czwartek, 10 listopada 2016

Rozdział 72: Ego ad te inveniet amicum.*


Słońce powoli znikało za horyzontem kiedy Wojownicy siedzieli w salonie. Rzecz jasna nie wszyscy.
W pomieszczeniu panowała trudna do zniesienia cisza.
-A może... - zaczęła niepewnie Runo. - Polecimy do Vexosów i odzyskamy Drago i Centurion'a? W końcu trzeba ich uratować, nie?
-Runo czy ty sama siebie słyszysz? - zapytała dziewczynę Tigrerra.
-Wiem że to głupi plan, ale po prostu... - w tym momencie dziewczyna zawiesiła się i spuściła głowę. - Nie lubię jak jest taki smutny. - dokończyła szeptem.
-Jak dla mnie Runo ma rację. Musimy im pomóc. Jaką my mamy pewność że Drago i Centurion...jeszcze żyją? Żadną. - powiedział Gorem.
-Ale przecież Vexosi nie zabrali ich po to żeby ich zabić tylko po to żeby zabrać im Rdzenie. - powiedziała Elajza nieco nieprzytomnym głosem.
-Tak, ale jak już zabiorą im je to na pewno ich nie wypuszczą, tylko zabiją. - wyjaśniła jej Julie.
-Rzeczywiście... - Elajza przetarła sobie ręką oczy. - zapomniałam o tym.
-Poza tym gdyby oni już nie żyli to zjawiliby się tu Starożytni co nie? - podsunął Preyas.
-Mam tylko nadzieję że uda nam się uratować Centuriona i Drago zanim Vexosi...odbiorą im Rdzenie. W ogóle to jestem ciekawa co takiego tym razem wymyślił profesor Clay że aż potrzebny mu Rdzeń Vestroi. - zastanawiała się Julie.
-Warto też dodać że Rdzeń Ciszy będzie miał w podwójnej dawce. - dorzuciła Tigrerra.
Drzwi do salonu otworzyły się i do środka weszli Alice i Marucho.
-Słuchajcie mam dobre wieści. - zaczęła Alice. - Mój dziadek za niedługo skończy pracę nad swoim projektem i przyjedzie tu do nas żeby pomóc przy naprawie JetKor'a.
-Naprawdę? - Elajza wstała z kanapy.
-Nic nam z JetKor'a jeśli nie będzie miał go kto używać. - mruknęła Runo.
-A i bez Spectry Zestaw Bojowy Drago się nie naprawi. - zauważyła Elajza. - W końcu to on go stworzył i on najlepiej wie jak go naprawić.
-Puki Mira się nie obudzi, nie mamy co na niego liczyć. - burkną Legroid.
-Przestań Legroidzie. - Karo zmarszczyła brwi.
-Właśnie, a co z Mirą i Ace'em? - zapytał Marucho.
-Wszystko dobrze. Jeszcze się nie obudzili, ale na to po prostu trzeba poczekać. Właściwie to...chyba powinnam do nich zajrzeć. Nie odwiedziłam ich rano bo Spectra zasną w sali i nie chciałam go budzić. A może powinnam zobaczyć co u Elz?
-Lepiej nie. Nie wiadomo czy oni...no wiesz...choć trochę ochłonęli. - zwróciła się do dziewczyny Gehabich.
-A moim zdaniem, powinno się w końcu do nich zajrzeć. Najwyraźniej twoja ostatnia przemowa Elajzo im nie pomogła. Więc trzeba im dać jasno do zrozumienia że... - Runo skrzyżowała ręce na piersiach i podeszła do drzwi.
-Więc pójdę z tobą.
Misaki i Karo wyszły.


