niedziela, 17 stycznia 2016

Rozdział 48: Znaleźć wyjście

 
 
I znów biegliśmy. Tym razem na arenę walk. Gus powiedział że jesteśmy już blisko areny. Niespodziewanie przed nami pojawiło się siedem postaci. Nim się obejrzeliśmy wpadliśmy na nie.
-Runo?! Co wy tu robicie?-zdziwił się Dan.-Przecież mieliście...
-Długo nie wracaliście. Zaczęliśmy się niepokoić. Więc postanowiliśmy do was dołączyć.-wyjaśniła Alice i pokazała Danowi dobrze znaną mu Kartę Teleportacji.
-Gdzie jest Mira?-spytał Ace widząc że nie ma z nami dziewczyny.
-Poszła z Keith'em poszukać ojca.-odpowiedziała Elajza na pytanie szarookiego.
-Co?! Przecież to niebezpieczne! A jeśli Vexosi ich złapią?
-Spokojnie nie złapią ich. Oni po prostu poszli do swojego ojca. Chcieli z nim porozmawiać.
-A jeśli to jakaś pułapka? Może profesor Clay wiedział że prędzej czy później będą chcieli się z nim spotkać i...
-Daj spokój Ace. Naprawdę myślisz że profesor Clay byłby w stanie wydać własne dzieci w ręce Zenohelda?-zapytała Grita Elajza.
-Po takich jak on można się wszystkiego spodziewać. Może trzeba ich poszukać?
-Na pewno wrócą do nas cali i żywi.-pocieszyła go Elajza choć nie miała na to ochoty. Nie mogła uwierzyć jak Ace może wątpić w Keith'a i Mirę. W KEITH'A I MIRĘ.
-Rozmowy odłóżmy na później. Teraz mamy inne problemy na głowie. Mylene kazała nam się zjawić na arenie. Powiedziała że jeśli tego nie zrobimy to możemy pożegnać się z naszą planetą.-wyjaśnił przybyłym Wojownikom sytuację. Ich reakcja w żaden sposób nie zaskoczyła Dana.
-C-co?-wydusiła Runo.
-Ale co oni mieli na myśli mówiąc że się z nią pożegnamy?-zadała pytanie Julie.
-Nie wiem.-odparł Dan.
-Jeśli tam nie pójdziemy to się nie przekonamy. Chodźmy już.-ponagliła nas Elajza.
-A co z Mirą?-zapytał Ace.
-Poradzą sobie. Nie możemy iść ich teraz szukać. Jeszcze by nas złapali.-powiedziałam do niego.
-I tak nas złapią jeśli nie pójdziemy zaraz na arenę.-powiedziała Elajza.
-Dobra. Chodźmy. Mylene powie co ma do powiedzenia, a wtedy my się stąd zmyjemy.-Dan ruszył przodem, a za nim pozostali Wojownicy. Ja i Elajza szłyśmy na końcu.
Gdy tylko Wojownicy skręcili w lewo, złapałam Elajzę za ramię tym samym zatrzymując ją w miejscu.
-Co jest?-spytała Elajza szeptem.
-Chodź.
-Dokąd?
-Musimy znaleźć Hydrona.
-Hydrona? Po co?
-Musi nam pomóc.
-W czym.
-Właśnie, w czym?-spytał Centurion wskakując na moje ramię.
-Co mi tu nie gra.
-Możesz jaśniej?-warkną Legroid.
-Wszystko ci wyjaśnię jak znajdziemy Hydrona.
-Nie. Wyjaśnisz mi teraz.-czarownica stanęła. Nie miała zamiaru ruszyć się z miejsca.
-Dobra. Ja...w tej całej sprawie czuję jakiś podstęp. Mylene coś knuje. Kazała nam przyjść na arenę, więc coś zamierza. I to co zamierza, niekoniecznie może być dla nas dobre.
-Wiesz, zdążyłem się o tym skapnąć.-powiedział Legroid.
