Hydron zaczął przeglądać swoje karty rozpaczliwie szukając super mocy która pomogłaby mu wyjść z tej trudnej sytuacji.
-Grrrr.-warkną.-Synteza super mocy aktywacja! Podwójny miecz!
Dryoid przystąpił do ofensywy.
-Synteza super mocy aktywacja! Geki Bariera Pyłu!
Spadek poziomu mocy Boriates'a o 300 punktów. Wzrost poziomu mocy Dryoid'a o 300 punktów.
-Twoje ataki nic ci nie dają. Marnujesz tylko kolejne karty i nic więcej. Super moc aktywacja! Strzał Boltu!
Spadek poziomu mocy Dryoid'a o 200 punktów.
Atak Boriates'a sprawił że Dryoid przeleciał dość dużą odległość i z trzaskiem uderzył o betonową ścianę.
-Dryoid wstawaj!-krzykną Hydron w stronę swojego bakugana. Ten usłuchał rozkazu i podniósł się.
-Synteza super mocy aktywacja! Mega Poskramiacz!
Spadek poziomu mocy Dryoid'a o 200 punktów. Wzrost poziomu mocy Boriates'a o 200 punktów.
-Super moc aktywacja! Miecz Transu!
Ta super moc sprawiła że Boriates nie był w stanie zaatakować bakugana przeciwnika. Jego ruchy były tak powolne jak w zwolnionym tempie, za to ruchy Dryoid'a wręcz przeciwnie. Jego ataki były szybkie i niezwykle precyzyjne. Wydawać by się mogło że los tej rundy był już przesądzony kiedy nagle Volt aktywował super moc.
-Tarcza Odyna!
Anulowanie super mocy Dryoid'a.
-Szlag!-warkną pod nosem Hydron.-Nie mogę go teraz atakować!
-Super moc aktywacja! Mistrz Lancy!
Spadek poziomu mocy Dryoid'a o 200 punktów.
Dryoid wrócił do swojego wojownika.
Wskaźnik życia Hydron'a - 20%.
-Twój los jest już przesądzony Hydron.
-Zatkaj się.-wysyczał książę.
Volt ze stoickim spokojem wyrzucił przed siebie kartę, a potem bakugana.
Blondyn również nie czekał długo. Zaraz za Volt'em włączył do gry swojego Dryoid'a.
Poziom mocy Boriates'a - 700. Poziom mocy Dryoid'a - 700.
Luster ponownie zmienił ustawienia swojego bakugana.
-Super moc aktywacja! Ostrze Murasame!
Wzrost poziomu mocy Dryoid'a o 300 punktów.
-Super moc aktywacja! Armata Prometeusza!
Spadek poziomu mocy Dryoid'a o 300 punktów. Wzrost poziomu mocy Boriates'a o 300 punktów. Dryoid unikną ciosu Boriates'a i wyskoczył wysoko w powietrze przymierzając się do ataku.
-Synteza super mocy aktywacja! Płochliwa Ważka!
Spadek poziomu mocy Boriates'a o 200 punktów. Bakugan Subterry zacisną dłoń na rękojeści miecza. Już miał zaatakować, jednak ubiegł go Boriates.
-Super moc aktywacja! Armata Olimpu!
Podwojenie poziomu mocy. -CO?!- Hydron z niedowierzaniem wpatrywał się w swój gantlet. - Tysiąc sześćset punktów mocy?! Nie mój Dryoid!
Rozbłysło jasne światło, a po chwili Dryoid jako kulka leciał już w stronę Hydron'a. Syn Zenoheld'a zacisną palce na małej brązowej kuleczce.
Wskaźnik życia Hydron'a - 0%.
Książe ze zdziwieniem spostrzegł że jego bakugan wrócił do niego, ale Boriates...nie wrócił do Volt'a.
-Dlaczego po bitwie on się nie zmienił...w formę kulistą? - fiołkowo-oki wpatrywał się z nie małym zdziwieniem w bakugana Luster'a.
-Musisz się jeszcze dużo nauczyć Hydron. Zmieniłem ustawienia Boriates'a podczas walki.
