Zgarnęłam szybko ubrania i weszłam do łazienki. Szybko zaczęłam doprowadzać się do jakiegoś ładu, a kiedy już prawie kończyłam myć twarz wodą do pokoju ktoś wszedł.
-Hej gotowa? - spytał szeptem Dan.
-Już prawie skończyłam. - powiedziałam wycierając twarz ręcznikiem.
-Słuchaj, byli u ciebie może Julie, Runo i Baron?
-Nie...nie wiem, a co? spytałam ubierając na prawą rękę długą czarną rękawiczkę bez palców, a potem drugą taką samą tyle że fioletową na lewą rękę.
-Tak pytam, bo mi złożyli wizytę.
-Naprawdę? A spałeś wtedy?
-Udawałem, ale jak tylko zobaczyli że śpię to zamknęli drzwi.
-Ja nie pamiętam żeby u mnie byli, ale to bardzo możliwe. - powiedziałam poprawiając krótki rękaw topu, po czym naciągnęłam go nieco bardziej na pas swobodnie opadający mi na biodra.
-Musimy to szybko załatwić. Bo inaczej...wiesz co się stanie.
-Niestety tak. Dobra jestem gotowa. - powiedziałam zabierając kurtkę i gantlet i wyjmując z kurtki Kartę Teleportacji.
Chwilę po tym jak pochłonął nas tęczowy blask, wylądowaliśmy w ciemnym korytarzu.
-A tak swoją drogą to powiemy reszcie o tej wizycie Starożytnych? - zagadnęłam cicho kiedy przemierzaliśmy korytarz jednocześnie nasłuchując i rozglądając się na boku. Z tym drugim był lekki problem bo było strasznie ciemno. Jeszcze jakbyśmy znali pałac to może tak trudno by nie było...
-Powiemy im jeśli będziemy musieli. Nie wprowadzajmy zbędnego zamieszania. Już wystarczy że tu przylecieliśmy bez ich wiedzy.
-Tak pytałam bo myślałam że jeśli im powiemy to...no może inaczej podejdą do całej sprawy.
-A co jeśli nie? Wolę nie ryzykować. Sytuacja jest i tak napięta, a wolę nie pogarszać stosunków z drużyną. O tej wizycie Starożytnych nie wspomnimy im ani słowem, a przynajmniej nie na razie.
Skinęłam głową na znak że się zgadzam.
-Jak myślisz gdzie oni trzymają Drago i Centuriona? - spytałam. - W sali tronowej Zenoheld'a czy w laboratorium Clay'a?
-Wiesz, w obecnej sytuacji wszystkie opcje są możliwe. Najpierw może sprawdźmy w laboratorium.
-Szkoda że za pomocą gantletów nie można włamać się do ich systemu. - powiedziałam podwijając rękaw skórzanej kurtki.
-Można, ale trzeba by go przeprogramować, a na to nie mamy czasu.
-Dużo by nam to ułatwiło. Moglibyśmy zhakować ich zabezpieczenia. Wtedy bez problemu znaleźlibyśmy nasze bakugany.
Na korytarzu rozległ się jakiś głuchy trzask. Jak uderzenie metalowej pokrywki od garnka o posadzkę.
-To pewnie Vexosi co robimy? -spytałam najciszej jak tylko potrafiłam.
Kuso zaczął się rozglądać w poszukiwaniu jakiejś kryjówki.
-Ciekawe z której strony nadchodzą. -zastanowiłam się. Uniosłam głowę do góry. Jakieś dziwne kratki zamajaczyły mi przed oczami. Zastanowiłam się przez chwilę. - Podrzucisz mnie do góry?
-Po co?
-Przygotuję nam kryjówkę. - szepnęłam prędko słysząc zbliżające się kroki.
Załadowałam kartę do gantletu. Po chwili z urządzenia wysuną się miecz.
Kuso wziął mnie na ręce po czym podrzucił mnie góry.
Gdy już bliżałam się ku sufitowi wyciągnęłam do góry prawą rękę i złapałam się nią kratek. Mieczem zaczęłam szybko wycinać otwór, a kiedy jego krawędzie zaczęły się żarzyć zawołałam do Kuso:
-Złap się moich nóg.
Ten zrobił jak poleciłam. Trochę mi zajęło, zanim go porzuciłam, ale gdy tylko mi się to udało, sama wskoczyłam do środka szybu.
Założyłam kratkę z powrotem.
-Marnotrawstwo miecza, czasu i energii. - stwierdził Kuso.
-Niezupełnie. Spójrz. Jesteśmy teraz w szybie wentylacyjnym pałacu Vexosów. - powiedziałam uśmiechając się.
-I? -spytał lekko poddenerwowany, zerkając w dół przez kratkę od tunelu.
-Nie potrzebne nam żadne hakowanie ich systemu. Stąd mamy dostęp do każdego pomieszczenia w ich pałacu. -odpowiedziałam.
Dan spojrzał na mnie, a po chwili kąciki jego ust zaczęły się unosić.
-Sprytne.
-No i jednocześnie możemy się tu ukryć. - dodałam z uśmiechem.
-To teraz tylko wystarczy znaleźć laboratorium profesora. Jak myślisz w którą to stronę?
Wzruszyłam bezradnie ramionami.
-Tak czy owak jest dobrze. Przynajmniej na chwilę obecną. Chodźmy.
Wysunęłam kartę z mieczem, już ją wykorzystałam więc na nic mi się nie zda i zaczęłam czołgać się za Danem.
Kiedy po kilkunastu minutach dotarliśmy do kolejnej kratki usłyszeliśmy czyjeś głosy. Lync'a i Shadow'a. A kiedy zerknęliśmy na dół ujrzeliśmy Volan'a, Prove i Farrow.
-Mówiłem ci, że kogoś słyszałem! Nie kłamię naprawdę. - zarzekał się Lync.
-Pieprzysz. - mrukną Prove. -Ja nic nie słyszałem.
-To już twój problem. Słyszałem czyjeś głosy i koniec! To pewnie Wojownicy. Przyszli po swoje bakugany. Tak! Na pewno! Trzeba zawiadomić Clay'a i króla. - powiedział Lync.
-Oj już ty nie bądź mu tak dozgonnie wierny. - mruknęła Mylene.
Lync oczami wskazał w bok.
Dwóch członków królewskiej straży szło korytarzem i szybko zbliżało się w ich stronę.
Czyżby Lync próbował ostrzec Mylene, i jednocześnie przekazać jej żeby uważała na słowa? To trochę dziwne, ale tak to wyglądało. Kiedy Farrow spojrzała na mijających ich strażników ci przyśpieszyli kroku, a kiedy zniknęli z ich pola widzenia Vexoska skinęła lekko głową w stronę Volana.
-Skończmy ten temat. Przesłyszałeś się Volan i tyle. - uciął Shadow.
Cała trójka odeszła.
-Czy ja dobrze widziałem? Lync ostrzegł Mylene przed nadchodzącymi strażnikami? - Dan popatrzył na mnie.
-Dobrze widziałeś.
-Ciekawe tylko, czemu to zrobił. Może i dla nich nastały ciężkie czasy w których już lepiej jednoczyć się z "wrogiem" niż narazić się na gniew Zenoheld'a.
-Każdy chce uratować swój własny tyłek, i jednocześnie marzy o chwili spokoju w tym nieustającym chaosie. - powiedziałam.
Przechodziliśmy przez wiele zakrętów i wiele razy natrafialiśmy na rozgałęzienia tunelu, ale koniec końców znaleźliśmy coś co wprawdzie nie do końca spełniało nasze oczekiwania, ale mogło być jedną z potencjalnych kryjówek Drago i Centuriona. Pokój profesora Clay'a.
-Zajrzymy? - spytałam patrząc na Dana.
-A co nam szkodzi. Otwieraj.
Wyjęłam z włosów wsuwkę. Zaczęłam nieco manipulować nią przy śrubach którymi kraty przytwierdzone były do reszty tunelu. Gdy już się z nimi uporałam wyjęłam ją i zeskoczyliśmy na dół do jego pokoju.
-Zgaduję że wcześniej nie użyłaś wsuwki bo za mało czasu mieliśmy, a mieczem szybciej było. - zauważył Dan przeglądając szuflady w pokoju ojca Miry i Keith'a.