***

Dziewczyny szły korytarzem nic nie mówiąc.
-Trzeba ich w końcu ogarnąć. - burknęła Runo.
Elajza dobrze wiedziała że Wojowniczka tak tylko gada, a w rzeczywistości strasznie martwi się o przyjaciół.
-Ja pójdę do Elz, a ty do Dana. - zaproponowała czarownica.
-Dobra.
-Tylko jeszcze zajrzę do Miry i Ace'a.
-To do zobaczenia potem. - zielonooka weszła na schody.
-Do zobaczenia.
I tutaj się rozdzieliły.
Elajza przyśpieszyła kroku. Ostatnie dwa metry drogi do pokoju który robił za salę szpitalną przebiegła.
Otworzyła drzwi.
Zaskoczył ją fakt że nie ma w pomieszczeniu Spectry. Zamknęła za sobą drzwi i podeszła szybkim krokiem do łóżka Miry. Na szafeczce nocnej zobaczyła Helios'a.
-Ym...Helios...gdzie jest Spectra?
-Poszedł wziąć prysznic. Powiedział żebym tu został i czuwał przy Mirze.
-A oni? - wskazała na dwójkę nieprzytomnych graczy. - Ani razu nie odzyskali przytomności?
-Nie.
-A miałam nadzieję... - wojowniczka Legroid'a wpatrywała się na zmianę to w Ace'a to w Mirę.
W pewnej chwili dostrzegła jak Ace delikatnie ruszył dłonią. Tak jakby chciał ją zacisnąć.
-Mira...-wymamrotał chłopak.
Karo podeszła do niego licząc że powie coś więcej, a może nawet się obudzi.
Ten jednak zamilkł.
Dziewczyna westchnęła.
-A Percival i Wilda? Odezwali się może?
-Nie.
-Ani razu?
-Ani razu.
-To ja przyjdę tu jeszcze potem. - masując sobie skronie, Elajza podeszła do drzwi i wyszła przez nie.
Idąc do pokoju Brettley dziewczyna zastanawiała się co białowłosa robi.
Zapukała dwa razy, jednak nie otrzymała odpowiedzi. Weszła do pokoju. Zobaczyła Elz siedzącą na parapecie i wpatrującą się w okno.
-Cześć. - przywitała się.
-Hej. - mruknęła Elizabeth.
-Zgaduję że nie wychodziłaś dziś z pokoju, co nie?
W odpowiedzi Elz powoli pokiwała twierdząco głową.
-Oj Elz. Powinnaś gdzieś wyjść. Musicie się oboje z Danem wziąć w garść. Bo bez was to my nie uratujemy Drago i Centurion'a.
-Nie...-wymamrotała w odpowiedzi.
-W tej chwili powinnam wymyślić jakąś motywującą przemowę, ale nie. Już jedną wygłosiłam. W dodatku nie podziałała.
Fiołkowo-oka obróciła głowę w stronę koleżanki. Była blada, oczy miała napuchnięte i czerwone od płaczu, a na ustach malował jej się grymas bezradności.
-Skąd masz pewność że oni...żyją?
-A objawił ci się Apollonir? - rzucił poirytowany Legroid.
-Zamkniesz się w końcu? - zapytała go Elajza. Nie krzyczała, ale dało się czuć złość w jej głosie.
-Nie. - odpowiedziała Elz na pytanie Legroid'a.
-No to widzisz. Puki nie odwiedzą nas Apollonir wraz z resztą możemy mieć pewność że oni żyją.
-A...po co Apollonir, Lars Lion, Oberon, Clayf, Frosch i Exedra mieliby nas odwiedzać? - biało-włosa Wypowiadała słowa powoli tak jakby się bardzo nudziła.
-A chociażby po to żeby poinformować nas o ich śmierci.
Oczy Brettley zaszkliły się. Dziewczyna energicznie pokręciła głową w celu pochamowania łez.
-Czyli...nie chcesz nigdzie wyjść?
-Nie. - Wojowniczka Darkusa pociagnęła kolana pod brodę.
-Dobra. Jak chcesz, ale siedząc tutaj nie pomożesz Centurionowi.
Elajza bez słowa wyszła z pokoju dziewczyny.

***

-Uratuję cię Centurionie. Zobaczysz.
Siedząc tutaj nie pomożesz Centurionowi.
-Pomogę...pomogę. - szepnęła. - Znajdę sposób żeby cię odzyskać przyjacielu.
Patrzyła przez okno na ostatnie tego dnia promienie słońca.

