-Czy mi się wydaje czy już w nocy nie zaczęło przypadkiem lać?-zapytała powoli nie spuszczając wzroku z kropli spływających po szybie.
-Nie wydaje ci się.-odpowiedział Legroid który siedział na szafeczce nocnej.
-Która jest?
-Pięć po siódmej.
-Wcześ...nie.-ziewnęła i z powrotem się położyła. Wpatrywała się w sufit jakby tam miała znaleźć odpowiedzi na pytania które dręczyły chyba wszystkich Wojowników.
-Myślisz że co oni teraz robią?-wolno zadała pytanie.
-Kto?
-No Vexosi. Czy już pozbyli się Dragonoida i Centurionix'a? A może wolą z tym zaczekać bo myślą że przyjdziemy w najmniej odpowiednim momencie i obrócimy ich plany w popiół?
-Drago i Centurion to twardzi zawodnicy. Byle czym się ich nie pozbędziesz. Ty powinnaś o tym najlepiej wiedzieć.
-No właśnie nie wiem. Wie to Enigma.-powiedziała mając oczywiście na myśli walkę Dana i Enigmy. Tą po której Enigma został zdemaskowany. Ona tego nie pamiętała, ale pamiętał ją Enigma. Na pewno ją pamiętał. W końcu jak mógłby zapomnieć swojej pierwszej przegranej bitwy?
-Na pewno pamięta.-wyszeptała.
-Co?
-Nic, nic. Trzeba sprawdzić co u Miry i Ace'a. No i czy Spectra został przy Mirze czy może wrócił do swojego pokoju. Bo jak wczoraj wychodziłam to nadal przy niej był.
-Dziwisz mu się?
-Nie.
Odgarnęła kołdrę i szybkim krokiem podreptała do łazienki.
***
(Elz)
Rytmiczne stukanie o szybę wybudziło mnie ze snu. Otworzyłam oczy. W półmroku panującym w pokoju niedużo mogłam zobaczyć.
Rytmiczne stukanie o szybę wybudziło mnie ze snu. Otworzyłam oczy. W półmroku panującym w pokoju niedużo mogłam zobaczyć.
Ziewnęłam, zakrywając przy tym usta dłonią.
-Centurionie która godzina?-spytałam, patrząc z na wpół przymkniętych powiek na szafkę obok łóżka.-Centurionie?-zapytałam. Z moich ust wydobyło się kolejne ziewnięcie. Zaczęłam wodzić dłonią po meblu. Szafeczka była pusta. No prawie: byłą tam tylko lampa, ale mojego bakugana już tam nie było. I wtedy uderzyło mnie wspomnienie dwóch bakuganów lecących w formach kulistych prosto w dłonie Mylene i Hydrona. Oczy mi się zaszkliły. No już. Przestań. Nie dołuj się z samego rana. Podeszłam do okna i rozsunęłam zasłony. Deszcz. Więc to stąd to stukanie. Normalnie pewnie bym się cieszyła że jest taka deszczowa pogoda, ale w obecnej sytuacji...
Popatrzyłam na drzwi od łazienki. Trzeba by się doprowadzić do porządku.
***
Drago.
Przyjacielu.
Jak to możliwe że przegrałem?
Jak to możliwe że cię straciłem.
Jak?
Pokonałem najpotężniejszych graczy Bakugana na świecie, a nie dałem rady dwójce Vexosów?
Eh...sięgnąłem po telefon. Zegar na wyświetlaczu pokazywał 7:08. Taka wczesna godzina.
Jest tutaj tak pusto bez niego. Czuję się tak jakby zabrano mi go wieki temu. A przecież straciłem go wczoraj. I mam wrażenie że go już nie odzyskam. Znaczy...chce go odzyskać, niczego innego nie pragnę, ale za każdym razem kiedy wyobrażam sobie tą akcję ratunkową pojawia się strach że ona się nie powiedzie i że go już nie uratuje. Powinienem się ogarnąć. Wykąpać, ubrać, doprowadzić do stanu normalnego funkcjonowania i pójść na śniadanie. No dobrze. To od czego by tu...a tak, prysznic.
***
Elajza przeszła korytarz. Zeszła ze schodów. Znów przeszła przez korytarz i stanęła przed drzwiami pokoju. Nacisnęła klamkę i weszła do środka. Mira i Ace nie zmienili pozycji od wczoraj co oznaczało że żadne z nich się nie obudziło. Keith siedział na krześle tuż przy łóżku siostry. Czyli jednak został w sali na noc. Prawą nogę miał założoną na lewą, ręce splecione na klatce piersiowej głowę miał spuszczoną. Zdjął także maskę którą położył na niskiej szafce obok łóżka. Postanowiła że potem obejrzy graczy Subterry i Darkus'a. Nie chciała budzić Spectry i oczywiście Heliosa, Wildy, Percivala...
Wycofała się najciszej jak potrafiła. Zamknęła drzwi.
-Cześć Elajzo.-głos Gus'a sprawił że Elajza aż podskoczyła.
-Gus. Matko, ale mnie przestraszyłeś. Nie spodziewałam się zobaczyć kogoś tutaj o takiej godzinie.
-Prawdę mówiąc ja też nie. Przyszedłem bo chciałem zobaczyć co u Mistrza, ale jak zobaczyłem że wchodzisz a po chwili wychodzisz z pokoju, wywnioskowałem że Mistrz Spectra jeszcze śpi, mam rację?
-Tak. Zastanawiam się...budzić go na śniadanie?
-Nie. Niech śpi. I tak raczej by nic nie zjadł.
-To niezdrowe.
-Wiem, Mistrz też o tym wie.
-Dziwię się że nie widać po nim takich rzeczy.
-Hm?-Grav spojrzał na dziewczynę zdumiony. Zmierzali razem w stronę jadalni.