Nastolatek mocniej zacisną dłoń na Dryoidzie.
-Przeczuwałem że coś jest nie tak.
-Kiedy mój program jest aktywny, automatycznie odbiera moc przeciwnikowi i nawet po skończonej bitwie mój bakugan nie wraca do formy kulistej.
-TO NIE FAIR!
-Powiedział ten który zawsze gra uczciwie.-rzucił spokojnie Volt.
Boriates zamachną się pięścią na księcia. Kiedy Hydron już myślał że zaraz zginie, Boriates uderzył pięścią w miejsce tuż obok księcia. Potężny tuman kurzu wzbił się w powietrze, a serce podeszło niedoszłemu dziedzicowi tronu do gardła. Bakugan Haosu wrócił do formy małej kulki. Gracz domeny ziemi wpatrywał się z nieukrywanym strachem w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą znajdowała się pięść Boriates'a.
-Wynoś się stąd. Nie chce cię już nigdy w życiu widzieć na oczy.- to powiedziawszy Luster odwrócił się na pięcie i zaczął odchodzić.
Fioletowo-oki trzymał dłoń tam gdzie powinno znajdować się serce i oddychał ciężko. Jednak z czasem jego oddech zaczął zwalniać, wracać do normalnego tempa, a strach przerodził się w złość. Sięgną do kieszeni i wyją z niej kulę którą dostał od profesora Clay'a jakiś czas temu. Rzucił nią w stronę Vexos'a Haosu. Ta gdy tylko zatrzymała się u stóp niebiesko-okiego rozbłysła błękitnym światłem. Volt odskoczył do tyłu. Potężny fioletowo czarny wir rósł z każdą chwilą.
-O NIE!-krzykną Volt.
-O tak.-Hydron uśmiechną się z zadowoleniem.
Wir z Kuli Pułapki wciągał Volt'a jak ruchome piaski.
-Jednak te zabaweczki profesora czasami się na coś przydają.-książę zaczął bawić się kosmykiem włosów.- Kula Pułapka - genialny wynalazek. Skazuje cię na wieczną tułaczkę Volt. Po najdalszych zakątkach naszego wymiaru.
-I kto tu jest niby tchórzem co?! Nie daruję ci. Trafisz tam razem ze mną!- chłopak złapał blondyna za kostkę. - I jak co ty na to Hydron?!
Teraz i książę był wchłaniany przez Kulę.
-Puść mnie! To rozkaz! Masz mnie puścić!
Kopnięciami Hydron próbował się uwolnić, jednak Vexos trzymał go mocno. W końcu jednak chłopak wymierzył jednego celnego kopniaka Volt'owi co poskutkowało rozluźnieniem uścisku, a następny kopniak spowodował że Luster puścił jego kostkę.
Były władca Nowej Vestroi czym prędzej odsuną się tak by być jak najdalej od tego przeklętego wiru.
-To jeszcze nie koniec Hydron. Obiecuję że pewnego dnia zapłacisz za wszystko co zrobiłeś niewinnym ludziom ze wszystkich wymiarów.
-Cisza!
-A i jeszcze jedno: nie staraj się nawet. Ona nigdy nie będzie twoja Hydron.
-ZAMKNIJ SIĘ!
Po tych słowach Volt został już całkowicie pochłonięty przez Kulę Pułapkę.
***
W Nowej Vestroi słoneczna i piękna pogoda trwała w najlepsze. Bakugany chętnie korzystały z chłodnych kąpieli i cienia rzucanego przez drzewa w lesie.
Verias i Kotwicozaur leżeli na trawie rozkoszując się pięknem dnia.
-A jemu co? - zagadną Verias Kotwicozaur'a i wskazał na Brontes'a.
Ich kumpel stał w pewnej odległości od nich i spoglądał w niebo.
-Nie wiem przyjacielu. Zapytajmy go.
Dwa bakugany podniosły się i podeszły do bakugana Haos'u.
-Brontes co jest? - Verias szturchną Brontes'a w ramię.