-Cicho Legroidzie.-uciszyła swojego bakugana Elajza.
-Chodzi mi o to, że może Mylene chce zapędzić Wojowników w jakąś pułapkę. A to oznacza że nikt nie będzie mógł im pomóc, jeśli w nią wpadną.
-Nikt oprócz nas.-powiedziała dziewczyna.
Skinęłam głową na "tak".
-Ale są jeszcze Mira i Keith.-zauważył Centurion.
-A co jeśli oni już dali się złapać? Nie chce zgrywać jakiejś bohaterki, ale myślę że najlepiej będzie jeśli dostaniemy się na arenę inną drogą.
-I myślisz że Hydron pomoże nam ją znaleźć?
-Tak. Jest jedynym Vexosem któremu możemy zaufać.
-Chciałaś powiedzieć że jest jedynym Vexosem któremu ty możesz zaufać.-zwrócił się do mnie bakugan Elajzy.
-Legroidzie! Doprawdy nie wiem co cię dzisiaj napadło. Zachowujesz się jak...jak...
-Enigma?-podpowiedziałam.
-Chciałam powiedzieć jak wredny gbur, ale to też pasuje.
-Halo!-Centurion przerwał wypowiedź Legroida.-Przypominam że nasi przyjaciele właśnie zmierzają na arenę by tam spotkać się z Mylene. Mieliśmy chyba znaleźć Hydrona, nieprawdaż?
-Dobra. Idziemy.
Ruszyłyśmy korytarzem.
-Jak myślisz skapnęli się że nas nie ma?-zadała mi pytanie czarownica.
-Może...wiesz chyba za bardzo są zajęci Mylene.
-Jak mniemam wiecie gdzie znajduje się komnata Hydrona.-powiedział Legroid. Na te słowa obie z Elajzą się zatrzymałyśmy.
-A niech to. Legroid ma rację. Przecież jego pokój może być gdziekolwiek. Pałac jest w końcu ogromny.
-A skąd wiadomo że jest akurat w swoim pokoju?-zapytałam.
-A gdzie indziej miałby niby być?-spytał mnie Legroid.
-A bo ja wiem. Nie chodzę za nim.
-No dobra. Ktoś ma jakieś pomysły?-Elajza popatrzyła na mnie, potem na Centuriona, a na końcu na Legroida.
-Elz, dałabyś radę się z nim jakoś skontaktować?-zwrócił się do mnie Centurion.
-Raczej nie. Nie mam jego numeru. Ba, nawet nie wiem czy ma telefon.
-Vexosi nie potrzebują telefonów, mają od czegoś w końcu gantlety, co nie?-zauważyła Karo.
-No tak, ale co z tego?
-Czekaj.
Karo zaczęła majstrować coś przy gantlecie.
-Co robisz?-spytałam.
-Vexosi na swoich gantletach mają coś w rodzaju radaru. Radar ten potrafi wykryć sygnał gantletu. Może my też mamy coś takiego.
Rzuciłam szybkie spojrzenie na jej gantlet, po czym sama spojrzałam na swój. Może coś w tym jest. W końcu nasze gantlety zostały wykonane z tej samej vestaliańskiej technologii co gantlety Vexosów.
-Mam!
Spojrzałam na Karo.
-Wiem gdzie jest pokój Hydrona. Chodź.-mówiąc to Elajza wyciągnęła Kartę Teleportacji. Zanim zdążyłam o cokolwiek zapytać byłyśmy już w innym miejscu. Taki sam ciemny korytarz, ale inne piętro.
-No i? Gdzie jest pokój Hydrona?-zapytałam.
-Stoimy właśnie przed drzwiami które do niego prowadzą.-Elajza wskazała przed siebie. To prawda, były tam drzwi. Z zamkiem na kod...Świetnie...
-Spokojnie Elz...Karta wszystko załatwi.-zupełnie jakby Elajza czytała w moich myślach.