-No wiesz...chodzi mi o to że nie widać po Spectrze tego że nie jadł od...yyy odkąd wróciliśmy z Delty?
-Tak właściwie to on nie jadł jeszcze za nim Vexosi zabrali nas do tego przeklętego miasta.-sprostował Vulcan.
-To jeszcze lepiej. Jak wy to w ogóle robicie że nie widać po was takiego wyczerpania? Nawet po Vexosach. Ciągle nam się naprzykrzają, a mimo to nie mają żadnych oznak zmęczenia. W pałacu pewnie też mają ręce pełne roboty. Zenoheld na stówę ich nie oszczędza.
-Jeśli mówisz o oznakach wyczerpania...to chodzi ci o jakieś konkretne?
-Tak. Takie typu cienie pod oczami, wychudzona twarz, cera w złym stanie...wiesz zwykłe wyczerpanie.
-To pewnie zależy od stanu fizycznego. Jeśli chce się być najlepszym to trzeba trenować. I nie chodzi mi tu tylko o walki Bakugan, ale też o trening fizyczny. Trzeba wyrobić sobie formę, zarówno tą fizyczną jak i psychiczną. I tak jak już wcześniej wspomniałem - trzeba trenować. To właśnie dzięki treningom Vexosi dotarli tak daleko, dzięki temu zostali wybrani na członków tej elitarnej grupy. Oczywiście mieli też specjalne treningi już po przyjęciu do Vexos.
Czarownica uderzyła się w czoło z otwartej dłoni.
-Ja nie mogę. Taka banalna odpowiedź. Nie mogę uwierzyć że zastanawiałam się nad czymś tak oczywistym.
Gus zaśmiał się cicho.
-Cześć.-Runo dołączyła do nich.
-Idziesz na śniadanie?-zapytała Elajza.
-Tak.
-Nie sądzę żeby pojawiło się na nim dużo osób.-powiedział Gus.
Doszli do jadalni. Gus otworzył je i przepuścił dziewczyny przodem po czym sam wszedł do pomieszczenia.
Przy stole siedzieli tylko Julie, Baron, Marucho i...no i właściwie tyle.
-Yyyy a gdzie reszta?-spytała Elajza spoglądając na przyjaciół.
-Nie wiemy.-powiedziała Julie.-Shun poszedł potrenować, Alice siedzi w kuchni i od piętnastu minut rozmawia z kimś przez telefon, a Dan i Elz...
-Szkoda mi ich.-powiedziała Elajza i razem z Gus'em i Runo usiadła przy stole.-Kiedy byliśmy w Delcie myślałam że odżyły w nich siły, że wzięli się w garść, ale chyba moja przemowa nie miała w sobie tyle mocy. Nie umiem tak przemawiać.-dziewczyna kręciła łyżką w misce płatków śniadaniowych.
-To nie twoja wina Elajzo że tej dwójce nie chce się spiąć czterech liter i zrobić coś ze sobą.- głos Runo brzmiał tak jakby dziewczyna miała focha, był jednocześnie niewzruszony. Wszyscy jednak dobrze wiedzieli że dziewczyna martwi się o Dana i Elz, w szczególności o Kuso, ale nie potrafi się do tego przyznać.-Dan...-Misaki wpatrywała się smutno w filiżankę herbaty.
-Wszyscy się o nich martwimy.-powiedziała Julie.
Zapadło milczenie.
Cisza jest naprawdę niesamowita. Ona potrafi rozwiązać wiele problemów w łatwy sposób, postępuje inaczej niż jej brat krzyk.
Szkoda tylko że nie potrafi rozwiązać akuratnie problemu Wojowników...
~~~~~~~~~~~~~~~
Ja chyba nigdy wcześniej nie opublikowałam dwóch rozdziałów w ciągu jednego dnia...a może opublikowałam tylko tego nie pamiętam? o.O
Dan: Trzeba by cię z tej sklerozy wyleczyć.
Taaaaa :O
Szczerze powiedziawszy to ta piosenka nie pasuje do rozdziału, ale że ją uwielbiam to wstawiłam xD 💝
Z resztą od początku planowałam do rozdziału 65 lub 66 wstawić jakąś piosenkę, ale nie każdej mi się miło słuchało pisząc ten rozdział.
Wstawiam dwa rozdziały bo ostatnio wstawiam wyjątkowo krótkie rozdziały więc pomyślałam że dziś wstawię dwa rozdziały.
Shadow:*zawodzi, to znaczy śpiewa^^"* "Związane oczy mam, nie widzę naszych błędów. Nie wiem jak mam iść pośród życia zakrętów. Myślałam, że mam wszystko, kiedy mam Ciebie. Czy nasza miłość przetrwa? Nikt tego nie wie." Ty wiesz fajna piosenka :D
Anubias: Shadow znowu będzie nas dręczył w nocy? -_-
Dan: Raczej tak.
Shadow: Będę śpiewał tę piosenkę całą noc! :D
Lync: I nie dasz nam spać?
Shadow: Nie.
Anubias: Kur***. A mówiłem żeby się go pozbyć jak była okazja. Ale nie! Bo te nocne śpiewy to tylko stan przejściowy! To teraz macie. Jak to dobrze że mam zatyczki od Jenny. Zawsze jeszcze pozostają słuchawki i telefon.
Shadow: NAWET NIE POCZUJĘ, GDY NAD PRZEPAŚCIĄ STANĘ! ZROBIĘ KROK I ZNIKNĘ TAM, ŻEGNAJ KOCHANIE!
Dan, Lync, Anubias: Zamknij się już!!!
Dan: Od teraz nie słuchamy przy Shadow'le żadnych piosenek, ok?
Lync: Ok.
Elz: No to pozdrawiamy^^
Wycofała się najciszej jak potrafiła. Zamknęła drzwi.