-Mhm. - mruknęłam i otworzyłam drzwi do garderoby. Nic poza ubraniami tam nie było. Chociaż...na górnej półce pod równo ułożonym stosikiem ubrań zabłysnęła mi na moment przed oczami jakaś rzecz. Wzięłam mały taboret który akuratnie stał w małym pomieszczeniu i weszłam na niego. Wyjęłam ów przedmiot który okazał się być laptopem o smukłej budowie. Wyszłam z pokoiku.
-Hej popatrz co Clay trzyma w garderobie. - powiedziałam machając uniesionym do góry na wysokości głowy laptopem.
-To jego laptop. - Kuso podszedł do mnie. - Ciekawe czemu trzyma go w ukryciu.
-Pewnie ma tam jakieś ważne rzeczy.
-Może trzyma tam plany Alternatywnej Broni. - powiedział szatyn i wziął urządzenie. - Kurde potrzebne jest hasło dostępu. - rzucił wnerwiony kiedy zobaczył co wyświetliło się na ekranie komputera.
Zastanowiłam się chwilę.
-No to w takim razie spróbujmy je złamać. - powiedziałam.
-Ok.
Usiedliśmy przy stoliku zaczęliśmy wstukiwać różne kombinacje.
-Dobra, to już na serio było nietrafione. Może ona za hasło ma same litery?
-No to co mam wpisać? Elz czy ty to widzisz?! To vestaliańskie litery!
-Przecież takie same masz na swoim gantlecie! I chyba umiesz odczytać to co się na nim wyświetla!
-Tyle że gantlet to nie jest pecet jakiegoś stukniętego naukowca! Teraz ty spróbuj.
-Ja?
-No chyba umiesz odczytać to co jest napisane na TWOIM GANTLECIE, co nie?
-No umiem.
-No więc z tym sobie też pewnie poradzisz.
Posłałam mu tylko mordercze spojrzenie i zaczęłam wpisywać hasła które przyszły mi do głowy. Walczy ze mną moją własną bronią. Po wpisaniu około dziesięciu niepasujących haseł, wstałam z krzesła i zaczęłam przeszukiwać szuflady.
-Co ty robisz? Nie ładnie tak grzebać w cudzych rzeczach. - skarcił mnie Dan.
-Nie pieprz tylko mi pomórz. Może Clay zapisał sobie gdzieś to hasło...
Dan parskną śmiechem.
-Na serio w to wierzysz? - spytał nie przestając się śmiać.
-No co? On na co dzień musi tyle danych zapamiętać, więc może niektóre z nich gdzieś sobie zapisuje. Ja chyba bym schizy dostała jakbym musiała spamiętać tyle rzeczy.
-Przekonałaś mnie. - szatyn zaczął mi pomagać.
Minęło kilkanaście minut. Byłam w trakcie przeszukiwania ostatniej szuflady kiedy Kuso nagle zamkną ją, a mnie samą wraz z laptopem wepchnął do garderoby, a potem sam do niej wszedł i zatrzasną drzwi.
-Co ty wyrabia... - nie skończyłam mówić bo Kuso zasłonił mi usta dłonią.
Zaczął uważnie wpatrywać się w drzwi, ja z resztą też.
I wtem bez jakiegokolwiek uprzedzenia drzwi otworzyły się, ale nie te od garderoby, ale te od pokoju. Ktoś wszedł środka...
Nie wiem czemu,
ale dziś wyjątkowo nie wiem co miałabym
napisać w podsumowaniu ^^".
Nie wiem, naprawdę.
Mira i Keith: Ej co wy robicie?
Mira: To własność prywatna, Dan zostaw tego
laptopa.
Dan: Nie, musimy znaleźć plany, a
ty przypadkiem nie miałaś leżeć i być nieprzytomna?
Mira:...
Chociaż nie...wiem co mogłabym
tutaj napisać...życzenia na nowy rok :))
Z racji tego że już niedługo Sylwester chciałabym
Wam życzyć wraz z wszystkimi Wojownikami i Vexosami
miłej i cudownej zabawy w noc Sylwestrową. Wybawcie się,
spędźcie miło czas w gronie najbliższych i najfajniejszych osób
i z uśmiechem oraz odwagą wkroczcie w 2017 rok ;))) :***
🎉🎈🎶🍸🍻
Oby czekało w nim na was więcej przyjemności i radości niż
w 2016 roku ^^
Dan: Standardowo także pozdrawiamy i miłej nocki życzymy.
Dobranoc🌙🌟⭐✨✴
Wooooow!! Super!!!!!
OdpowiedzUsuńOmega(co do komów z rozdziału świątecznego): Mi ciężko zaimpomować.
Miju: Shadow masz wyzwanie *znowu ich zamknęła*
Ja: to już chyba tradycja
http://mijustory.blogspot.com/2016/12/one-shot-sylwester-wild-fang.html
UsuńDan: Ciekawe czy komentarze działają...
UsuńShadow: Obstawiam że nie.
Dan: Zakład?
Shadow: O ile?
Dan: O 20 bo chwilowo nie jestem przy kasie.
Shadow: Ok.
Dan: Haha! Przegrałeś! Łyso ci teraz co? >.>
UsuńShadow:*krzyczy z wnętrza pokoju* Przestań U.U
Dan: Smęcisz bo przegrałeś.
Shadow: Nieprawda.
Lync: Kuso zostaw Shadow'a
Jinx: Właśnie*wraz z Lync'em wyprowadza Dana z pokoju*
Dan:*krzyczy w stronę drzwi*Wisisz mi dwie dychy pamiętaj!
Lync: Nie krzycz.
Dan: Wiecie że nie ładnie tak przerywać rozmowę?
Jinx: To to była rozmowa?
Dan:...
Lync: Dobra. Obstawiamy po jakim czasie Omega stwierdzi że ma dość Shadow'a i wyjdzie z pokoju.
Jinx: No wiesz co Lync. Żeby tak od razu obstawiać ile dziewczyna wytrzyma z nim w jednym pokoju...
Lync: Obstawiam góra dwa dni.
Dan: Daję 23 godziny i 59 minut.
Lync:...
Dan: :D
Elz:*nadal słuchając Game of Survival Ruelle krzyczy do nich z pokoju* O czym wy gadacie?
Lync: O NICZYM!
Elz: Tak jasne. >.>
Lync: No, ale ja serio mówię!
Elz: Z tego co wiem to ty mówiłeś żeby Shadow i Dan nie zawracali nikomu gitary, a co właśnie sam robisz? >>
Lync:...
Elz: Życzę Ci Ashara mnóstwo weny i odlotowych ferii ^^ I jeszcze życzę Omedze cierpliwości do naszego Shadow'a bo z nim to trochę ciężko wytrzymać.
Shadow: WCALE ŻE NIE-E!
Dan: Ryj. Swoją drogą Miju ma rację. Masz wyzwanie Shadow.
Jinx: Obstawiam że polegnie.
Dan: Ja też.
Jinx: O 20?
Dan: Czemu nie.
Jinx i Dan ściskają sobie dłonie co przypieczętowuje ich zakład.
Shadow: Gwen radzę ci dobrze się pilnować! Myślisz że ja nie wiem o co właśnie założyłaś się z Kuso?!
Jinx:*warczy przez zaciśnięte żeby* Nie nazywaj mnie Gwen.
Shadow:*udaje że ociera łzy z policzków i mówi przesłodzonym dziecięcym głosikiem* Ojej. Mała Gwendolyn się zezłościła. Jak śmutno yhm.
Elz: O.O
Dan: Pozdrawiamy...LYNC ZOSTAW TO!
Omega: Jakoś może to przeżyje...
UsuńMiju: Na bank przeżyjesz mówiłaś że on ci się...
Omega: CICHO MIJU
Ja: *dumna z nowego nagłowka od 30 min męczy jedną piosenkę* Bosz jakie to zajrabiste!
OdpowiedzUsuńKel: Piosenka czy rozdział?
Ja: I to i to *.* I czemu przerwalas w takim momencie?! XD
Kel: *wymowne spojrzenie*
Ja: chociaz w sumie ja sie odzywac nie powinnam... ^^"
Kel: Moze ciotka Melody powinna za detektywa robic?
Ja: *parska smiechem, bo jej lekko odwala* Do Malanowskiego pojsc. Matulu 80 rozdzialow?! przed chwila bylo 70 xD a ja na swoj 63 weny nie mam >.> i to jest smutneswoj
Kel: Nom zwlaszcza ze to ostatni gdzie jestesmy na tym porabanym Martwym wzgorzu. Bzika tam mozna dostac
Zack: Zwlaszcza przebywajac z kai'em?