 
* - tłumacząc z języka łacińskiego
na język polski: "Znajdę sposób żeby cię odzyskać
przyjacielu."

No i mamy 72. :)
Wow, zostało jeszcze osiem rozdziałów
będzie osiemdziesiąty.
Dan: Przypominam ci że jeszcze
nawet nie opublikowałaś tych pozostałych
ośmiu.
Szczegół Dan.
Dan: No czy ja wiem czy takie szczegół <.<
Szczegół.
Dan: -,-  





17 komentarzy:

  1. Ja: *ciągnąć Hydrona za te jego kłaki* I widzisz co narobiłeś, sieroto jebana?! Elz przez ciebie płacze!
    Jessie: Nie zwracać uwagi, sceny dla tych o odpornych żołądkach >.> *nadeptuje Hydronowi na rękę i wbija obcas* Elz *tuli dziewczynę* Mogę wam odzyskać bakugany. Tylko zdobędę jakieś ciuchy xd
    "W pewnej chwili dostrzegła jak Ace delikatnie ruszył dłonią. Tak jakby chciał ją zacisnąć.
    -Mira...-wymamrotał chłopak."
    Akane: W tym momencie trzeba strzelić w mordę, polać wodę albo rąbnąć w gong. Nie uczyli was tego?
    Spectra: My w przeciwieństwie do ciebie i Jessici jesteśmy normalni
    Akane: Ty masz obsesję i świra, pojebie jeden, więc shut up the fuck of
    Leaus: Może byś przestała po angielsku nawijać?
    Akane: Oj ciii
    Shadow: Czemu tak wgl tak nam się do fuchy wcinasz, co? To moje, Jess, Dana, Fludima i Spectry zajęcie! No i Lynca!
    Akane: I moje ^^
    Shadow: Nie -.-
    Jessie: Z nią nie wygrasz i możesz skończyć z kocimi uszkami
    Akane: ^^
    "-Ym...Helios...gdzie jest Spectra?
    -Poszedł wziąć prysznic."
    Shadow&Dan&Akane: *mają te swoje wyszczerze* Jess =^.^=
    Jessie: Turlajcie się ze schodów labo zajmijcie się Angel
    Spectra: nie ma szans, ma ten swój psycho tryb
    Jenny: To jaki kolor urny?
    Jessie: Angel stwierdziła, że go w ściekach pochowa
    Jenny: Więcej hajsu! Yatta!
    Ja: *ocierając twarz* Dwa rozdziały *.* Aż mi ból łba przeszedł ^^ Dobra idę dobić tego cholernego fana herbaty i coś zjeść ^^
    Przesyłam tony taczek weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dan: Shadow z kobietami się nie dyskutuje. Ty jako brat trójki dziewczyn powinieneś o tym wiedzieć. >.>
      Jinx: A czemu w ściekach? ;(
      Shadow: Hydron to ciota i na tym temat zakończmy, ok? >.>

      "Akane: W tym momencie trzeba strzelić w mordę, polać wodę albo rąbnąć w gong. Nie uczyli was tego?"

      Shadow: Nie, bo jeszcze się im coś stanie, albo co ._.
      Dan: A coś ty się taki nagle wrażliwy zrobił? >.>
      Shadow: A jakoś tak.
      Dan: Akurat.
      Shadow: Będziesz się teraz ze mną sprzeczał?
      Dan: No, a czemu nie?
      Shadow:...
      Harley: Nie martw się braciszku my wiemy że wygrasz tę bitwę na sprzeczki^^
      Pierrette: Wgnieć go w ziemię, i trzymaj go tak długo aż zabraknie mu tlenu.
      Harley: Albo go zastrzel.
      Shadow: Moje kochane siostrzyczki :3 Po kim wy jesteście takie mądre? ^^
      Pierrette i Harley: Po braciszku :3
      Dan: To jest chore. C-H-O-R-E.
      Shadow: Ty sam jesteś chory Kuso.
      Harley i Pierrette: Właśnie.