-Cześć Elajzo.-głos Gus'a sprawił że Elajza aż podskoczyła.
-Gus. Matko, ale mnie przestraszyłeś. Nie spodziewałam się zobaczyć kogoś tutaj o takiej godzinie.
-Prawdę mówiąc ja też nie. Przyszedłem bo chciałem zobaczyć co u Mistrza, ale jak zobaczyłem że wchodzisz a po chwili wychodzisz z pokoju, wywnioskowałem że Mistrz Spectra jeszcze śpi, mam rację?
-Tak. Zastanawiam się...budzić go na śniadanie?
-Nie. Niech śpi. I tak raczej by nic nie zjadł.
-To niezdrowe.
-Wiem, Mistrz też o tym wie.
-Dziwię się że nie widać po nim takich rzeczy.
-Hm?-Grav spojrzał na dziewczynę zdumiony. Zmierzali razem w stronę jadalni.
-No wiesz...chodzi mi o to że nie widać po Spectrze tego że nie jadł od...yyy odkąd wróciliśmy z Delty?
-Tak właściwie to on nie jadł jeszcze za nim Vexosi zabrali nas do tego przeklętego miasta.-sprostował Vulcan.
-To jeszcze lepiej. Jak wy to w ogóle robicie że nie widać po was takiego wyczerpania? Nawet po Vexosach. Ciągle nam się naprzykrzają, a mimo to nie mają żadnych oznak zmęczenia. W pałacu pewnie też mają ręce pełne roboty. Zenoheld na stówę ich nie oszczędza.
-Jeśli mówisz o oznakach wyczerpania...to chodzi ci o jakieś konkretne?
-Tak. Takie typu cienie pod oczami, wychudzona twarz, cera w złym stanie...wiesz zwykłe wyczerpanie.
-To pewnie zależy od stanu fizycznego. Jeśli chce się być najlepszym to trzeba trenować. I nie chodzi mi tu tylko o walki Bakugan, ale też o trening fizyczny. Trzeba wyrobić sobie formę, zarówno tą fizyczną jak i psychiczną. I tak jak już wcześniej wspomniałem - trzeba trenować. To właśnie dzięki treningom Vexosi dotarli tak daleko, dzięki temu zostali wybrani na członków tej elitarnej grupy. Oczywiście mieli też specjalne treningi już po przyjęciu do Vexos.
Czarownica uderzyła się w czoło z otwartej dłoni.
-Ja nie mogę. Taka banalna odpowiedź. Nie mogę uwierzyć że zastanawiałam się nad czymś tak oczywistym.
Gus zaśmiał się cicho.
-Cześć.-Runo dołączyła do nich.
-Idziesz na śniadanie?-zapytała Elajza.
-Tak.
-Nie sądzę żeby pojawiło się na nim dużo osób.-powiedział Gus.
Doszli do jadalni. Gus otworzył je i przepuścił dziewczyny przodem po czym sam wszedł do pomieszczenia.
Przy stole siedzieli tylko Julie, Baron, Marucho i...no i właściwie tyle.
-Yyyy a gdzie reszta?-spytała Elajza spoglądając na przyjaciół.
-Nie wiemy.-powiedziała Julie.-Shun poszedł potrenować, Alice siedzi w kuchni i od piętnastu minut rozmawia z kimś przez telefon, a Dan i Elz...
-Szkoda mi ich.-powiedziała Elajza i razem z Gus'em i Runo usiadła przy stole.-Kiedy byliśmy w Delcie myślałam że odżyły w nich siły, że wzięli się w garść, ale chyba moja przemowa nie miała w sobie tyle mocy. Nie umiem tak przemawiać.-dziewczyna kręciła łyżką w misce płatków śniadaniowych.
-To nie twoja wina Elajzo że tej dwójce nie chce się spiąć czterech liter i zrobić coś ze sobą.- głos Runo brzmiał tak jakby dziewczyna miała focha, był jednocześnie niewzruszony. Wszyscy jednak dobrze wiedzieli że dziewczyna martwi się o Dana i Elz, w szczególności o Kuso, ale nie potrafi się do tego przyznać.-Dan...-Misaki wpatrywała się smutno w filiżankę herbaty.
-Wszyscy się o nich martwimy.-powiedziała Julie.
Zapadło milczenie.
Cisza jest naprawdę niesamowita. Ona potrafi rozwiązać wiele problemów w łatwy sposób, postępuje inaczej niż jej brat krzyk.
Szkoda tylko że nie potrafi rozwiązać akuratnie problemu Wojowników...
~~~~~~~~~~~~~~~
Ja chyba nigdy wcześniej nie opublikowałam dwóch rozdziałów w ciągu jednego dnia...a może opublikowałam tylko tego nie pamiętam? o.O
Dan: Trzeba by cię z tej sklerozy wyleczyć.
Taaaaa :O
Szczerze powiedziawszy to ta piosenka nie pasuje do rozdziału, ale że ją uwielbiam to wstawiłam xD 💝
Z resztą od początku planowałam do rozdziału 65 lub 66 wstawić jakąś piosenkę, ale nie każdej mi się miło słuchało pisząc ten rozdział.
Wstawiam dwa rozdziały bo ostatnio wstawiam wyjątkowo krótkie rozdziały więc pomyślałam że dziś wstawię dwa rozdziały.
Shadow:*zawodzi, to znaczy śpiewa^^"* "Związane oczy mam, nie widzę naszych błędów. Nie wiem jak mam iść pośród życia zakrętów. Myślałam, że mam wszystko, kiedy mam Ciebie. Czy nasza miłość przetrwa? Nikt tego nie wie." Ty wiesz fajna piosenka :D
Anubias: Shadow znowu będzie nas dręczył w nocy? -_-
Dan: Raczej tak.