Kel: Zebys wiedzial!
Ja: I mnie bd meczylo kto wszedl do pokoju xD ale pewnie Clay
Kel: Albo Vexos, albo Zenoheld, Hydron... *dostaje pluszakiem* Ej nie rzucaj Kebabem!
Ja: *sciska pande*
Kel: No tak ta juz nie rzuci
Ja: Moja Zakrwawiona Panda T_T
Kel: Nie wnikam czemu Zakrwawiona...
Ja: Bo taki rozdzial w mandze byl xD mniejsza. My czekamy z niecierpliwoscia na next ^^ Pozdrawiamy i slemy duuuzo weny ^^
Ja: I to i to *.* I czemu przerwalas w takim momencie?! XD
UsuńCóż chciałam nadać rozdziałowi nieco dramaturgii ^^, a jednocześnie zakończyć go w taki sposób żeby było widać że ma ręce i nogi, bo tak szczerze mówiąc to wyszedł mi on znacznie dłuższy, ale jak zobaczyłam tę jego długość to stwierdziłam że lepiej będzie go podzielić na dwie części, żeby się nic zbytnio nie mieszało :P W następnych kilku/kilkunastu (wszystko zależy od tego jak długie mi to wyjdzie) zapowiada się akcja, chociaż patrząc na te moje wcześniejsze rozdziały w których miała być akcja mogę śmiało stwierdzić że w moim przypadku pojęcie "akcja" jest dość mylące, ale to zależy od tego jak kto patrzy na moje treści.
Osobiście sądzę że kończenie rozdziałów w takich momentach nie jest złe xD. Wręcz przeciwnie - można powiedzieć że jest zaletą tudzież atutem notek. Nadaje im dramaturgii i (moim zdaniem) podsyca ciekawość czytelnika sprawiając że ten nie może doczekać się następnych notek, a to jest w sumie fajne bo to znak że dobrze się coś napisało.
Dan: Co ty wiesz o dobrym pisaniu?
Nic, ale udaje że mam o nim jakieś mgliste pojęcie >>
Dan: Co ty wiesz o mglistym pojęciu?
...
Matulu 80 rozdzialow?! przed chwila bylo 70 xD
Shadow: Wierz mi na słowo że ja też się zdziwiłem jak zobaczyłem tę 80, ale to chyba przez to że przegiąłem z alkoholem. Przynajmniej tak twierdzi Dan o.O
Dan: Co ty wiesz o twierdzeniach.
Shadow: Tobie chyba też ten alkohol zaszkodził.
Dan: Co ty wiesz o alkoholu?
Lync: O kurka o.O
Elz: Za dużo T.J'a Taylora?
Dan: Co ty wiesz o T.J'u Taylorze?
Shadow: Najwyraźniej.
Elz: Życie z Kai'em to jak życie z Danem - nigdy nie wiesz czego się spodziewać.
Shadow: No nie przesadzajmy. Niektóre manewry Kuso są tak oczywiste że można je przewidzieć jeszcze zanim się wydarzą. Jeszcze za nim w ogóle temu łosiowi przyjdzie do głowy zrobienie akurat tego a nie czegoś innego.
"Ja: I mnie bd meczylo kto wszedl do pokoju xD ale pewnie Clay"
Shadow: No i właśnie o to chodziło :D Niech się wszyscy zastanawiają, oj tak, oj tak ^^
"Ja: Bo taki rozdzial w mandze byl xD"
Lenny *-* Oj takkkk *-* Jak ja nie cierpię jego ojca/na wujka/chuj wie kogo jeszcze. >.> En jest beeeee >.< A dziękuję za wenę ona zawsze się przyda :D I ja także mnóstwo Ci jej ślę ^^
Pozdrawiamy :))
Najpierw poodpowiadam:
OdpowiedzUsuń78:
A czy w tych Twoich nie ma też reszty? Bo czasami tak się robi.
Ren już się wyluzował. Nie żebym robiła z niego alkoholika, bo ostatnio jest grzeczny i pomaga mi w matmie. XD
Gus, Gus, nawet taki gracz jak Ty nie posiada zdolności telepatii, więc się nie martw. ;)
"Ace mój drogi coś mi się wydaje że się pomyliłeś ^^"- to raczej Ren się pomylił, bo ten ban to jego pomysł. XD
Ren: Drogi Shadowie (jak to brzmi) prawda jest taka, że Ace nie czeka na swoją córkę. Po prostu jak zobaczył tę zakładkę, to aż się zachłystnął na to co Elz planuje.
Nie mów mu, Elz, że Ci powiedziałem, ale ostatnio rozmowa z nim wyglądała tak:
"Ace:Ja nie czekam na córkę. Na razie mam szesnaście lat i chcę taki pozostać. A co Elz zrobi potem, to zrobi, będę się martwił później, ważne tylko żeby mała miała domenę Darkusa. XD
Poza tym...ja nie jestem jeszcze gotowy na związek! Ani na bycie ojcem!"
No, taka prawda. Chłopaki jeszcze za młodzi są. xD Niech się martwią potem, podoba mi się jego nastawienie.
Okej, tak serio, jemu się nie spieszy do bycia ojcem. Ale niezaprzeczalnie część 5 będzie ciekawa...
Ren:...i niezaprzeczalnie on kocha Mirę...
Jesse: A Ty Fabię, no i co?
PRZESTAŃCIE!
Aira? No całkiem ładnie :D Mi się podoba.
Naprawdę chcecie wiedzieć, co ostatnio WIDZIAŁAM na chodniku jak szłam do sklepu po chleb?
Ren: No, powiedz im.
Ech. XD Myślę że Dan i tak się domyślił.
Shadow: Nie marudź, tylko gadaj.
Nie! Wgl...co Ty tu robisz, Shadow? Wyjazd!
79:
Zapewne racja. Dan coś tam mówił, że nie chce ich narażać.
Tak! To Ty się najwięcej opierdzielasz, Kuso!
Ren: Popieram Ace'a. Mądrze powiedział.
Jesse: Ja też!
Myrno, nie wątpię w Twoje umiejętności, ale chyba nie zaprzeczysz, że z Centurionem poradzisz sobie lepiej, niż bez niego?
Ren: No i w końcu nasze gołąbeczki się obudzą.
Jesse: Ciekawe co z tymi gołąbeczkami neathiańsko-gundaliańskimi.
A co Wy się tak czepiacie? Jeden się czepia drugiego, no chłopaki. Trochę kultury.
Post Świąteczny:
Ta, Shadow nie ma za co. XD
Ooo, jak fajnie, miałaś śnieg? :)
Co do dwójek...no to była pierwsza na półrocze/ koniec roku. Tak to w karierze ocen tzw "Cząstkowych" to były i dumne, wojenne jedynki itd. xD
Oj tam, nie przejmuj się zbytnio ocenami. Ja w tym półroczu spadłam na 2 z niemieckiego (niestety w technikum u mnie był tylko niemiecki :/)- mamy 3 część książki, która jest bardzo trudna, a ja kompletnie nie umiem niemca (podziękujmy pani z gimbazy)
, pomijając moją awersję do tego języka. Państwo powinno być ze mnie dumne, za moją postawę przeciw germanizacji. XD
Dasz radę z matmą. I jak chodzisz na korki, to już w ogóle. Uda Ci się! :D
Hah, a teraz chyba przejdę do ulubionej części komentarza, przy której dosłownie oplułam ekran:
Usuń""Shadow: No chyba, że on się z Mirą pospieszył, to Spectra na pewno urwie mu łeb."
Spectra:..." xDDDDDDDDDDDDDDD
"
Shadow: Ja już to widzę jak Keith odprowadza Mirę do ołtarza, a jednocześnie posyła Ace'owi mordercze spojrzenia. xD I jeszcze ta perspektywa nocy poślubnej xD"
-tak, te spojrzenia, z maską lub bez maski...strach się bać :O
Ren: Patrzcie co znaleźliśmy w Internecie:
http://images4.fanpop.com/image/photos/22500000/Ace-and-Mira-Grit-3-ace-grit-22585657-784-780.jpg
""(...)"Keith, będziesz wujkiem"?"