      Usuń
    2. Akane: Miękkie faje jesteście i tyle
      Ja: Spectra pod prysznicem....HYHYHYHY
      Jessie: Błagam, nie ;-;
      Ja: ^^
      Dan: Jprd, z kim ja żyję
      Jessie: Odezwał się
      Dan: Sis i tylko przeciwko mnie?

      Usuń
  2. Ja; Ło matko 72? Kiedy to minęło!?
    Kelly: Znowu coś przespałaś
    Ja: Jak dzisian na działaności xD
    Kelly: I religii, i na matmie, i na polskim i na przedstawieniu i na pkp i w urzedzie...
    Ja: Oj dobra cichaj. Nie wysypiam się ostatnio. Rozdziały supi... ale smutne :(
    Kelly: Odezwała się ta co wcale nie pisze smutnych i mrocznych wierszy...
    Ja: Co poradze ze tylko takie db mi wychodza? XD Trzeba sie wprawiać
    Kelly: *niepokojące spojrzenie na autorke*
    Ja: Jak ja ci zazdroszcze... Masz duuzo weny... i jeszcze ten zarąbisty nagłówek *.*
    Kelly: Hydron to ćwok
    Ja: I w zielonych włosach wygląda jak Lyserg xD Hm muszę znaleźć nową wenę...
    Kelly: Bo starą matma zabiła
    Ja: Pogrzeb było trzeba urządzic :( I (mówie razem z moja bff) czemu Volt zginął??? T.T
    Kelly: Bo tak miało być
    Ja: Ale to rakie smutne :((
    ........................................ *zbiera wene* .............. co ja jeszcze chcialam powiedzieć......... Dobra zapomniałam xd rozdziały supi i nie mogę doczekać się następnych ^^ (standardowa formułka xd) A teraz lece wygrzewać się pod kocem i coś napisać
    Pozdrawiam :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ja; Ło matko 72? Kiedy to minęło!?"
      Shadow: Noooooo gdzieś tak o 18:29 no chyba że blogger złą godzinę pokazuje.
      Dan: Idioto, Vanessie nie o to chodziło -_-
      Shadow: No smutne niestety muszą być. Wynika to z tego że Elz nie za dobrze wychodzi pisanie radosnych rozdziałów.
      Dan: Tu się z tobą zgodzę.
      Shadow: Pogrzeb? Ja się piszę! Tylko pytanie: Kiedy i za ile?
      Dan: Ale wiesz że "kiedy" i "za ile" to mniej więcej to samo?
      Shadow: Mówią "za ile" miałem na myśli za ile hajsu.
      Dan: Ty to byś tylko kasę brał.
      Shadow: No wiadomo^^
      Elz: Życzymy ci Vanesso całe setki weny i pozdrawiamy ^^

      Usuń
  3. Mam nadzieje że w końcu sie obudzą
    Biedny Keith :/
    Ale i tak z chęcią zobaczyłabym go bez koszulki xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shadow: Oj niejedna by go bez koszulki zobaczyła xD
      Dan: Hehe mówisz o sobie Shadow? ^^
      Shadow: Nie. Ja jestem rodzajem męskim łosiu.
      Dan: Nie nazywaj mnie łosiem.
      Shadow: Bo?
      Dan: Bo sobie nie życzę.
      No biedny, ale za niedługo już biedny nie będzie bo wszystko wróci do normy.
      Dan: No, ja znam to twoje "za niedługo" <.<
      Podcinasz mi skrzydła Kuso >.>
      Dan: Phi...i vice versa.
      Lync: A oni znowu się kłócą xD

      Usuń
  4. AAAAAAAAAAAAA DWA ROZDZIAŁY!
    KOOOOOOOOOOOCHAM CIĘ, UWIELBIAM CIĘ!
    GENIALNE!
    Ale...
    Wybacz, ale muszę się pakować, bo jadę na weekend do Warszawy, więc moje komentarze pod rozdziałami wraz z zachwytem pojawią się dopiero w niedzielę lub poniedziałek.
    A widziałaś może tych trzech idiotów? Wybyli mi gdzieś. :/
    Do zobaczenia Elz, w niedzielę i jeszcze raz przepraszam.
    Oraz dziękuję, bo rozdziały przeczytałam i SĄ GENIALNE.
    Widzimy się w niedzielę :D!
    PS. Podoba mi się nowa grafika u góry :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww, ale Spectra pod prysznicem *.*