Shadow: Będę śpiewał tę piosenkę całą noc! :D
Lync: I nie dasz nam spać?
Shadow: Nie.
Anubias: Kur***. A mówiłem żeby się go pozbyć jak była okazja. Ale nie! Bo te nocne śpiewy to tylko stan przejściowy! To teraz macie. Jak to dobrze że mam zatyczki od Jenny. Zawsze jeszcze pozostają słuchawki i telefon.
Shadow: NAWET NIE POCZUJĘ, GDY NAD PRZEPAŚCIĄ STANĘ! ZROBIĘ KROK I ZNIKNĘ TAM, ŻEGNAJ KOCHANIE!
Dan, Lync, Anubias: Zamknij się już!!!
Dan: Od teraz nie słuchamy przy Shadow'le żadnych piosenek, ok?
Lync: Ok.
Elz: No to pozdrawiamy^^
Ja: *pełnie szczęścia osiągnięta*
OdpowiedzUsuńIzumi: To teraz idziemy.
Ja: Hehehehe, nie.
Izumi: No a lody?
Ja: Póóźniej.
Izumi: Spectra, ogarnij Angel!
*cisza*
Izumi: Keith!
*cisza*
Shadow: Zwiali, skubani.
Ja: Ty coś sugerujesz?
Shadow: Skądże.
Ja: -_-
Jessie: *rozgląda się po pokoju* Co tak pusto.
Ja: Śpią lenie jedne.
Jessie: A ty co tak wcześnie na nogach?
Ja: Jest 12 xD
Jessie: Ups...
Shadow: Jess masz we włosach kwiaty.
Jessie: *wyciąga szczotką* Nigdy więcej spania pod drzewem.
Dan: W lumpa się bawisz?
Jessie: No za gorąco było >.<
Shadow: A gdzie nasza Reiko?
Reiko: *smuta*
Shadow: Depresantka.
Ja: Z ciebie jest.
Shadow: Ej!
Gus: Nie żebym coś, ale ten kom nie ma najmniejszego związku z rozdziałami.
Dan: Stary Angel polazła szukać Keitha, Mira z nią, Jess bawi się we fryzjera, a reszta śpi!
Shun: *skacze po dachu*
Ja: *wpada w spodenkach na głowie* Nigdy więcej...
Shadow: Co ty masz na głowie?
Ja; Gus hańba ci! Nie sprzątnąłeś pokoju Phantoma! *zrzuca spodenki z głowy* Yyy, tego nie było.
Jessie: To Vexosi mają normalne ciuchy? O.o
Lync: A jak myślałaś?
Jessie: Przypominam ci twoją piżamę.
Lync: Spadaj!
Ace: Czy wy się zajmniecie tym jebanym komem?!
Ja: Big in my life, big in my life, big in my life!
Ace: *dostaje załamania*
Jessie: Na mnie nie licz xD *ucieka przed złym Gusem*
Dan: *jedyny w miarę trzeźwy* Rozpiska! *kurtyna zasłania Ekipę i wjeżdża rozpiskę*
1. Shadow z poprawczaka. No kto by pomyślał xD
2.Spectra taki czuły *.* i zjedz coś bo mi tam zmizerniejesz T.T
3. Angel weź się ogarnij.
4. I;m cannibal, cannibal,cannibal! I'm cannibal!
5. Jezu....*ekipa strzela zbiorowego facepalma*
6. Czyżby Mylene była zazdrosna o fanki Spectry :3
*przerwa w rozpisce*
Jessie: Gus jak to w ogóle było z fankami Keitha?
Gus: *ma zadyszkę* Tak, ze jak wchodził na arenę to była 3 razy większa ochrona.
Jessie: O.O one nie miały oczu czy mózgu?
Spectra: -.-
Jessie: Sry maszkaron, jestem na ciebie zła.
Spectra: Cały czas jesteś.
Jessie: No popatrz, popatrz.
*wracamy do rozpiski*
7. Legroid miły jak zawsze Xd
8. Volt dobrze! Zwyzwaj dziadygę!
9. elz, Dan nie smutajcie T.T jesteśmy w drodze z maczetami xD
Jenny: Tylko wiecie Victor nie wie, że je wzięłam.
Harumi :Mała różnica.
Jenny: W sumie.
10. Specjalne treningi? Chce to zobaczyć xD SPECTRAAAA!
Ja: Rozpisaliśmy się O.O
Izumi: Idziemy na zakupy.
Ja: Ni juuuż. Więc ja mam pełnię szczęścia, ślę toooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooony weny i czekam na next z niecierpliwością.
Ps. Keith odżywiaj mi się, bo tam przyjdę!
Elz: Cześć Izumi! ^^
UsuńShadow: Reiko będzie dobrze! :D
Dan: Lync to w czym ty byś chodził jakbyś nie należał do Vexos?
Lync: W ubraniu?
Shadow: No widzisz ja też się tego nie spodziewałem no, ale co zrobić, takie życie.
Dan: Byłeś w poprawczaku...ty kryminalisto...
Shadow: -,-
Spectra:*milczy*
Dan: Ale Mylene nie była zazdrosna o żadne fanki ;-;
Elajza: Legroid już taki jest i nic tego nie zmieni.
Elz: Mój Centurion...
Dan: Drago...
Gus:*odpowiada za Mistrza na punk 10*Wiesz no raczej mała szansa że je zobaczysz. Te treningi były ściśle tajne i nikt z obywateli nie wiedział że takowe treningi są nam zapewniane.
Shadow: Chociaż i tak krążyły plotki w śród vestalian że możliwe że mamy jakieś specjalne szkolenia. Więc w gruncie rzeczy nikt tak naprawdę nie był pewien czy te plotki to prawda.
Dan: To co wy takiego robiliście na tych treningach? O.O
Gus: To ściśle tajne.