Shadow: Już widzę Keith'a jak po usłyszeniu tych słów wybiega z domu i leci prosto do Ace'a żeby mu dać w mordę xD"- HAHAHAHAHA, ja bym się wcale nie zdziwiła xD
"Shadow: Poczekajcie chwilę. *bierze kartkę i coś na niej pisze po czym podaje ją Mirze* Nie czytaj na razie tego *leci po Ace'a*
Ace: O co ci chodzi Shadow?
Shadow: Mira czytaj.
Mira: *próbuje odczytać bazgroły Prove'a* Ace...będziesz tatusiem.
Ace: *spalił buraka i tępo wpatruje się w Mirę* Cooooooooo? "
Ej, czekaj, czekaj...
Ren: Czy...
Jesse: Ta reakcja...
Ren&Jesse&Joanne: OZNACZA, ŻE JUŻ TO ZROBIŁEŚ?! :OOOOOOOOOOOOOOO
ACE, NO WIESZ TY CO?!
Dobrze, że go tu nie ma :D
Oj tak, reakcje będą boskie. :D
Ren: Rownież Wam życzymy super pijanego i udanego Sylwka, i nie macie się co martwić, trzeźwi nie wrócimy. XD
Jesse: Śniegu póki co w Kaliszu nie mamy, ale gorąco pozdrawiamy... Patrzcie co wygrzebałem w Internecie: http://images4.fanpop.com/image/photos/20800000/Mira-and-Ace-mira-clay-20860346-844-968.jpg
ACE: O CO WAM TU WSZYSTKIM CHODZI?!
Ren: Upss...
Jesse: Upss...
Joanne: Chyba wyczuwam gęste tłumaczenie się.
Ace: http://images2.fanpop.com/image/photos/12300000/ace-ace-grit-12366734-567-697.jpg
Shadow&Ren&Jesse: Dobra, teraz to serio się go boję.
Okej. Po długiej, długaśnej odpowiedzi...przechodzimy do części prawidłowej komentarza, a że zajmie mi to trochę, także do napisania za paręnaście minut xD
Elz i Dan bawią się w Shuna. xD Ninje level 999. :D
UsuńRen: Z tego co pamiętam, Ac...
CICHO! Czemu chcesz ujawnić niezłożone jeszcze do kupy fragmenty mojego opowiadania! Ren, no do cholewki! WYJAZD STĄD I PRZYŚLIJ KOGOŚ NORMALNEGO!
Jesse: Słodki wiatr wieje, niczym żałosna łabędzia pieśń przed ostatecznym końcem...
Ech...Ace?
Ace: Jestem.
Chociaż tyle. :)
Rękawiczki...tak mi się skojarzyło-ostatnio wzięło mnie na przerobienie stroju Ace'a XD Grafik tak bardzo,hah, ale na razie nie mogę znaleźć dostetecznie dobrego "zdjęcia" więc chyba zrobię screena z odcinka.
Ciekawe jak będzie się prezentował. xD Jak będziesz miała ochotę to Ci pokażę, o ile w ogóle to zrobię :D
Karta Teleportacji to genialny wynalazek. Raz, dwa i jesteśmy już gdzie chcemy. Chcę takie coś. Dajcie mi takie coś!
Ace: No tak...autobusy do szkoły takie denerwujące. A propo...
Zamknij się.
Ace: Ale ja przecież...
Powiedziałam coś!
Laboratorium Claya jest bardziej prawdopodobnym miejscem. W końcu to on ma to zapchlone zadanie wyciągania Rdzeni.
To pewnie Shadow upuścił tą pokrywkę od garnka!
Ace: Pewnie gotował dla Mylene. XD
Ooo, tak!
Ace: Miecze gantletowe są świetne! Zamawiam taki!
Ja też chcę!
Ace: Ty masz miecz świetlny!
Ale gantletowy też chcę! Walić pełnoletność, dajcie mi miecz! :<
Czołganie się przez szyb jest świetne. Przypomina mi się historia, kiedy to przydzielili nam w podstawówce fajnego pana od wf-u- kazał nam się czołgać. XD Jak w wojsku (podejrzewam, że mógł być w wojsku, bo to był już starszy facet, ale ciągle w formie). :D
Mnie się podobało.
Aaa? Od kiedy Lync jest taki mądry? Ja myślałam, że on o tej porze już śpi!
Ace: Hahahahahahahahahahahaha.
Śmieje się ten, co snu nie potrzebuje.
Ace: Jestem niezniszczalny. Mogę pełnić wartę cały dzień i całą noc.
Taaaak? Zobaczymy 3:D
Ponowne zdziwienie: Lync ostrzega Mylene? Wut? Od kiedy?? Co się dzieje z tym małym?
Elz ma rację. Każdy chce uratować własny tyłek, ale sami też sobie nie poradzą. Vexosi nawet jak nie chcą, w obecnej chwili muszą trzymać się razem.
Ace: Mylene i Shadow trzymali się aż do samego końca i nawet po końcu się trzymali. :D
Hahahahahahhahaha, dobre. XD
Laptop w garderobie? Skąd ja kojarzę takie patenty? :D To pewnie super osobisty laptop Claya, na którym ma zdjęcia ze Spectrą i Mirą. XD
Nie no. Pewnie ma tam tajne plany.
Inteligencja Dana czasami przeraża...używa gantletu na tych samych literach, a na komputerze niby nie potrafi. Ech, Dan...
A Elz ponownie ma rację. Clay musi mieć gdzieś zapisane hasło. Przegląda miliony danych dziennie, także może hasła naprawdę sobie zapisać.
Czyżby to któryś z Vexosów tu wchodził? A może to Lync, chcący zgrać plany Alternatywnej Broni?
Czekamy z ogromną niecierpliwością na kolejny rozdział i ponownie życzymy super Sylwestra!
#team Joanne
Już miałam pisać, czy żyjesz, ale widzę, że odpowiadasz na komentarze.=żyjesz :D
UsuńTak żyję ^^. A nie pisałam dlatego bo miałam problemy z netem. Od 2 stycznia aż do 12. ja się nie godzę na coś takiego noooo. U.U
UsuńShadow: A widzisz? Było być grzecznym w święta.
Dan: Chciałeś chyba powiedzieć: "Było przedłużyć
umowę." >.>
Shadow: I tak to nic nie da. Ten Internet chodzi z prędkością światła.
Dan: Mhm.
Shadow: A co nie? Chociaż muszę przyznać że zastanawia mnie czemu Krampus nie zabrał jej jak była okazja ;-;
Dan: Nie wziął bo wywiesiłeś na drzwiach wejściowych tabliczkę z napisem: "Krampusów nie obsługujemy."
Lync: Dan zdajesz sobie sprawę jak to zabrzmiało?
Dan: No jak?
Lync: No tak dwuznacznie.
Dan: Od jakiegoś czasu wszędzie i we wszystkim szukasz dwuznaczności.
Shadow: To ten wiek...albo za dużo "Jak rozpętałem drugą wojnę światową."
Dan: No może też jest i tego wina.
Lync: *wyzywa pod nosem Dana i Shadow'a*
Dan: Nie mrucz.
Lync: Dobra. Chodźcie komentować bo tylko zawracacie wszystkim niepotrzebnie gitary. *wychodzi obrażony*
"Ren: Drogi Shadowie (jak to brzmi) prawda jest taka, że Ace nie czeka na swoją córkę. Po prostu jak zobaczył tę zakładkę, to aż się zachłystnął na to co Elz planuje."
UsuńShadow: No to pewnie zachłystnie się jeszcze bardziej jak mu powiem że będzie miał jeszcze małego synka. ^^
Dan: Tylko się tam nie uduś Ace xD
"Nie mów mu, Elz, że Ci powiedziałem, ale ostatnio rozmowa z nim wyglądała tak:
"Ace:Ja nie czekam na córkę. Na razie mam szesnaście lat i chcę taki pozostać. A co Elz zrobi potem, to zrobi, będę się martwił później, ważne tylko żeby mała miała domenę Darkusa. XD Poza tym...ja nie jestem jeszcze gotowy na związek! Ani na bycie ojcem!""
Dan: Tak, tak, a kto ostatnio się do Miry przystawiał? <.< Ja? No? Jak mi się z tego wytłumaczysz Ace? <.<
Elz: Spoko ja mu nie pisnę nawet słówkiem o tym ;)
Shadow: Oj będzie miała domenę Darkusa, oj będzie. A jej brat Subterry, ale to oczywiście jak podrośnie, chociaż z pewnych źródeł wiem że już zaczął bawić się Wildą >.>
Dan: Ooooo aż tak się pali do walki?