-Wszystko w porządku? - Kotwicozaur również zagadał bakugana.
Jednak Brontes im nie odpowiedział. Wciąż wpatrywał się w niebo. Jego przyjaciele czuli że coś jest nie tak. Że coś się stało.
-Volt...-odezwał się cicho Brontes.
Bakugan Subterry i bakugan Haos'u spojrzeli na niego.
Już wszystko wiedzieli.
Volt Luster - ten Vexos którego Brontes był strażniczym bakuganem. To o niego chodziło. To z jego powodu Brontes tak milczał. Coś musiało mu się stać. I to na pewno nie było nic dobrego.
Verias i Kotwicozaur leżeli na trawie rozkoszując się pięknem dnia.
-A jemu co? - zagadną Verias Kotwicozaur'a i wskazał na Brontes'a.
Ich kumpel stał w pewnej odległości od nich i spoglądał w niebo.
-Nie wiem przyjacielu. Zapytajmy go.
Dwa bakugany podniosły się i podeszły do bakugana Haos'u.
-Brontes co jest? - Verias szturchną Brontes'a w ramię.
-Wszystko w porządku? - Kotwicozaur również zagadał bakugana.
Jednak Brontes im nie odpowiedział. Wciąż wpatrywał się w niebo. Jego przyjaciele czuli że coś jest nie tak. Że coś się stało.
-Volt...-odezwał się cicho Brontes.
Bakugan Subterry i bakugan Haos'u spojrzeli na niego.
Już wszystko wiedzieli.
Volt Luster - ten Vexos którego Brontes był strażniczym bakuganem. To o niego chodziło. To z jego powodu Brontes tak milczał. Coś musiało mu się stać. I to na pewno nie było nic dobrego.
Tak, wiem że obiecałam że
nie będzie już nigdy dwóch (lub więcej)
rozdziałów na dzień. Stwierdziłam jednak że
pewnie macie już dość czytania o Volcie ^^".
Więc postanowiłam unieważnić tamtą obietnicę.
Tak, wiem jak to o mnie świadczy, i wiem że
stawia mnie to w złym świetle, ale jak
raz coś takiego zrobię to nic się nie stanie, prawda?
Dan: Stanie. <.<
Nie słucham cię Dan.
Dan: -.-
Ogólnie to mam puki co wenę i chęci (i kilka
rozdziałów napisanych do przodu), wiec sądzę
że przez jakiś czas będę publikować po dwa
rozdziały. ^^
Dan:...
72 będzie już o Wojownikach...na całe szczęście.
Wiem że trochę dużo było tego Volt'a, ale...
Dan: Trochę dużo?! Dziewczyno, ty
potrzebowałaś aż czterech rozdziałów, powtarzam
CZTERECH ROZDZIAŁÓW, żeby go uśmiercić.
Cicho Dan.
Także ten...pozdrawiam kochani ^^
Emocje jakie mi towarzyszyły
OdpowiedzUsuńa) wściekłość
b) chęć ukrócenia pewnego gówniarza o głowę
c) smutek
d) no i wściekłość xD
"A i jeszcze jedno: nie staraj się nawet. Ona nigdy nie będzie twoja Hydron."
Jessie: Ktoś w to wątpił?
Shadow: *unosi rękę*
Lync: Shadow spuść ją, bo Angel ostrzy nóż
Shadow: *szybko zaczyna drapać się po karku*
Wiem, że za chwilę pewnie będzie następny, ale musiałam! xD A teraz...HYDROOOOON!
Hydron: Żywcem mnie nie weźmiesz!
Ciul mnie to! Najwyżej spalę twoje zwłoki i wrzucę je do ścieków!
Ekipa: No..także ten tego..>.> Czekamy xD
Shadow: Stara podzielam w pełni twoje zdanie. Serio. Też byłem wściekły jak przeczytałem ten rozdział (głównie dlatego że nie było w nim mnie).
UsuńDan: -_-
Shadow: :D
Jestem!
OdpowiedzUsuńGdyby nie sumienie Volta, Hydron by już nie żył...