Dan: No weź, już nie jesteś Vexos'em, więc możesz powiedzieć.
Gus: Nie.
Elajza: Dziękujemy za wenę^^. W imieniu reszty również jej mnóstwo wysyłam i pozdrawiam, a teraz przepraszam muszę iść rozweselić te dwie góry nieszczęść *biegnie do pokoju Dana, Elz, Anubias'a i Lync'a szukać Kuso i Brettley*
Izumi: Cześć ^^
UsuńJa: Mam swoje dojście ^^ SPECTRA!
Spectra: Spadaj!
Ja: Nie! Będę cię dręczyć do końca życia!
Spectra: Zabierzcie ją >.>
Jessie: Co tam mówisz?
Spectra: Jeszcze ta zaraza -.-
Jessie: Weź się przymknij -.-
Shadow: Problemy w związku? *dostaje pięściami w nos* Przekręcił mi się!
Ja: No przykro. Spectra a ty mi tam się odżywiasz?!
Jessie: Elz nie może mieć męża chuderlaka!
Ja: *przypomina sobie co się stanie w 4 częście* Anubias...
Anubias: *nieobecny*
Ja: i tak go dorwę -_-
Spectra: *widzi, że Autorka ogląda dokument o mordercy* Twój wzór do naśladowania?
Ja: Ty uważaj, bo skończysz jako moja pierwsza ofiara >.<
Shadow: No z Anubias'em to nie będzie fajnie, ale spokojnie. Elz wszystko wyjaśni Keith'owi.
UsuńDan: Chuderlak? Nie to tylko stan przejściowy. A nawet jak trochę zmizernieje to szybko do formy wróci. :))
Shadow: Dokument o mordercy? O.O Belfra wiedziałaś że jest jeszcze jakiś drugi morderca w Warnington? O.O
Belfra: Że co proszę? Mam konkurencję?
Shadow: A może do zadanie domowe? Angel ty robisz właśnie zadanie domowe?
Dan: Zadanie domowe? O mordercy? Poza tym są wakacje ciołku.
Shadow: Szczegół.
Ja: Nudzę się.
UsuńJenny: Masz opóźnienia.
Ja: Cicho. Tylko na jednym!
Jenny: Ale masz.
Ja: Bo cię zamknę w słoiku.
Jenny: Powodzenia.
Jessie: A ja mam nadzieję, że sado maso dostanie w pysk od Keitha ^^
Ja: *wybucha śmiechem*
Jessie: A jej co?
Dan: Nie chcesz wiedzieć...
Jessie: Daaaan.
Dan: Ja nic nie wiem!
Jessie: *podejrzliwy wzrok*
Ja: Cholerne słońce.
Lync: Jest nie w sosie.
Ja: Mam znów poszukać twoich zdjęć w piżamce.
Shun: *dalej jest zły*
Shadow: UCIEKAAAĆ.
Ja: Nie chce mi się *ma gdzieś, że kunai wbił się koło jej głowy*
Anubias: Nie licz na to styropianie.
UsuńDan: No Anubias'owi się nie dostanie od Keith'a bo już będzie martwy więc...
Anubias: Dzięki Kuso.
Dan: No, ale co ja poradzę że Mag Mel się ciebie pozbędzie?!
Shadow: My też się w sumie nudzimy. ^^"
Dan: Nie to ty się nudzisz. My z Elz słuchamy włoskiej opery.
Elz: Cicho siedź Dan bo znowu będzie śpiewał w nocy " O sole mio" i znowu sąsiedzi będą nam policją grozić.
Dan: Ups.
Shadow: Tym razem przerzucę się na "Figaro"
Dan: Nie błagammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm.
Anubias:*wzdycha* Nie drzyj mordy Kuso.
Dan: -,-
Ekipa: *gdzieś z tyłu próbuje powstrzymać Shuna*
UsuńJa: No patrzcie a Dan się nie złości.
Dan: Bo to nic nie da ;-;
Ja: ^^
Jessie: Znów będzie się darł. Sis, zatyczki!
Jenny: *rzuca kolejną parę*
Ja: *nie łapie jak to możliwe, ale ok*
Rikuo: Pisz rozdział!
Ja: NIE! Mam ci przeliterować?
J&J: Ale do nas piszesz już 2 część.
Ja: Miałam proroczy sen *.*
Dan: Ty lepiej o nim nie mów, bo kolejne cię będą chciały zabić.
Ja: Kolejka jest. Pierwszy jest....yyy...Dunamis!
Shadow: U Dynamis przyszedł...Dan dzwoń po Raiko!
UsuńDan:*dzwoni* Raiko?
Raiko*gdzieś po drugiej stronie*: Słucham?
Dan: Twój boy pojawił się w komentarzu.
Raiko:*rumieni się, jednocześnie ciesząc się że Kuso tego nie widzi* Jak wrócę to cię zabiję.
Dan: Phi. Nie ty pierwsza mi to mówisz.
Raiko:*rozłącza się*
Dan: Ej no!
Shadow: Co jest?
Dan: Rozłączyła się! Ja nie pozwalam. Jeszcze nie zakończyliśmy tej rozmowy!
Elz: Dwie części? To znaczy że będzie Akt 2 w Beyblade?^^
Dan: Wiesz skoro pojawił się akt 1 to chyba logiczne że pojawi się też i drugi.
Shadow: To w tym drugim akcie Jenny będzie chodzić z Kyoyą? *-*
Lync: Druga część na Bakuganie? To ta o Gundalian Invaders?
Shadow: Proroczy sen?*~* Do którego z blogów? I o czym? Och uchyl choć rąbek tajemnicy *-*
Elz: Zaciekawiłaś mnie no XD
Ja: Do bakugan xD nie powiem xD
UsuńReiko: *wzdycha*
Ja: Ale to będzie smutne *^*
Jenny: Shadow wbij sobie do tego pustego łba, że ja i narwaniec to czysta nienawiść.