      Usuń
    2. Warszawa *-*
      Jinx: Seth.
      Seth: Co?
      Jinx: Umiałabyś namierzyć Ace'a, Rena i Jesse'ego?
      Seth: To zależy.
      Lync: Od czego niby?
      Seth: Od środków jakimi dysponuję.
      Harley:*taszczy na plecach ogromny worek*
      Jinx: Harley co tam masz?
      *jakiś niezidentyfikowany obiekt ukryty w worku Harley zaczyna się szarpać*
      Harley:*zerka na worek, a potem na Jinx*...Nic.
      Jinx: Okej.
      Harley:*odwraca się i rusza w swoją stronę*
      Jinx: Dobra musimy znaleźć Rena, Jesse'ego i Ace'a.
      Harley:*zatrzymuje się w pół kroku*
      Jinx: Harley...*spogląda znacząco na Quinn*
      Harley: Tak?
      Jinx: Co masz w worku?
      Harley:*worek zaczyna się ruszać, więc ta uderza go z łokcia*...Nic.
      Jinx: Pokaż.
      Harley: Ale ja ci mówię że tam nic nie ma.
      Jinx:*zabiera jej worek i wyrzuca jego zawartość na podłogę czyli w tym wypadku:...związanego Ace'a z taśmą izolacyjną na ustach.*
      Harley:...
      Jinx:*znacząco unosi brew i patrzy na Harley*
      Harley:*nerwowy śmiech*
      Ace:*mruczy coś nie zrozumiałego*
      Jinx: Nie produkuj się tak bo i tak cię nie zrozumiem. Poczekaj.*jednym szybkim szarpnięciem zrywa mu taśmę z twarzy*
      Ace: AŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! POPIERDOLIŁO CIĘ?
      Jinx: Nie ma za co. Powiesz mi teraz co robiłeś w worku Harley, związany i zakneblowany?
      Ace: A rozwiążesz mnie najpierw?
      Jinx: No w sumie mogę.*rozwiązuje chłopaka* Więc?
      Ace: Nie wiem co tam robiłem. Ale jednego jestem pewien: NIE MAM ZAMIARU MIESZKAĆ Z TĄ WARIATKĄ POD JEDNYM DACHEM!
      Jinx: Nie krzycz. A widziałeś gdzieś tych obieżyświatów? Joanne ich szuka.
      Ace: Nie widziałem.
      Jinx: Czyli stare metody.
      Ace: Idziemy zgłosić ich zaginięcie na policję?
      Jinx: Pojebało cię? Chcesz żeby mnie zamknęli?
      Ace: Yyyyy...
      Jinx: Idziemy uruchomić MWN!
      Ace: Czyli?
      Jinx: Między Wymiarowy Nadajnik. Niech ich znajdzie.
      Ace: A nie możemy wysłać Shadow'a na poszukiwania? Szybciej będzie.
      Jinx: Nie. Jak jego wyślesz, to pójdą za nim Pierrette i Harley, a wtedy to oni nikogo nie znajdą.
      Ace: Popatrz. Wszystkie mają wizję twojego Kociaka pod prysznicem.
      Jinx: Wizje to one sobie mogą mieć *tajemniczy uśmiech*
      Ace:*spogląda na nią* Ok-ej. Zrobiło się dziwnie.
      Elz: A dziękuję, dziękuję ^^. Nagłówek co prawda mógł być ciut większy, ale zostałby wtedy ucięty przez szablon ;/ Następny rozdział postaram się też szybko wrzucić, jednak tym razem wstawię tylko jeden bo 73 jest dość długi i w sumie nie ukrywam że jestem z niego bardzo, ale to bardzo zadowolona(pominę fakt że jest tam małe niedociągnięcie ^^"), to samo tyczy się 74. :D To do jutra ;****