Znów się przeniosłyśmy. Kiedy już byłyśmy w pomieszczeniu czarownica pstryknęła palcami. Światło się zapaliło. Z ust dziewczyny wydobyło się długie gwizdnięcie.
-No, no. Muszę przyznać że księciunio nieźle się ustawił. Takiego pokoju to nawet Marucho nie ma.
Musiałam przyznać jej rację. Duże łoże z baldachimem, śnieżnobiałe tapety ze złotymi ornamentami, masywne drzwi ze zdobieniami po drugiej stronie pokoju, stylowa kanapa rodem z baroku i do tego...woda?!
-Jeny Hydron ma w pokoju własny prywatny wodospad!-zawołała Elajza. To prawda. We wschodniej części jego pokoju znajdowało się coś w rodzaju strumienia. Strumień tej biegł wzdłuż całego pokoju. W miejscu gdzie strumień był najszerszy znajdował się wodospad. Dziwne...ten wodny element wystroju zupełni nie pasuje do jego pokoju.
-Ciekawe co ma w szafie. Prywatną galerię handlową? A może przetrzymuje w niej jakiegoś projektanta mody?-zapytałam.
-Nie. Trzymam w niej wyłącznie ubrania, ale miło że tak myślicie.-za naszymi plecami rozległ się głos Hydrona.

~~~~~~~~
Ohayo^^
Dan*śpiewa*: Czterdzieści lat minęło i jeden dzień!!!
Taaaa...
Rozdział nieco krótszy niż zamierzałam, ale co tam.
Wygląd pokoju Hydrona nieco zmieniłam. W anime jego pokój jest zupełnie inny. No, może ta woda jest jedynie prawdą.
Dan: Elz a tak w ogóle to co jest z biologii?
Tam masz kartkę na biurku. Nwm. Grzyby, bakterie, wirusy i inne takie.
Dan: Ok. Tak w ogóle to nwm co ci się  z tą datą porypało u góry. Jest 31.1.16r. a pisze ci 17.1.16r.o.O
Tak już jest, no ale nic.
Dan: Dobra idę się uczyć. Tobie też to radzę.
Ok. No to cześć moi drodzy ^^





8 komentarzy:

  1. Tak!!!! Życie jest piękne!! Elz wreszcie dodałaś nowy rozdział :DD Moja radość nie zna granic. A teraz co do rozdziału.
    Ace martwi się o Mirę? Oooo *rozpływa się* Faktycznie Mylen to Maylen czyli musi mieć coś za uszami. Dwa ostatnie zdania mnie rozwaliły xD Elz zrób słodkie oczka a Hydron nóż widelec wam pomoże

    Rozdział mimo że krótki (pewnie tak jak mój kom coś tak czuje) to fajny i przyjemny. W sam raz na rozkręcenie się przed Star Wars ^^
    Ty jeszcze nie masz ferii? Biedactwo... :( Tydzień przed feriami też miałam klasówke z biolo. Praktycznie z całego podręcznika od pierwszej klasy -.- I baba daje nam 13 pytań. W tym jedno porównaj pantofelka z amebą czy jakoś tak. A inne były jeszcze gorsze O.O
    Kelly: Nie zagracaj koma wykładami co było na pk z biolo.
    Ja: Racja. Nie mogę się doczekać następnego. O matko to już rok czytam twojego bloga?! Ostro. A pamiętam mój pierwszy kom tutaj...
    To cześć i powodzenia w nauce :*
    Pozdrawiam =) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dan: Oj czy ja wiem czy te słodkie oczka Elzi coś poradzą. Chociaż nie...jej ofiarą w końcu jest ta ciamajda Hydron.
      Elz i Hydron: ŻE CO?!
      Elz: Nie nazywaj mnie Elzi!
      Dan: To może wolisz Lez?
      Elz: Zatłukę cię wiesz o tym? >.>
      Dan: Przecież to Shadow wymyślił!