Ja: Nom xD Jest planowany, ale nie wiem czy wypali.
Jenny: Wypali. Zmuszę cię ^^
Ja: Aa to Raiko jest dziewczyną Dunamisa.
Jenny: Słabo *żuje gumę*
Kyoya: Jak to jest, że połowa ludzi cię nienawidzi i ty jeszcze żyjesz.
Jenny: Są słabi. Ty najbardziej.
Kyoya: *żyłka mu drga*
Jenny: Czekam na dzień kiedy ci pęknie
Elz: Znaczy...wiesz ona nie jest jego dziewczyną. Tak tylko Danowi się powiedziało. Bo ona jest w nim zakochana, ale on jej no...może nienawidzi to za duże słowo, ale wiesz raczej miłością do niej nie pała.
UsuńShadow: Sęk w tym że ona go kocha, ale on nigdy się o tym nie dowie. Btw czyżby u ciebie miał się pojawić jakiś parring z Dynamis'em? ^^
Dan: Uuuuuuu^^
Shadow: Ale Jenny wy do siebie tak pasujecie *-*. Tylko jak się wasz pairing nazywa? Dan masz jakieś pomysły na pairing JennyxKyoya? :D
Dan: Nawet nie próbuje, bo znów dostanę ;-;
UsuńJenny: *lata po pokoju* Obrażasz mnie tym stwierdzeniem -.-
Ja: Parring? Niee xD Ale Dynamis wystąpi ^^
Jenny: Super, cudnie, zajebiście.
Izumi: To jak relacje Jenn z legendarnymi.
Jenny: Raiko na tego dupka nie ma co marnować czasu.
Ja: Akurat jemu się nie dziwie, że cię nienawidzi.
Jenny: Ale on o tym nie wie.
Shadow: Kuso do odważnych świat należy xD
UsuńDan: Właśnie brat. Pomogę ci stary. :)
Cleo: Kompletnie nie rozumiem czemu ludzie mają takiego bzika na punkcie legendarnych. Przecież to są też zwykli bleyderzy.
Shadow: Kto ma niby na ich punkcie bzika?
Cleo: Doji, Ziggurat.
Shadow: Aaaaa
Ja: idziemy pisać rozdział!
UsuńJenny: No wreszcie.
Ja: Ale na bakugańca! Na 2 część!
Jenny: Ty jednak głupia jesteś.
Dan: To ty coś wymyśl i spróbuj przeżyć.
Jenny: Tylko się jutro "przypadkiem" nie otruj podczas jedzenia.
Izumi: Bo Doji i Ziggurat to idioci
Shadow: Dan, zapomniałeś chyba że Jenny jest demonem. Ja na twoim miejscu bym się bał mówić do niej takim tonem.
UsuńLync: Shadow tchórz, Shadow tchórz.
Shadow: I mówi to ten który dostał pietra, porzucił Vexosów, czmychną z pałacu na Ziemię i chciał na niej zamieszkać.
Lync: -,-
Shadow: Jenny jak chcesz to mogę ci pożyczyć trochę arszeniku.
Dan: Ty trzymasz u nas w domu arszenik? O.O
Shadow: Nie. On jest u Belfry.
Dan: Co za ulga. A gdzie ona go trzyma? Bo nie przypominam sobie żebym gdzieś u niej arszenik widział.
Shadow: W puszcze po kakao.
Dan: O.O*zapisuje coś w telefonie* Rada na dziś: Nigdy nie pić u Belfry kaka.
Dan: Ja mogę ^^ Są trzy sytuacje gdy Jenn ma wkurwa:
Usuń- Ktoś krzywdzi jej siostry lub przyjaciół - kończy jako efektownie powykręca zwłoki
- sugeruje, że ona kocha Kyoyę = nawet wojsko nie pomoże
- Musi przebywać z legendarnymi - kurwica
A tak to jest spoko ^^
Jenny: *gra z większością ekip w siatkę na dworze*
Ja: Mam łądne córki *.*
Shadow: I każda ma przerąbane.
Ja: Życie.
Jessie: *maluje Keithowi wąsy mazakiem* Ostatnio mieliśmy rozkminę czemu Lync zakochał się a Alice i mamy dwie teorie
1. Dostał od niej w pysk, ale go nakarmiła, więc jest masochistą. (bo funkcja sado maso zajęta przez tego idiotę, Anubiasa)
2. Chciał mieć kobietę, która umie gotować. Czyli(dopisek Akane) to szowinistyczna świnia xD
Jenny: Jak chcesz to daj aresznik ,ale ta groźba była skierowna do ciebie
Patrick: Harumi trzyma proch strzelniczy w puszce na herbatę
Ness: Volta naszło na wyrzuty czy jak O.o
OdpowiedzUsuńCira: Co wy sie tak dziwicie że ten Spectra sie martwi o siostre.
Kelly: No wiesz był liderem Vexosów, najgriźniejszy itp.
Megi: Trochę jak Koz. Najpierw... *obrywa poduszka* Dobra już nic nie mówie!
Ja: No*zaciesz że ma co czytać*
Kelly: Czyta na telefonie, pisze kom na tablecie.
Ja: Bo telefon mi się zacina!
Megi: Ale gorącoooooooo! *wahluje się zeszytem*
Ja: Poszłabym po lody... ale jest za gorąco. I jak zwykle nie mam weny na koma. No dobra to zaczynamy!
Wszyscy obecni: *zakładaja słuchawki*
Ja: Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee en ja tu moge kopiować ;D Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee hehe xD nadal jej nie mam. * czyta swoje pierwszy kom tutaj* O rany phahaha xDD Elz gdzie ty znajdujesz takie fajne gify? Xd bo ja jak mi potrzebne to nie znajduje
Kelly: Znajdujesz jak nie są potrzebne.