Naprawdę, lubię Volta...straszna szkoda, że zginął...a raczej że został wessany do innego wymiaru. Jest tam gdzieś...żyje...ale nie uwolni się. Bardzo mnie też interesuje, co się stało z jego rodziną.
Pięknie Volt! Podwojenie poziomu mocy, to jest piękna zagrywka! :D
I jak jeszcze sparował Hydrona, gdy ten wyleciał na niego z japą, że to nie fair. Hah. Właśnie. Zaraz się okaże jaki Hydron jest "fair".
Piszę ten komentarz na nowym laptopie, który ma inną klawiaturę, więc mogą zdarzyć się literówki.
Ech ten książę...spostrzegawczością to on nie grzeszy. Faktycznie, trudno zauważyć majstrowanie przy gantlecie w czasie bitwy, prawda?
Ja to i tak będę za tym, żeby Percival miał Zestaw Bojowy xD
No i właśnie! Hydron grający "fair". Niemożliwe. I rzucił tą głupią kulę, zabrał nam Volta *chlip chlip*. Ciekawe co by było, jakby Volt dołączył do Wojowników!
Hahaha, ale śmiesznie by było, gdyby byli skazani na tą tułaczkę razem, niczym Shadow i Mylene. Szkoda, że Voltowi nie udało się pociągnąć Hydrona ze sobą.
Poza tym...kto by chciał spędzić wieczność z Shadowem? :o
Ale na koniec przynajmniej Volt powiedział, co chciał powiedzieć: "-A i jeszcze jedno: nie staraj się nawet. Ona nigdy nie będzie twoja Hydron."- mocne. Naprawdę bardzo mocne.
Oo, i na koniec Brontes. Brontes przeczuł, że coś się stało z Voltem. Szczerze powiedziawszy, jak pierwszy raz oglądałam anime, miałam nadzieję, że oni obaj się znajdą. Ech, to było takie smutne :((((
Okej, ja lecę do 72! :D
PS. Ja się tam cieszę, że publikujesz dwa. Mam co czytać i się zachwycać :D :D :D
Shadow: On by już dawno nie żył, gdyby jego rodzice zdecydowali się na małe skrobanko.
UsuńDan: No wiesz co Shadow... ;-;
Shadow: Nie no żartuję. Nie popieram aborcji, ani tego typu rzeczy, ale akuratnie w przypadku Hydron'a...
Dan: Zamknij się już dobra?
Shadow: Nie-e.
Dan: Hydron to w ogóle jest jakąś ciemną masą.
Hydron: Sam jesteś ciemną masą ciemna maso. >.>
Dan: Zamknij się już.
Shadow: Ej weźcie ograniczcie tę emotikonkę.
Dan: Nie.
Hydron: Ja nie mam czego ograniczać.
Shadow: Akurat to to ja wiem :D
Hydron: -_-
Dan: Jakby Volt do nas dołączył to...no Vexosi mieliby przeje*** tak delikatnie mówiąc.
Shadow: Nie klnij.
Dan: Odezwał się Pan Kulturalny.
"Poza tym...kto by chciał spędzić wieczność z Shadowem? :o "
Pierrette i Harley: My byśmy chciały ^^
Dan: Mówicie tak bo to wasz brat i wy w porównaniu do innych potraficie się z nim dogadać.
Hydron: Bo wiesz oni nadają na tej samej fali.
"Ale na koniec przynajmniej Volt powiedział, co chciał powiedzieć: "-A i jeszcze jedno: nie staraj się nawet. Ona nigdy nie będzie twoja Hydron."- mocne. Naprawdę bardzo mocne."
Dan: Ciekawe kiedy ten książę się skapnie o co Volt'owi chodziło kiedy mówił te słowa.
Shadow: Obstawiam że nigdy.
Elz: Zakład?^^
Shadow: Nieeeee ja się z tobą nie zakładam.
Dan: Brontes i Volt też chyba nadają na tej samej fali. Hydron jak myślisz?
Hydron:...
Shadow: :D