      Shadow: Nie wiem o czym gadacie, ale wszystkiego się wypieram! Nic na mnie nie macie! A tak w ogóle to o co chodzi?
      Dan i Elz: Już o nic -_-"
      Karktówki to zło -.-
      A najgorsze w tym jest to że my tak kartkówki mamy co tydzień. W każdy wtorek z geografii i w każdy czwartek z biologii.
      Dan: Ale tylko do egzaminu. Na feriach niestety też trzeba powtarzać.
      Elz: Niestety...
      Dan: A właśnie Elz...czy mi się zdaje czy ty zapomniałaś o rocznicy bloga? >o>
      Elz: Tak naprawdę nie zapomniałam, tylko posta nie miałam kiedy wstawić.
      Dan, Elz, Shadow: Również pozdrawiamy ^^

      Usuń
  2. Żyć nie umierać! Jest kurwa rozdział!
    Hydron: Nie klnij z łaski swojej...
    Shi: Będę kląć jak będę miała ochotę! >.<
    Hydron: Dlaczego u ciebie na blogu nie mam tak wypasionego pokoju?
    Shi: Eee... Bo 'life is brutal' ~profesor Rybak, 25 stycznia 2016...
    Hydron: Nie ma to jak cytować ulubionego nauczyciela?
    Shi: Noo ^3^ Co poradzę że uwielbiam faceta!
    Hydron: Noo... W sumie tylko dzięki niemu dostałaś się do szkoły do której chciałaś...
    Shi: No co?! Jestem z jego synem! Musiał mnie przyjąć xD
    Hydron: Ale chyba trochę przesadzasz... Za bardzo wykorzystujesz to że jest wicedyrem...
    Shi: Nie będę zjeżdżać na nartach po trawie! Niech się *pip* pierdoli!
    Hydron: Może zostawmy twoje życie prywatne w świetnym archanielskim i skończysz koma?
    Shi: Racja... Ale sweets <3 Elz ufa Hydronowi, a Hydron kocha Elz! <3 Niech ich jeszcze Elajza zacznie shippować i będę happy! Ale jak się Keith dowie że Elz kosia Hydroba to chyba nie będzie dobrze...
    Min: No shit Sherlocku...
    Shi: -,- Przypomnij mi dlaczego nie zostawię cię Keith'owi?
    Min: Bo sądzisz, że jest za dużo blogów w których Hydron umiera, a Keith jest szczęśliwy bo ma grono fanek?
    Shi: Racja... Poza tym słodziutko wyglądasz z Hydronem! <3
    Hydron: Ehem... Widać po ostatnim rozdziale ⌒.⌒
    Min: Noo... Choć uważam że to było za wcześnie...
    Shi: Pierdolisz! Ja tak robię zawsze... Ale nie ważne bo jeszcze spoiler wcisnę czy coś...
    Hydron: Wracaj do rozdziału!
    Shi: Okay! Nie krzycz na mnie bo się zestresuję! Nie no... Rozkminy co/kogo Hydron trzyma w szafie wygrały ten rok... >ㅁ<
    Pozdrawiamy wzyscy...
    Min: Wenę ślemy tonami...
    Hydron: I na nowy rozdział czekamy...
    Shi, Min i Hudron: Sayonara <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Keith: Jakoś to przeżyję ;-;
      Hydron: I tak ostatecznie Elz będzie twoja.
      Dan: Hola, hola. Kto wam pozwolił na kom odpowiadać.
      Keith: Nikt. Nie będę nikogo prosił o pozwolenie.
      Hydron: No dokładnie.
      Dan: Tak w ogóle to mnie też ciekawi co Hydron trzyma w szafie. o.O
      Hydron: I tak się nie dowiesz ^^
      Elajza: Ja ci mogę powiedzieć co on w tej szafie trzyma. Pamiętasz jak Elz zniknęła, a potem się znalazła i okazało się że była na imprezie w Narnii?
      Dan: Noooo.