Ness: Tak jak ostatnio. 13 gifów poprała, ale nie znalazła tego czego szukała.
Ja: Co jest dziwne, miałam ze pamiec w phonie prawie pełna a gdy pobtałam już nie mam tego komunikatu O.o
Megi: Twój telefon miał 19% i nagle ma znowu 49%
Ja: Ja go nie ogarniam xD W sumie powinnam zacząc pisać swój... ale weny na niego nie mam.
Kelly: Pred chwila miałaś!
Ja: Ale uciekła! T_T Dobra to my udziemu szukać weny. Jak znajdziemy to wyyyyyyyyyyyyyyyślemy ^^
A teraz czekamy na next!
Kom jak zwykle o niczym.
Volt: Nie naszło mnie na wyrzuty. Po prostu dotarło do mnie jakie skutki będzie miało wcielenie w życie tego chorego planu.
UsuńDan: Jprdl. Co wy się wszyscy tak nawracacie?
Elz: Najlepsze jest to że wszyscy to Vexosi. xD
Dan: Widok Spectry okazującego uczucia nie jest zjawiskiem naturalnym. A przecież on w anime nie okazywał żadnych uczuć...no może poza gniewem.
Shadow: Nawet z tym gniewem różnie było.
Dan: Fakt.
Elz: Żeby znaleźć taki gif wystarczy...eeeeee...Dan?
Dan: Wpisujemy różnie w Google. Na przykład:
-anime flowers gif,
-anime trees gif,
-anime night gif,
O takie różne. Czasami na końcu dodajemy też "tumblr" :))
Elz: Też miałam kiedyś telefon który sam mi się ładował :D
Dan: To my wysyłamy wenę :D
Elz: "Kom jak zwykle o niczym"? A myślisz że jakie ja komy piszę? xD
Dan: Pozdrawiamy^^
Ach ten deszcz... Za każdym razem gdy jestem smutna i zbiera mi się czasem na płacz,spoglądam w okno i patrzę na spadające krople - czuję się tak jakby niebo płakało za mnie...
OdpowiedzUsuńDan: deszcz potrafi cię dobić...
Rozdział super. Btw. Dan,spadaj z mojego łóżka!
Dan: przecież całe masz dla siebie,siostra u kuzynek. Pozwól mi posiedzieć,prooooszę.
Tylko na 12 dni,durniu!Dobra ale się przymknij! Wracając: smutki na bok,kochani. Spectra,zjedz coś żebyś tam nie padł. Wiem że troszczysz się o siostrę,ale o siebie też powinieneś zadbać.
Dan: tu się zgodzę z Nati;-) Raz tak trenowałem,że runąłem jak długi na ziemię. Wziąłem się w garść i zadbałem by nic takiego nie miało miejsca.
Wiem o co ci chodzi,Dan.
No,no - zaszalałaś;-)
Shadow,przestań tak wyć,bo uszy pękają! Dobrze,że nikt u mnie tak nie "śpiewa" jak ty. Od razu z hukiem by wyleciał na dwór aż by się nauczył nie śpiewać jak nie umie.
Dan: nie każdy umie,ty też nie umiałaś!
Aż do końca podstawówki bo wtedy tak zaśpiewałam dyrektorce,że była pełna podziwu,a reszta zbaraniała,heh!
Dan:i tak na konkursy nie brała ciebie.
A je*** konkursy! Dopiero w gimbazie mnie zauważyła nauczycielka muzyki,a pupilce dyrki żyłka pękła z zazdrości! To było piękne! Dobra kończę bo idę w kimę. Życzymy weny,pozdrawiamy:-*
Dan:dobranoc,Nati*idzie do siebie*
Dobranoc,Danielku;-) Pa:-*
Dan: Ogólnie pogoda ludzi dobija ^^"
UsuńElz: Szczególnie jeśli budzimy się w jakiś ważny dla nas dzień, a za oknem zimno. A już w ogóle człowiek ma dość jak w taki dzień źle się czuje. Zawsze jakoś tak miałam że jak było coś ważnego to się źle czułam. Zawsze. Nie ważne co to było, rozpoczęcie/zakończenie roku szkolnego, jakieś odwiedziny znajomych, czy nawet głupi lekarz od razu mnie, albo głowa, albo brzuch bolał, dziwne co nie?
Shadow: E tam u ciebie to normalne. Z resztą podejrzewam że co drugi Polak tak ma. Ale Kuso skoro Nati ma pokój dla siebie na 12 to chyba mógłbyś dać jej odpocząć od siebie(i swoich nieśmiesznych żartów)?
Dan: Nieśmieszne żarty?! O wypraszam sobie! Każdy w rodzinie Kuso miał niezłe poczucie humoru! Od samego początku tej rodziny! To już się nawet stało tradycją!
Shadow: No i już wiemy kto ją zakończył >.>*patrzy wymownie na Dana*
Elz: Mi już nawet trochę przeszło.*ociera łezki*
Gus: Mistrz nie padnie, a przynajmniej mam taka nadzieję.
Elajza: Zje coś dopiero jak Mira się obudzi i się z nią pogodzi.
Dan: W ciągu dnia te jego koncerty da się jeszcze znieść, ledwo, ale da się. Za to w nocy...matko jak Shadow śpiewa w nocy to jest istna apokalipsa. Raz jak śpiewał o pierwszej w nocy "O sole mio" Luciano Pavarotti'ego to sąsiedzi grozili że wezwą policje. /@.@/
Elz: Też bym chciała umieć śpiewać.^^
Dan: No nie moja wina że nie dostałaś talentu.