      Usuń
    3. Witam! Wróciłam!
      Przed chwilą skomentowałam 71!
      Najsampierw...eee, Ace? Co on robił w worku Harley? Kurde! Sam tam wlazłeś, czy ta psychopatka z resztą psychopatów Prove'ów Cię porwała?
      Aaa, Bakugan Bitwa!
      Serio, wpadłeś na pomysł, żeby znaleźć ich za pomocą policji? Gdzie Ty masz łeb, człowieku?
      A znalazłeś ich chociaż?
      Aha. Nie znalazłeś ich. Trudno. Może zapijali gdzieś i teraz zaliczają zgona. Aczkolwiek...Jesse z alkoholem? To mi nie pasuje.
      Ace, nie bądź zazdrosny. Pogódź się z tym, że wyobrażenie Spectry pod prysznicem jest urocze *.* xD
      Ech, Jinx, daj mu spokój! Shadowa nie można wysłać na poszukiwania, bo on sam się zgubi!
      Dobra, już przejdę do rozdziału, bo ten idiota się denerwuje. Bardzo dziękuję, że go znalazłaś! I czekam już na 73, bardzo bardzo! :D

      Ace: Przechodząc do rozdziału...
      Tak. Zupełnie nie dziwię się załamaniu Dana i Elz, ale serio, powinni się ruszyć i coś zaplanować, a nie tylko siedzieć i oczy wypłakiwać. Nie, w tym momencie nie jestem okrutna, tylko zdecydowana.
      Plan Runo wcale nie jest głupi...TRZEBA najść Vexosów tam, gdzie czują się bezpiecznie. Oni prawdopodobnie spodziewają się wizyty Wojowników, ale Drago i Centuriona trzeba odzyskać i to szybko! Jak najszybciej! Trzeba zaplanować atak i ruszyć na nich. Tym bardziej, że ich szeregi zmalały.
      Julie ma rację. Vexosi nie będą się patyczkować, jak już zyskają to, co chcą, pozbędą się obydwu Bakuganów.
      Tak, Runo ma rację trzeba ich ogarnąć. Ale nie tylko Elz i Dana, ale i Spectrę. On nie zachowuje się dziwnie, bo Mira jest nieprzytomna. Zachowuje się dziwnie już od dłuższego czasu. Jego też trzeba z tego letargu wyciągnąć.
      Helios...czuwający przy Mirze i Ace'ie. Ech...i znowu, Spectra pod prysznicem *.*
      Ace: Przestań już.
      Odezwał się zazdrośnik.
      Ace: Ja wcale nie jestem zazdrosny. Po prostu denerwuje mnie, że wszyscy za nim szaleją. Przejdź lepiej dalej...
      No nie dojdziesz do ładu. Aczkowiek bądźmy szczerzy, w NV u mnie to Ace zajmuje pierwsze miejsce. Zaraz chyba będę oglądać NV tak dla przyjemności.
      Ech, Ace...Tobie nawet się śni Mira. Weź jej to w końcu powiedz, człowieku!
      Ace: Co mam jej powiedzieć?
      Że ją kochasz, deklu!
      Ace: *rumieni się* Ja? Ja wcale...!
      Nie oszukujmy się. Kochasz ją! Powiedz jej to w końcu, zanim przypadkowo coś się stanie!!
      Noo, dobra. A co z Percivalem i Wildą? Teoretycznie nie oberwali, może "dotrzymują" partnerom towarzystwa lub ich więź jest jeszcze głębsza niż się wydaje. Człowiek związany z Bakuganem...to silna więź.
      Elz, kiedy zamierzasz obudzić tego lenia? XD
      Ace: Nie jestem leniem! Ja jestem ranny nieprzytomny!
      Nie przypominam sobie, żebyś oberwał kawałem marmuru w łeb (jak na razie).
      Ace: Cicho siedź.
      Co, boisz się powiedzieć do mnie "zamknij się" ?
      No, patrz, jak mnie rozprasza. W razie czego mam na niego haka.
      Ace: Taak? A jakiego?
      Takiego, że kochasz Mirę (kit, że o tym wszyscy wiedzą).
      Ace: ...
      Shun: Przyznasz się w końcu, czy nie?
      Ace: Kazami? A co Ty tu robisz?
      Percival: Oni zaraz zaczną się tu kłócić.
      Ingram: Tak. Tak jak w Alfie.
      DOŚĆ! WYPAD WSZYSCY!
      .