Mira: Chłopaki, ale wy wiecie że tych dzieci jeszcze nie ma?
Shadow: Słyszycie? Powiedziała "JESZCZE" <,<
Mira: Ech...
"Naprawdę chcecie wiedzieć, co ostatnio WIDZIAŁAM na chodniku jak szłam do sklepu po chleb?
Ren: No, powiedz im.
Ech. XD Myślę że Dan i tak się domyślił."
Dan: No przyznam że różne spekulacje pojawiły się w mej głowie, ale tylko jedna jest taka dość pewna, jednak podaruję sobie wyjawienie tego.
Shadow: Ha, ha. <.< Nie chcesz mówić bo wyjdzie jak bardzo masz nie po kolei w głowie? <.<
Dan: Nie.
Shadow: Ha, i tyle? Nie chcesz się bardziej tłumaczyć?
Dan: Tylko winni się tłumaczą.
"79:
Zapewne racja. Dan coś tam mówił, że nie chce ich narażać.
Tak! To Ty się najwięcej opierdzielasz, Kuso!
Ren: Popieram Ace'a. Mądrze powiedział.
Jesse: Ja też!"
Dan: Ja najwięcej się opierdalam? Ja? JA? Oj moja droga uraziłaś mnie dogłębnie.
UsuńShadow: Kiedy taka prawda Kuso.
Dan: A ty się zamknij.
Shadow: Będzie wesoło, oj będzie.
Dan: No w następnych rozdziałach owszem.
Shadow: To będzie akcja stulecia. xD
Dan: Pieprzysz coś.
Shadow: Ale powiem ci że mógłbyś wymyślać nieco mniej skomplikowane plany. >.>
Dan: Elz nie narzeka. Poza tym, co w tym skomplikowanego? Wchodzimy, zabieramy bakugany i wychodzimy, nie wiem co w tym skomplikowanego. <.<
Lync: Wiesz dla Shadow'a owszem jest to skomplikowane. Jego mózg jest zbyt mały żeby to ogarnąć.
Shadow: Haha, bardzo śmieszne. Boki rwać.
Dan: W tym momencie przypomniał mi się tekst Dracona Malfoy'a z Harry'ego Pottera i Więźnia Azkabanu
Shadow: Taaaaa mi też ._.
Elz: Draco *-*
Shadow: No i zaczęło się. Po coś się Kuso odzywał?
Dan: No nie moja wina że twoje słowa skojarzył mi się ze słowami Malfoy'a.
Elz: On jest boski. Taki boski.
Dan: Zamknijmy ją gdzieś.
Shadow: Mam lepszy pomysł. Wywieźmy ją do lasu...
Elz: Do Zakazanego Lasu?
Dan: Tak, daj mi chwilę to napiszę do Hagrid'a żeby cię oprowadził.
Shadow: To od razu wyślij też sowę do Azkabanu. Ciekawe czy mają tam psychiatrę. *zerka w stronę Elz*
Lync: Przestańcie gadać o Harrym Potterze. -,-
Elz: Nie.
Shadow: Lync focha się bo ostatnio na sprawdzianie napisał na kartce: "Pani da to 2 i będzie po sprawie."
Dan: A z czego był to sprawdzian?
Shadow: Z fizyki.
Dan: Uuuuuu ostro. No to pani magister nie będzie zadowolona jak to przeczyta Lyncuś.
Lync: Spadaj. ==
Dan: Jaki drażliwy.
"Myrno, nie wątpię w Twoje umiejętności, ale chyba nie zaprzeczysz, że z Centurionem poradzisz sobie lepiej, niż bez niego?
Ren: No i w końcu nasze gołąbeczki się obudzą."
Dan: No ja mam nadzieję że Myrna rzeczywiście nam pomoże. >.>
~Wiem że nie powinnam spamić, ale mogę was zapewnić że w 85 rozdziale nasze śpiące królewny się już obudzą. ^^
Dan: Najwyższa pora. No ile można spać ja się pytam, no ile?! Świat się kurde wali, a ci se śpią.
Shadow: Z tym wsiowym językiem to nie tutaj.
Ace: Przepraszam bardzo że chciałem uratować Mirę. -,-
Dan: No to ci się udało ci powiem >.> Pojechałeś po bandzie, nie ma co >.>
Ace: *na początku wkurzony, ale po chwili na twarzy wpływa mu kpiący uśmieszek* Za to ty pojedziesz jeszcze bardziej podczas tej misji.
Dan:...-,-
Ace: :D
"Post Świąteczny:
UsuńTa, Shadow nie ma za co. XD
Ooo, jak fajnie, miałaś śnieg? :)
Co do dwójek...no to była pierwsza na półrocze/ koniec roku. Tak to w karierze ocen tzw "Cząstkowych" to były i dumne, wojenne jedynki itd. xD"
~Mogę się pochwalić że zdałam tę matematykę i mam 2 na półrocze ^^
Shadow: No to ci kurwa powiem że to jest taki straszny powód do dumy >.>
~Ty siedzisz od 3 lat w jednej klasie więc się nie odzywaj.
Dan: Słyszysz Shadow? Elz pozbawiła cię prawa głosu xD
Shadow:*przewraca oczami* O matko jedyna.
Dan: xD
"Oj tam, nie przejmuj się zbytnio ocenami. Ja w tym półroczu spadłam na 2 z niemieckiego (niestety w technikum u mnie był tylko niemiecki :/)- mamy 3 część książki, która jest bardzo trudna, a ja kompletnie nie umiem niemca (podziękujmy pani z gimbazy)
, pomijając moją awersję do tego języka. Państwo powinno być ze mnie dumne, za moją postawę przeciw germanizacji. XD
~Ja też niemieckiego nie umiem, ale coś trzeba było zdać na gimnazjalnych, a że angielskiego nie umiem jeszcze bardziej to wybrałam niemiecki xD
Dan: I masz 3 z Niemca. Wstydziłabyś się.<.< Zdawałaś niemiecki na egzaminie i masz 3 na półrocze. <.<
~Za to mam piękną 2 z angielskiego.
Dan: No rzeczywiście piękna.
Shadow: Kuso, a może ty się pochwalisz nam swoimi ocenami?
Dan: Wolałbym nie.
Shadow: No, ale czego ty się wstydzisz?*szykuje się do otworzenia Resmana*
Dan: Zabraniam. To moje oceny, zostaw je Shadow *rzuca się na Prove'a*
Shadow: Ała, ała, ałaaaaaaaaaaa! PUSZCZAJ!*ląduje na podłodze wraz z Danem i zaczynają się szamotać*
~Oj chłopaki, chłopaki.
Dan: Ace powiem ci że do twarzy ci w tym garniturze.
Spectra:...
"""(...)"Keith, będziesz wujkiem"?"
Shadow: Już widzę Keith'a jak po usłyszeniu tych słów wybiega z domu i leci prosto do Ace'a żeby mu dać w mordę xD"- HAHAHAHAHA, ja bym się wcale nie zdziwiła xD"
Spectra: Puki ja mu nie pozwolę to się nie zbliży do Miry.
Shadow: Oj no weź.
Spectra: Już to kiedyś przerabialiśmy. To czy go dopuszczę do Miry będzie zależało od jego stosunku i podejścia do niej, od tego jak będzie się nią zajmował, od mojego humoru i od tego czy mi czymś nie podpadnie.
Shadow: Oj przestań, nooooo >.>
Usuń"
"Shadow: Poczekajcie chwilę. *bierze kartkę i coś na niej pisze po czym podaje ją Mirze* Nie czytaj na razie tego *leci po Ace'a*
Ace: O co ci chodzi Shadow?
Shadow: Mira czytaj.
Mira: *próbuje odczytać bazgroły Prove'a* Ace...będziesz tatusiem.
Ace: *spalił buraka i tępo wpatruje się w Mirę* Cooooooooo? "
Ej, czekaj, czekaj...
Ren: Czy...
Jesse: Ta reakcja...
Ren&Jesse&Joanne: OZNACZA, ŻE JUŻ TO ZROBIŁEŚ?! :OOOOOOOOOOOOOOO
ACE, NO WIESZ TY CO?!
Dobrze, że go tu nie ma :D"
Shadow: No faktycznie wyglądało to dość dwuznacznie...hmm...
Dan: Co "hm"?
Shadow: Nic "hm".