Shadow: Tak to już jest z talentami że ujawniają się wtedy kiedy chcą. :) U ciebie talent objawił się końcem podstawówki, a u mnie w wieku 17 lat xD
Dan:*patrzy na Shadow'a i śmieje się nerwowo* Ty to nazywasz talentem? Twoich wrzasków nie da się znieść. To już wolę słuchać ryków jeleni w czasie godów niż ciebie.
Shadow: Dan to ty nie wiesz że tych co są najlepsi nigdy się nie bierze do niczego? To przez zawiść i zazdrość(i niekiedy lepsze układy i układziki).
Elz: Również życzymy mnóstwo weny i pozdrawiamy^^ :**
Dan: Ja mówię pozdrawiamy. Tak więc pozdrawiamy :*
No coś w tym jest,Dan. Też tak mam Elz,zazwyczaj gdy miałam coś do zrobienia lub szłam tam,gdzie nie miałam ochoty(np.szkoła,praca itp.). Ja jeszcze tak mam że gdy coś wywinę to tak jakby serce chciało zaraz wyskoczyć z piersi. Shadow stul ten dziób,kurwica mnie już bierze-,-
UsuńDan:Masz coś do mnie Prove?! Jak ci się nie podoba to zachowaj pretensje do siebie i morda w kubeł!
Rany,Dan,aż tak wkurwionego to cię nie widziałam O-O
Dan:no co?! Nie pozwolę by taki durny pustak(bez obrazy) nas tak obrażał,co nie,Dan?
Fakt. To dobrze wiedzieć.
O kurwa,współczuję wam tak jak i moja ferajna. Uszy wam więdną po prostu.
Dan:jak będzie śpiewał,zatkajcie mu czymś gębę,może to coś da.Wóz lub przewóz.
Wow,Dan,ty to czasem umiesz ruszyć mózgiem.
Dan:Dzięki^^.
Spoko. Nie każdy potrafi,no cóż tak bywa...
Dan: a rysunki odręcznie robione dopiero 6 lat temu się pojawiły.
Fakt,byłyby wcześniej ale szkoła itd... Te na tzw. łatwiznę były lepsze niż mojej znienawidzonej kuzynki(ja miałam identyczne,a ona nie;twarze były jak po nieudanym przeszczepie;-) ).
Hahahaha,bo pizgnę i nie wstanę ze śmiechu. W sumie wolimy jelenie niż kaleczenie piosenek przez Shadowa:-D
Dan: wiem,wiem,Natalia czasem była przez to poirytowana.
Mów za siebie - a kto był poirytowany gdy przegrał bitwę Bakugan z dziewczyną???
Dan:przecież wiem! Nie mieszaj do tego naszej dwójki dobra?
Oj tam,oj tam.
Dan: ja ci dam...
Skończyłeś te lamenty? Dobranoc,Dan.
Dan: może...
Co ja z nim mam-,-''
Dzięki za wenę i również przesyłamy wraz z ciepłymi pozdrowieniami i przytulasem ^^.
Dan:Ej!!! Jeszcze sobie razem posiedzimy...
Ta,chyba cię pogięło! Aż tak mi nie odbiło by siedzieć ciul wie jak długo,ośle! Wróć: osły są mądrzejsze od ciebie.
Dan: No wiesz co?!*Foch*
Przestań,stwierdzam fakty. Mam użyć pełnego nazwiska lub mówić tak jak do obcych ludzi?
Dan:no nie*koniec focha* Dobranoc,Nati:-*:-* słodkich snów*wraca do swojego łóżka*
Dobranoc, Dan, wzajemnie.
Jeszcze raz: pozdrawiamy;-):-*
O.O Tak dawno niczego nie komentowałam, że już nie pamiętam jak się to robi...
OdpowiedzUsuńDan: I tak nigdy nie potrafiłaś tego robić...
Głupi Kusol.
Ta scena w której Keith siedział przy siostrze była taka słodka... Aż mi się łezka w oku zakręciła. Kawai!
Swoją drogą myślę, że Gus i Elajza mogliby być parą. Tylko nich się chłopak w końcu od Keith'a odklei!
Dan: Ty zaraz wszędzie widzisz pary...
Swoją drogą jaki z tego Grava dżentelmen! Powinieneś to docenić Kuso! Kiedy Ty niby otworzyłeś Runo drzwi? Otworzyłeś drzwi jakiejkolwiek dziewczynie? Nie licząc swojej mamy jak szła z zakupami, bo pomóc jej nieść to już w ogóle nie łaska!
Ejjjjj... Elz! Z kim Alice gada przez telefon?! Chociaż nie mów będzie niespodzianka!
Swoją drogą fajne zakończenie. Takie trochu filozoficzne...
To ja się żegnam! Pozdrawiam! I te inne pitu pitu na pożegnanie!
PS U mnie rozdział nr. 13
Dan: Kusol?
UsuńLync: Kusol?
Shadow: Emiiiiiiiiiiiiiiiiiii*tuli*
Dan: Shadow tulić Emi będziesz jak napiszemy jej koma pod notką, a teraz wracaj do komentowania.
Shadow: Spirdalaj.
Dan: Spirdalaj? Widzę że jakieś nowe przekleństwo stworzyłeś.
Elz: Mogliby być parą, ale niestety nie będą.
Dan: Mnie bardziej relacje Gus'a i Elajzy zapowiadają friendzone, ale chodzenie? Hm...no tego pod uwagę nie brałem^^"
Shadow:*nabija się z Kuso*Hahahahaha! Ale cię mój skarb zjechał!
Elz: Yyyy Alice gada z...pewną osobą...która...^^" Wyjaśnię to, ale nie teraz^^". A dziękuję, dziękuję. Dan wymyślał zakończenie^^"
Dan: No ktoś musiał no.
Elz: Również pozdrawiamy i mnóstwo weny życzymy^^