      .


      .
      No, w końcu...trochę spokoju. Na czym to ja stanęłam...Aha!
      Na obudzeniu lenia. Ogólnie, nie wiem, czy widziałaś, zostawiłam Ci komentarz pod postaciami. I ciągle zachodzę w głowę co Ace'owi się stanie i co on zrobił z tym gantletem. Serio.
      Aż nie mogę się doczekać xD Tak to jest.

      Elz...nie płacz. Teraz musisz wziąć się w garść dla Centuriona. I go odzyskać. Jak najprędzej.

      Usuń
    4. Chłodny rozsądek Legroida się przydaje. Chociaż czasami poirytowanie i chłód tego Bakugana jest naprawdę nieprzyjemne. Niemalże można nazwać to wrednym. Ale no cóż, lubimy Legroida takim jakim jest, prawda? Bo lubię go.
      Elajza dobrze pod koniec powiedziała Elz " Jak chcesz, ale siedząc tutaj nie pomożesz Centurionowi". Prawda. Dobrze, że powiedziała to Elz. Może w następnym rozdziale Wojownicy wezmą się w garść i ruszą na Vexosów.
      Elz, dalej! Do roboty! (mówię do tej opowiadaniowej Elz)
      Ach, czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością! Masz już przewidzianą konkretną datę? :D Czekam z ogrooooooooomną niecierpliwością! Kocham Cię za wszystkie te rozdziały, za to że masz chęć pisać i kontynuować. Nie wiem, czy Ci to mówiłam, ale godziny spędziłam na szukaniu świetnego opowiadania o Bakuganach z serii NV. I znalazłam tutaj :D
      Pozdrawiam i ślę oceany weny! :* :* :*

      Usuń
    5. Ojej aż mi się miło na sercu zrobiło ^.^
      Dziękuję bardzo, bardzo, bardzo, bardzo :******

      "Ace: Taak? A jakiego?
      Takiego, że kochasz Mirę (kit, że o tym wszyscy wiedzą).
      Ace: ..."

      Dan: Zatkało kakao co nie? Ale przyznaj Grit że Joanne ci pojechała.
      Shadow: I na co ty liczysz Kuso? On ci się nie przyzna, nie przyznał się nawet Kazami'emu. Wiesz męska duma i te sprawy.
      Jinx: Wy faceci jesteście dziwni.
      Shadow: Jacy dziwni normalni. Poza Kuso oczywiście >.>
      Dan: Właśnie...Ej!
      Shadow: ^-^

      "Tak, Runo ma rację trzeba ich ogarnąć. Ale nie tylko Elz i Dana, ale i Spectrę. On nie zachowuje się dziwnie, bo Mira jest nieprzytomna. Zachowuje się dziwnie już od dłuższego czasu. Jego też trzeba z tego letargu wyciągnąć."

      Shadow: Spectra się najebał i tyle.
      Dan:...Jeny Shadow xD *śmieje się*
      Shadow: No i z czego rżysz? >.>
      Dan: Przypomniałeś mi o czymś. Dzisiaj jeden koleś z budowlanki...*śmieje się i tarza po podłodze* się...się...
      Shadow: No wysłów się w końcu.
      Elz: O czym gadacie?
      Shadow: Kuso mówi coś o jakimś gościu z budowlanki. Wiesz o co chodzi?
      Elz: Aaaaa o tym mówi. Nie ważne xD
      Shadow: Kur...ja was nie ogarniam. >.>
      Elz i Dan: My ciebie też *płaczą ze śmiechu*
      Shadow: Nadal śmiejecie się z tej samej rzeczy?
      Elz: Nie...
      Dan: Teraz z czegoś innego.

      "Helios...czuwający przy Mirze i Ace'ie. Ech...i znowu, Spectra pod prysznicem *.*
      Ace: Przestań już.
      Odezwał się zazdrośnik."