      Elajza: Po tej balandze Aslan postanowił zamknąć wejście do Narnii w szafie Elz. Niestety musiał otworzyć to wejście gdzieś indziej więc wybrał szafę Hydrona.
      Dan: Czyli mam rozumieć że nigdy nie będę mógł wejść do Narnii? ;-;
      Shadow: I ja też? ;-;
      Elajza: Nooo...
      Hydron: Ja mam takie pytanie...skąd ty Elajzo wiesz co jest w mojej szafie? o.O
      Elz: Elajza szkoli się na zawodowego mordercę/zabójca/terrorystę.
      Hydron, Dan, Shadow: O.O
      Elajza: Dobra starczy tego dziwnego gapienia się na mnie.
      Dan: I my również ślemy ci wenę Shi!
      Shadow: Ja ślę wenę z polewą czekoladową i karmelową. ^^
      Elz: Pozdrawiamy :*

      Usuń
  3. Długo czekałam ale opłaciło się ❤❤❤ Rozdział boski ❤❤💘
    Pozdrawiam i czekam na następny 😀😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :D
      Rozdział 49 pojawi się...niedługo ^^"

      Usuń
  4. O looooooolll!!! ��
    Elz lofciam Cię!�� Hydron boski! ��Ale mówiąc szczerze nie zdziwiłabym się gdyby jednak przetrzymywał w tej szafie jakiegoś królewskieg krawca. ��
    Dan: A nie projektanta?
    Oj tam jeden ciul to to samo! Ale wyobraź sobie:
    Hydron otwiera drzwi do szafy i mówi ,, Ma mie pan uszyć bronszofy smoking i ruszoffy garniak i do tego dać gustowną chawtowaną chusteczkę. Tylko oczywiście pozłacane ma być!"
    Dan: Niestety Emi Hydron jest księciem i na szczęście nie mówi tak wśursko jak ty.
    Won stąd! �� Kota nakarm,�� a nie będziesz mi dupę zawracał! A mówiłam tak specjalnie deklu jeden!
    Ale Elz dobry plan, by poszukać Hydrona! Ale kiedy on tak dokładnie zemrze bo ja chcę już paring Electra! Tak poniekąd mogła by nazywać się wasza córka, ale widziałam w zakładce ,,fabuły" że dałaś jej już inaczej na imię. Tylko nie pamiętam jak... Nie ważne.
    DODAJ SZYBKO NOWY ROZDZIAŁ!!! I NIECH ELAJZA SZYBKO WYJDZIE I NIECH HYDRON CIĘ POCAŁUJE!!! ��
    Ok to tyle z moich życzeń pewniwnie się nie spełnią, ale ciul.
    Szybko pisz następny rozdział! Papatki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hydron: Ciiii to tylko Narnia, w mojej szafie nic nie ma.
      Dan: Ciiiiiiiicho siedź!
      Hydron: -_-
      Dan: Widzisz Hydron? Nawet nie pocałowałeś Elz, a już czytelnicy chcą twojej śmierci! :D
      Hydron: To czemu się tak szczerzysz?
      Dan: Bo cie nie lubię Hydron. Uważam że Elz zasługuje na kogoś lepszego*patrzy wymownie na Keith'a*
      Hydron: CZEMU ON?!
      Dan: A CZEMU NIE?!
      Hydron: -.-"
      Keith: Czekaj moment! Córka?! Czemu ja nic o tym nie wiem?!
      Dan: Dowiesz się, ale później. Bardzo, bardzo później. }
      Elajza: Bardzo, bardzo później? A to ponoć ja popełniam błędy.
      Dan: ._.
      Elajza: No ten pocałunek...
      Dan: Morda!
      Elajza: Jak ty się wyrażasz?!
      Dan: No dobra, dobra...
      Shadow: Do zobaczenia Emi^^
      Dan: Chyba do napisania -,-
      Shadow: Czepiasz się >>

      Usuń