci tego bana z racji głupiego 0,5 punktu. To były błędy obliczeniowe...
Ren: :D
Noo, stać się tam mogły różne rzeczy. Na przykład jakiś psychopata mógł wziąć ich na tortury, żeby Bakugany same z siebie, widząc ich cierpienie oddały Rdzenie.
Nie, to wcale nie z serii "Eragon". Biedne smoki...
Ace: Widzicie, jest wkurzony!
Chyba każdy by był.
Wgl się zastanawiałam jak Spectra chce wyciągnąć informacje o lokalizacji Dana i Elz, ale w końcu to Spectra-ma swoje sposoby, co nie? XD
To też. Ale myślę, że oba Bakugany będą tam, gdzie profesor Clay, w końcu jego zadaniem jest wyciągnięcie tych Rdzeni.
Ace: Kurde, odkryłeś Amerykę, Spectra! Przecież wiadomo było, że się spodziewają.
"nie chciał zabrzmieć jak Legroid" XD Jak już pisałam pod którymś rozdziałem ten Bakugan ma swój urok. :D No i jest Darkusem.
Ace: "Nieprzyjemne zawroty głowy"! Mówiłem?! MÓWIŁEM! DLACZEGO NIKT MNIE NIGDY NIE SŁUCHA?!
Noo, zgadzam się a propo tego w rozdziale 95. Zacząłeś mówić wtedy z sensem. xD Jako jedyny. Może wyszło na to, że trochę mocno Cię to boli, ale no cóż. Jesteśmy tylko ludźmi, co nie?
No nie wkurzaj już się tak!
Jesse: Wiemy, że jesteś zazdrosny o Mirę.
Ace: Wszyscy to widzą, prawda?
Tak. xD
Czekaj...Nie zaprotestowałeś? :o
Ace: :D Przynajmniej Mira wie, że zawsze może na mnie liczyć.
:o
Jesse: :o :o
Cały świat: :O :O :O
Serio nie zmienili kodu do drzwi? xD Zostawili taki sam...typowi Vexosi, hah.
No oczywiście...spodziewali się ich, więc "przenieśli" Bakugany w inne miejsce, a tu chcieli ich zwabić. No jasne...ciekawe kto był pomysłodawcą. XD Na pewno nie Shadow.
Shadow: EJ!
:p
"Jakbyśmy kurwa o tym nie wiedzieli"- Helios zabrzmiał dosłownie jak Legroid "Weź nie pierdol, tylko bierz jak dają". XD
Bitwa to najlepszy sposób rozładowania gniewu!
Ren: Może w 95 powinni Ace'owi pozwolić powalczyć, to by się "rozładował"?
Ciekawa hipoteza. Ale kto w takiej chwili myślał o "takich" bitwach ku rozładowaniu gniewu, kiedy nie wiadomo, co z ich przyjaciółmi? Są sprawy ważne i ważniejsze.
Z drugiej strony jakby "spuścić go ze smyczy" tak wkurzonego na Vexosów...z jednej strony niezły plan, z drugiej najgorszy.
Albo by porozwalał wszystko...albo wszystkich i siebie, albo tylko siebie.
Jesse: Oczywiście nie kwestionujemy Twoich pomysłów Elz, to tylko nasze przemyslenia. XD
Shun: Nie mamy nic złego na myśli.
O czym Wy mówicie, przecież ja kocham to opowiadanie <3 <3 <3
Bo tak serio...To najlepsze opowiadanie o Bakugan jakie czytałam. ;*
Shun: Mylene gra na czas.
Nawet ich zbytnio nie atakuje. Dobrze wie, że Shadow i Lync mają Elajzę.
Jesse: Spectra i Mira też. Chcą wydobyć z niej informacje.
Widać, że Mylene w ogóle się nie stara. No...prawie w ogóle.
CO?!
Że niby aktywacja supermocy wzmaga cierpienie Centuriona i Drago?
Mamy im wgl wierzyć? Ot tak sobie to powiedzieli?
No, ale jak to znowu coś typu "areny-pułapki" to całkiem możliwe. No, ale Spectry to nie ruszyło...
Spectra co Ty kombinujesz?