"Oj tak, reakcje będą boskie. :D
Ren: Rownież Wam życzymy super pijanego i udanego Sylwka, i nie macie się co martwić, trzeźwi nie wrócimy. XD
Jesse: Śniegu póki co w Kaliszu nie mamy, ale gorąco pozdrawiamy..."
Dan: A teraz macie? :)
Shadow: Matko, takiej zimy dawno nie było. O.O
Dan: Na podkarpaciu jest ponoć najgorzej, także odlot. xD
Shadow: Ace może opowiesz nam co się działo na tym łóżku? ^^
Dan: Tylko ze szczegółami.
Shadow: XD
Spectra:*patrzy na ostatnie zdjęcie które wysłał Ace po czym zwraca się do Grit'a* Słuchaj. Żeby było jasne: ja cię kurwa pod dach swój nie wpuszczę. Czy wyraziłem się dostatecznie jasno? <.<
Shadow: Spectra jaki wkurzony. xD
"Rękawiczki...tak mi się skojarzyło-ostatnio wzięło mnie na przerobienie stroju Ace'a XD Grafik tak bardzo,hah, ale na razie nie mogę znaleźć dostetecznie dobrego "zdjęcia" więc chyba zrobię screena z odcinka.
Ciekawe jak będzie się prezentował. xD Jak będziesz miała ochotę to Ci pokażę, o ile w ogóle to zrobię :D"
~Oj tak pokaż *-*
Dan: Wszystkie przeróbki zdjęć Ruchu Oporu zawsze spoko.^^
Shadow: Młodych Wojowników też. Dannnnnnnn :D
Dan: Cicho być -,-
Shadow: Nie uciszysz mnie! Nie dam się! Ludzie niech sobie myślą! Nie dam się! Z diabłem do piekła wyślą.
Dan: Doda? Btw, to było "Nie DAJ się." >.>
Shadow: Phii...
Shadow: Długo się niestety tą Kartą Teleportacji nie nacieszą, ale co tam.
UsuńDan: Cicho bądź. Nie zdradzaj fabuły.
Shadow: Odwal się.
Dan: Nie.
Shadow: Bo cię oskarżę o nękanie.
Dan: Na jakiej podstawie?
Shadow: Nooooo śledzisz mnie. Cięgle przebywasz tam gdzie ja. Nawet jesz obiady, śniadania i kolację w tym samym miejscu co ja.
Dan: Koleś -_-. Mieszkamy pod jednym dachem.
Shadow: Ja wiem że znamy się długo, ale nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego. >.>
Dan: -_-
Lync: Muszę przyznać że profesorkowi coś długo schodzi wyciąganie tych Rdzeni.
Shadow: Co on poród odbiera czy jak?
Dan: ZAMKNIJ SIĘ PROVE! TU CHODZI O ŻYCIE NASZYCH BAKUGANÓW!
Shadow: Spokojnie, tylko nie gryź.
Dan: -.-
~Ja w gimnazjum miałam gościa który uczył wf-u i też był w wojsku. Niezły wycisk dawał. Miałam czasami z nim zastępstwo więc wesoło nie było ~.~ Ale dało się przeżyć :)
Dan: Taaaaak, po samej rozgrzewce człowiek miał ochotę zdychać. A potem odszedł ze szkoły bo zaproponowano mu stanowisko dyrektora w szkole kilka wsi dalej. Odlot.
Shadow: Dziwisz mu się? Stanowisko dyrektora=więcej kasy. Na jego miejscu też bym spieprzył >.>
~Oj nie przesadzajcie. Koleś był sympatyczny...jak rozmawiał z kolegami i koleżankami z pracy.
Dan: Taka solidarność u Vexosów...to takie słodkie że aż chce mi się rzygać.
Shadow:...
"Laptop w garderobie? Skąd ja kojarzę takie patenty? :D To pewnie super osobisty laptop Claya, na którym ma zdjęcia ze Spectrą i Mirą. XD"
Dan: Elz. Jesteś strasznie przewidywalna.
Shadow: Nie zdradzaj fabuły ;)
Dan: Nie zdradzam.
Shadow: Wcale.
Dan: -,-
"Czyżby to któryś z Vexosów tu wchodził? A może to Lync, chcący zgrać plany Alternatywnej Broni?"
Dan: Pudło, pudło i jeszcze raz pudło. ;) Elz może ty jednak nie jesteś aż tak przewidywalna.^^
Shadow: Jest. I to bardzo. Widać to chociażby po 82 rozdziale.
Dan:...no może...ale powiem ci że nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Bo to było przecież zaplanowane na potem.
Shadow: Mówisz o następnych rozdziałach?
Dan: Tak.
~Sylwester minął nam super, byliśmy u mojej koleżanki w sąsiedniej wsi i...
Shadow:*słychać jego głos gdzieś w tle* Wiochmennnnnnnnnnnnnnnnn!
Dan: Wiochgirl jak już coś.
Shadow: Jeden pies.
~Dacie mi dokończyć?!
Dan i Shadow: Tak.
~Dziękuję. Na czym to ja...a tak. I było fajnie, ale niestety bez alkoholu he he. xD
Dan: Poczekaj jeszcze rok i niecałe pięć miesięcy.
Shadow: No już w przyszłym roku będziesz mogła. ^^ Swoją drogą fajny macie rocznik. 2000 ^^ Łiiiiiiiiii.
Dan: Shadow co ci odwala?
Lync: Dostał czekoladę o smaku toffi ze Scooby'm Doo.
Dan: Aaaaaaa o.o
~Mamy nadzieję że wam też Sylwester minął odlotowo...
Dan: Ace jak się dowiem że wróciłeś do domu trzeźwy...<.<
~Dan nie przerywaj mi.
Dan: Ok.
~Nom, mamy nadzieję że miną wam odlotowo i że był jednym z najlepszych w waszym życiu. ^^
Pozdrawiamy serdecznie i mamy nadzieję że spadł u was śnieg ;))
No to Dan i Elz w akcji!
OdpowiedzUsuńDan: czemu mnie wszystko omija, co?
Bo tak, ty byś wszędzie wściubiał swój nos!
Dan:Co cię ugryzło?
Już ty dobrze wiesz co, głupi ośle!!
Dan: przeprosiłem przecież!!!
To za mało, mama nie nauczyła cię manier? Puka się do drzwi, a nie wlatuje z impetem!!!
Dan: no wpoiła mi je
Z marnym skutkiem -,-" nie odzywaj się do mnie!!!
Dan:A ty do mnie!!! *Foch z przytupem*
Shun, Bella i Runo*razem*: co tu się wyrabia?!
Jego spytajcie!
Dan: niech ona się tłumaczy!
Ta jasne, Kuso!
Bella: niech zgadnę: pogryźliście się!
Shun: i tu trafiłaś bingo. Przyznaj się, Dan co zmalowałeś?
Wparował bez pukania do łazienki! Prawie mnie przetrącił i wywinęłabym orła na ziemi!!!
Shun, Bella i Runo:serio?! O.O
Wracając do rozdziału: taki miecz by mi się przydał*spoglądam na Kuso morderczym spojrzeniem*
Dan:ratunku, chcesz mnie ukatrupić, co?
Chciałoby się ale masz farta.
Bella: ja mam taki, nawet mogę ci dać katanę
Dan: nie pomagasz, Kazami...
Bella: po nazwisku, Kuso to w sądzie, lub po pysku! Głupota :poziom hardcore.
Szybem do celu, zawsze to jest wyjście.
Łaptok (tak mówię na laptop) w garderobie, czemu nie.
Dan:Jakby nie było lepszej kryjówki.
No brawo, Sherlocku, po prostu jesteś geniuszem w swej głupocie!
Dan:Ej!
Na ej to tramwaj nie staje!
Elz ma rację, musi gdzieś być zapisane to hasło, cerca trova, kochani(z łac.szukajcie, a znajdziecie)
Dan:przeczytała Inferno to wie...
Basta! Weź spierdalaj, Kuso. Scusate, Elz za niego.
Dan: teraz włoskim mówi, przez tą książkę.
Signore Kuso, silencio perfavore.
Dan:...
Grazie mille. Mi dispiace, Elz.
Dan: nie kumam
Bella: mówi że masz być cicho. Mi dispiace, Kuso sono stupido.
Grazie, Bella.
Bella: aspetti,cos'e successo?
Shun:tutto bene?
Si, tutti bene. Grazie mille.
Dan: wy też?! Zwariuję!!