      Shadow:...ACE JEST ZAZDROSNY, ZAZDROSNY, ZAZDROSNY, Z-A-Z-D-R-O-S-N-Y! :D
      Dan: Serio śni mu się Mira? o.O
      Elz: Przynajmniej jemu śnią się normalne sny, nie to co mi.
      Shadow: To jakie ci się śnią sny Elz?
      Elz: Pozostawię to może bez komentarza...

      "Chłodny rozsądek Legroida się przydaje. Chociaż czasami poirytowanie i chłód tego Bakugana jest naprawdę nieprzyjemne."

      Shadow: No co zrobisz? Nic nie zrobisz. :D Taki urok tego bakugana ^-^
      Elz:...Ja nie mogę! Właśnie coś wymyśliłam! Tylko muszę się poważnie zastanowić nad tym pomysłem...hmmmm...

      "Tak. Zupełnie nie dziwię się załamaniu Dana i Elz, ale serio, powinni się ruszyć i coś zaplanować, a nie tylko siedzieć i oczy wypłakiwać."

      Dan: Ostatnio wszyscy nam to mówią ^-^"
      Elz: Zgadza się ^^
      Shadow: No to ruszcie dupy, a nie mażecie się jak jakieś panienki >.>
      Dan: Ej!
      Elz: Ja jestem panną. Hue, hue Dan ^^
      Shadow: Zanim ta dwójka weźmie się w garść to miną lata świetlne, więc nie liczyłbym na to.
      Elz: Łżesz!
      Dan: Właśnie. Jakie lata świetlne? Co ty pier***? >.>
      Elz: Trochę przerysowujesz rzeczywistość Prove.
      Shadow: Nie-e
      Dan i Elz: Ta-ak.
      Dan: Nie, on nie oberwie w łeb marmurem. Tylko czymś innym.
      Shadow: Czymś znacznie twardszym.
      Dan: To to jest aż tak twarde? o.O
      Shadow: A bo ja wiem, ale chyba tak :)
      Elz: Również pozdrawiamy i przesyłamy miliardy weny ^^

      Usuń
  5. Miju: Nie płacz Elz będzie dobrze*daje chusteczki*
    Jenny i Jennifer: Hejka
    Ja: No cześć kiedyś na moim starym koncie chyba się znałyśmy. Jestem Ashara kiedyś Ashara Ashars Tamaro.
    Fajny ten blog i na mijustory.blogspot.com zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A witam, witam. :))
      Dan: Elz ty i ten twój zapłon odpowiadania na komentarze mnie dobijacie. >.>
      Elz: Wiem. ^^
      Shadow: A bardzo chętnie zajrzymy ^-^

      Usuń
  6. Irs: Trochę tak smutno, ale mam nadzieję, że długo łamać się tam nie będą. Oby bo im wyślę tam... Dobra nikogo nie wyślę, moja ekipa jest zbyt depresyjna XD
    Tak czy inaczej rozdział świetny, a raczej oba. I...
    Lync: No pochwal się jak musisz
    Irs: W końcu napisałam pierwszy rozdział... Rozdzialik do Ostatniego Boga. I Elz co z naszym one shortem?
    A na koniec chciałbym cie zaprosić na mój kanał na Dicord - Kolorowa Drużyna Destrukcji. Polecam.

    PS: Mogę zarzucić linkiem jak trzeba XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shadow: A mnie tam nie jest smutno z ich powodu. Niech się wezmą w garść bo im tyłki złoję.
      Dan: Taaaaaaaaaaa ty i te twoje groźby Shadow.
      Elz: One są powalające.
      Dan: Tak że aż się podnieść nie mogę.
      Elz:...To było suche brother.
      Shadow: Zgadzam się z nią.
      Dan: -,-
      Elz: Ostatni bóg? ^^ To idziemy czytać :D
      One-shot. Muszę znaleźć wenę do niego która mi uciekła xD Ale pewnie się szybko znajdzie bo Shadow już powywieszał milion ulotek w okolicy o treści: "Zaginęła wena" ^^"
      Dan: No jeśli to nie problem to poprosimy o link ^^"

      Usuń