Bella: ty lepiej myśl jak przeprosić Nati bo ona ci tego nie daruje, a ma ode mnie miecz, hehe:)
Dan: dałaś jej?! No nie*zwiewa gdzie pieprz rośnie by myśleć*
Czekamy na następny rozdział i pozdrawiamy serdecznie. Dobranoc:***😍😍😘😘😃😃😊😊
Shadow: Boże jak ja uwielbiam jak się ludzie znęcają nad Kuso hahahahahahahahahahaha.
UsuńDan: Mówisz tak bo sam nie możesz?
Shadow: ;-;
Dan: Ha! xD
Shadow: Oj akcja będzie i to jaka. Serio Elz nas zaskoczyła. Głównie tym że zamieniła kolejność wydarzeń...hmm...ciekawe co jeszcze zrobi. Dan i foch z przytupem xD. Lecę po aparat, trzeba uwiecznić tę wiekopomną chwile xD
Lync: Będzie się potem z kogo nabijać :)
Dan: ==
Runo, Julie, Elz, Mira, Elajza, Alice: DO ŁAZIENKI?! KUSO!
Runo: Już ja ci pokażę! Kobiecie nie wchodzi się do łazienki bez pozwolenia!
Shadow: Oj Danny, Danny.
~Ja też bym chciała taki miecz, miałabym czym w nocy siostrę straszyć podczas wakacji ^^
Shadow: Ty niedobra. Biedne dziecko straszyć.
~Nie przesadzaj. Ada jest już dużą dziewczynką. Ma w końcu 11 lat...chyba...a w sumie to nie wiem, nie liczę jej lat.
Wszyscy: O.O
~To może inaczej: jest dużą dziewczynką, i jak na ucznia czwartej klasy szkoły podstawowej przystało wie czego należy się bać i jak należy się zachowywać kiedy ktoś straszy cię mieczem z gantletu.
Shadow: Oj Elz -,-"
Dan: Ładne rzeczy on na tym laptopie ukrywa.
Shadow: To zdanie zajechało dwuznacznością, ale ok.
Dan: Dwuznacznością. Dwuznacznością. Ty sam jesteś dwuznacznością. Co ty i Lync ostatnio macie z tą dwuznacznością? Co? >.>
Shadow: Ja nic.
Lync: Ja też nie, nie wiem o co ci chodzi Kuso. <.<
Dan: Nie oczywiście.
Lync: Ale ja serio mówię.
Dan: Staraj się nie zaczynać zdania od "ale".
Lync: Weź nie truj mi tu. Normalnie jak pani od polskiego. Dostałem 2 za rozprawkę, nooo -,-
Dan: Bo użyłeś w niej określenia "fajny".
Lync: No i?
Elz: Jest to błąd kolokwialny i nie możesz takiego błędy popełniać.
Lync: Pieprzeni humaniści -,-
~Uuuuu język włoski. Szkoda że u mnie w szkole go nie ma.
Shadow: Nawet jakby był to i tak byś poszła na niemiecki.
Bo najlepiej. Uczyłam się go w gimnazjum wiec jakieś tak mgliste pojęcie o nim mam, no i zdawałam go też na egzaminie. Poza tym uznałam że nie ma po co dokładać trzeciego języka. Przecież będę się go uczyć tylko trzy lata (ha! 3 lata, jak zdam), więc i tak nie nauczę się go za dobrze. A z resztą...wzięłam niemiecki bo kto wie, może będę zdawać go na maturze. :))
Shadow: Hm. Na maturze, ty kurwa najpierw zdaj i przejdź do następnej klasy a nie mi tu o maturze pierdolisz. <.<
Dan: Jesteś zły bo nadal siedzisz w gimnazjum?
Shadow: Ryj.
Lync: Czyli tak.
Shadow:...
~Właśnie Kuso bądź dżentelmenem i przeproś, ale to już. I masz więcej takich akcji nie odstawiać. Żeby włazić do łazienki bez pytania...już ja sobie z twoją mamą porozmawiam. Dostaniesz ochrzan i będzie po sprawie.
Shadow: Nikt na tobie nie pozostawi suchej nitki Dan hehe ^^
~A swoją drogą jak się czują maleństwa?😍 Dan ich nie wykończył prawda?
Shadow: Się głupio pytasz. Oczywiście że nie.
~Nie przerywaj. Isabelle, Elizabeth moje słodziaki😘😘
Shadow: Ty se zrób własne dzieci, a nie cudze dręczysz <.<
~Wybacz Shadow, ale nie. Jestem za młoda, więc nie planuję ich w najbliższym czasie xD
Shadow: XD
My również pozdrawiamy serdecznie i ciepło bo zima ostro daje się we znaki.😘😘😘😍😍😍😗😗
Shadow: Nom, masakra co się teraz na tych drogach dzieje. Normalnie, nie wiem co tę zimę ugryzło. Tak daje ludziom popalić, że nie wiem.
~No i tu się z tobą zgodzę Shadow.
Jeszcze raz pozdrawiamy i miłej oraz ciepłej nocki życzymy😘😘😍😍
Ech, Shadow, ty chyba lubisz się tak poznęcać, co?
Usuńno to czekamy na tą akcję*w tle słychać muzykę z kompa i imprezowe światełka świecące z disco żarówki*
Bella: a ty pisz a nie tańczysz!
Podzielna uwaga,kochana^-^
haha,żebyście to widzieli, jeblibyście ze śmiechu.
Dan: no co, każdego czasem przypili!!!
Ale się puka debilu!!! Wparowałeś akurat w takim a nie innym momencie,o tym nie wspominając!
Dan: ale masz piękną sylwetkę,jak na swój wzrost,wiesz? a ty masz kompleksy....
Zamknij się, ośle patentowany!!!
Dan: a mam pytanie: dlaczego pindrzyłaś się w pokoju a nie w łazience?
Żeby nie widzieć ciebie w kiblu to po pierwsze, a po drugie: unikam spotkania z tobą jak znowu polecisz z impetem w tamtą stronę. Jak tak dalej pójdzie to zwariuję!!
Dan: przecież przeprosiłem,mogę korzystać z łazienki?
Nie i kropka!!!
Dan: to gdzie mam to zrobić
Bella: idź na dwór.
Dan: na ten ziąb?! Aż tak nie zgłupiałem!
Mądry się odezwał... Łazienka na dworze zabita dechami,próbowałam kiedyś tam wejść,ale musiałam się wrócić do domu, nic z tego Dan...
Dan: Uff... to gdzie mam...
rób w pieluchy,hahaha;))))
Bella: chcesz to ci dam, dziewczynki się nie pogniewają na wujka, ale byłby ubaw, hihi
Ubaw po pachy...
Dan: po moim trupie!!!!Błagam, wpuść mnie obiecuję,że nigdy tak nie zrobię*klęczy na kolanach z miną kota ze Shreka*
Nie,to nie wystarczy,ośle!!! Pokazałeś brak kultury, idioto!!
Runo: Masz za swoje, kretynie!! było tam nie wparować jak poparzony!!
a propos poparzeń, przypomniałaś mi incydent z gorącą wodą
Dan: o nie...
O tak... my tu kiedyś się myjemy z wojownikami a ten nagle puszcza ciepłą wodę w tym samym czasie co my - ten wychodzi zadowolony z siebie a my cali czerwoni jak raki!!!
Bella: i wkur...*Shun szturcha ją w ramię* wkurzeni.*rzuca spojrzenie na Shuna*masz tupet!
Shun: tylko nie przy dzieciach.
Bella: Dobra, wyluzuj...
Nie myśl, że ci zboczuchu wstrętny wybaczę tak łatwo!!!
Bella:stulcie japy bo obudzicie...*słychać płacz dzieci*...nasze córki. Wykrakałam -,-
Shun: Ja pójdę do nich*wychodzi i zabiera córki w inne miejsce*
przepraszam, ale wiesz jak mi ten imbecyl działa na nerwy...
Bella: Aż za dobrze,Nati... Aż za dobrze...
Ho,ho,Elz, ty niedobra;) Sama chętnie poszczułabym nim moją siostrę, bo mi działa na nerwy. Ale już niedługo będę miec własny pokój, tylko dla siebie!!
Dan: Mogę wpaść?
Nie!!!*foch forever z przytupem i melodyjką*
Dan:zaczekaj no, jeszcze tylko parę miesięcy się pomęczysz we wspólnym pokoju*śmiech*
Z czego rżysz? Siano poczułeś?
UsuńRuno: no tak, typowy osioł*ciągnie go za ucho i wali mocno w łeb*
Dan: Ałaaaaaa!!!
Nie drzyj się tak, bo Isabelle i Elizabeth kompletnie obudzisz i nie zasną!!!*Dan i Runo wychodzą, a ta prawi mu kazanie i wali w łeb*
Dan daj spokój, oni są chyba nieogarnięci. no ja nie miałam, ale trochę załapałam zarówno włoski jak i hiszpański z telenowel, które leciały w tv, a już się skończyły, jeszcze trochę umiem francuski bo miałam lekcje w szkole w ramach projektu europejskiego i wybrali akurat naszą klasę. Spełniłam swoje marzenie nr1: wyjechać do Francji i zwiedzić Paryż(chuj,że maratonem przez godzinę ale za to 6 godzin w tamtejszym Disneylandzie - niespodzianka dla nas a było zajebiście, nie powiem, pozbyłam się lęku wysokości na wieży,cały czas się śmiałam jak zjeżdżała gwałtownie w dół hihi, do tego karuzela 2 razy, 2 razy przejażdżka kolejkąz... efektami specjalnymi - za pierwszym razem się przestraszyłam, ale potem miałam cwany uśmieszek)
Ej Lync, Shadow, weźcie spieprzajcie,co?! Sami lepiej bycie nie napisali!!!
Dan*z oddali*: ta, kurwica po tygodniowym dołku. bez kija nie podchodź do niej!
Kuso chodź tu, to ci zaraz przyjebię!!!
Dan: nie napalaj się tak, nawet śnieg który w końcu spadł jej nie pocieszył z dołka.
Bella*z Lizzie na rękach*:ale ja i Shun owszem, pocieszyliśmy ją.
Dan: tak, że jest wku...*dostaje w łeb od Shuna* ...rzona. Pasuje?
Shun*z Izzy na rękach*: masz szczęście. ale i tak musisz kogoś przeprosić za ten incydent.
Runo i reszta ferajny: właśnie!!!
Dan: dobra,dobra, wiem, nie trujcie mi tu
Do usranej śmierci będą haha:)))
Shun: Nie odpuścisz mu co nie?
dokładnie,hehe*mina cwaniaka*
Dan:zw*wychodzi*
I poszedł w pizdu,hehe.
Bella: wyrażaj się!!!
*dostaję w łeb od runo na polecenie Belli* Auć zasłużyłam i przepraszam, wymskło mi się jak kiedyś przy mamie...
Ej Elz, nie musisz, bo jego matka mu taki sajgon za to zrobiła, że wszyscy laliśmy ze śmiechu,aż nas wszystkich brzuchy rozbolały, a mnie dodatkowo szczęka. a najlepsze,że Marucho ze mną to nagraliśmy, jak coś przeskrobię to będzie miał mały szantażyk z naszej strony. Foch Dana też mamy uwieczniony, myśleliście że tego nie upamiętnimy, haha!!!
Bella: Maleństwa są bezpieczne, Dan ich nie dostaje na ręce za ten incydent w łazience,słyszeliśmy ich wrzaski aż w pokoju, tak się darli w łazience.
Jak przeprosi to dostanie.
Bella: Dokładnie. Elz, nie słódź mi tu tylko wpadnij do nas będziesz je bawić, albo nie... może my wpadniemy do ciebie, nie będziemy bardziej rozsierdzać Natalii, bo jest dość rozdrażniona przez sami wiecie kogo.
Dzięki wielkie i również przesyłamy całą ferajną ciepłe pozdrowienia*dyskretnie tańczę w rytm muzyki, rozgrzewając się przy tym*
UsuńDała się we znaki ale ja się cieszę bo na ferie będzie,a Wielkopolska w końcu ma śnieg(spadł 4 stycznia potem stopniał,znów napadało i znów stopniał i jakoś przed 15 spadł wielkimi płatami, tak,że moje autko to był bałwan, nie samochód w końcu sporo śniegu nawaliło^^). Szklanka na drodze, że ho,ho ale ja mam frajdę bo ślizgawka zajebista, nawet na polnej drodze, gdzie spaceruję w ulubionym miejscu jest. Ale mostek mam cały w popiele, by się nie ślizgać, sypią nam asfalt za każdym razem gdy jest ślisko lub gdy multum śniegu napada, więc nie jest żle. Ale w moim ulubionym miejscu mogę się ślizgać ile wlezie, w końcu zima to moja ulubiona pora roku(razem z latem na jednym miejscu bo obie uwielbiam po równo)
Wczoraj gdy wróciłam z pracy i wchodząc do domu spojrzałam w niebo. otwieram drzwi i patrzę: zielona smuga - kometa leciała przez kilka sekund i zniknęła
Bella: Pomyślałaś życzenie?
Shun: Dokładnie jakieś konkretne?
no jasne. Mieć cierpliwość do irytujących mnie osób i rzeczy. I na rozwijanie swoich pasji.
Bella i Shun: To się nazywa konkret.
Dzięki wielkie, pozdrawiamy serdecznie całą waszą ekipę😘😘😘😍😍😍😗😗
Dołączam mnóstwo weny😘😘😘😍😍😍😗😗*wstaję, by tańczyć lecz wpada Daniel z naręczem czerwonych i białych róż w dużych koszykach i dwiema dużymi bombonierkami*
Aha a to co?
Dan*podchodzi i całuje moje...stopy*: moja droga Natalio, bardzo cię przepraszam za moje jakże bezczelne i szczeniackie zachowanie w łazience...Przyrzekam na wszystko,że nigdy więcej nie zrobię tak odrażającej rzeczy, którą niestety zrobiłem niedawno...
Daniel, co ci odjebało? Przestań całować te stopy bo to idiotycznie wygląda. I to przy wszystkich się tak upokorzyłeś?
Dan: Wybaczysz mi???*wręcza podarunki, a reszta to nagrywa i robi zdjęcia*
Trzymajcie mnie Dan dżentelmenem, co za odmiana!!! Wybaczam ci głupku!!!
Dan:Dziękuję ci pięknie. Zachowałem się jak idiota...
Bella: Jasny gwint przyznał się że jest głupi, ja nie mogę ale akcja!!!
Wszyscy razem: To ci niespodzianka!!!!
Wstań, Danielu*podnoszę go i zapraszam do tańca* w nagrodę potańczymy razem, zgoda?
Dan: Jasne*bierze mnie w obroty*
Bella i Shun*do dzieci*: patrzcie jak ciocia Nati i wujek Dan tańczą. Kiedyś i wy tak bedziecie robiły.*dołączają do reszty i tańczą z dziećmi* Nasze kruszynki kochane😘😘😘😍😍😍😗😗😘😘😘😍😍😍😗😗
wszyscy razem: Pozdrawiamy jeszcze raz serdecznie i gorąco😘😘😘😍😍😍😗😗
Dan: Co masz na ręku?*spogląda na wilka,którego mam na przedramieniu*
UsuńA to? Namalowałam go wczoraj,odtwarzając tatuaż, który w sylwka 2015 zrobiłam.
Dan: Jest cudowny.
Dzięki.
Dan: Drobiazg. Ze zdjęcia?
Owszem.
Dan: A paznokcie? Pokaż je. Nie będę się śmiał.
No dobra*pokazuję od razu wszystkim swoje ręce i przedramię*
Wszyscy: Masz talent, dziewczyno.
Dzięki, troche skopałam symbole domen na paznokciach, ale weź tu je zrób ładnie,jak cienki pędzelek, który był w wyschniętym na wiór lakierze ci wywalili, a wzorki robisz... wykałaczką, bo podwójnego pędzelka do wzorków nie ma w widocznym miejscu!!!
Wszyscy:grunt, że wyszły:))
to na razie😘😘😘😍😍😍😗😗
ps: zarąbisty nagłowek:))
Usuń<3
OdpowiedzUsuń<33
UsuńDan: Elz. Rozdział.
Shadow: Zamknij się baranie, ona najpierw musi po odpowiadać na komentarze czytelników. <.<
Dan: Sam jesteś baranem debilu.
Shadow: -,-
Lync: Przestańcie chłopaki.
Dan i Shadow: Nie.
*Elz przysłuchuje się ich kłótni jednocześnie przesyłając pliki na pendrive'a*
Eh z nimi są zawsze jakieś kłopoty ^^" Jak nie kłótnie to bójki, jak nie bójki to fochy ^^"