-To niemożliwe!
-Możliwe. Ale dlaczego Mylene i Shadow zaatakowali twój świat...tego nie wiem.
-Więc co teraz zrobimy?
Zastanowiłam się chwilę.
-Trzeba im pomóc.-powiedziałam w końcu.
-Elz, nie sądzę...
-Centurionie my musimy im pomóc. Pamiętasz co się stało w Vestali. Nawet Spectra...-zamilkłam, ale zaraz dokończyłam.-był bezsilny...on najlepszy wojownik z Vestali...
Ponownie zamilkłam. Jednak tym razem to milczenie trwało dłużej. Oby im się udało wygrać z Vexosami.
-Jak chcesz im pomóc?
-Nie wiem. Ale bardzo chciałabym im pomóc. Jednak boję się...nie wiem czy moja pomoc na coś by im się zdała. Nie jestem pewna czy dałabym radę...
-Jest ktoś z kim Vexosi na przegrają. Jedyną rzeczą jaką musisz zrobić to tylko poprosić ją o pomoc.
-Centurionie tobie chodzi o...
-Tak. Mam na myśli Myrne.
Spuściłam wzrok.
-Myślisz że ona zgodzi się nam pomóc?
-Chyba nie odmówi pomocy swoim przyjaciołom...
Skinęłam głową.
-Myrno proszę-zaczęłam szeptać.-daj mi swoją moc...
Rozejrzałam się wokoło, ale nic się nie stało.
-Myrno błagam...pomórz nam...-ponowiłam błagania. I wtedy w mojej dłoni rozbłysła karta która po sekundzie zmieniła się w granatową maskę. Uśmiechnęłam się, sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam z niej bakugana pułapkę.-Jeśli jednak mam się stać Myrną nie mogę cię użyć do walki Centurionie. Tym razem pomoże mi Darkus Darksnajder.
***
(narracja trzecio osobowa)
Macubass zaatakował Dragonoida.
-Oni są zbyt silni.-powiedziała Mira.
-Niestety...ale nie możemy się poddać. Super moc aktywacja! Galaktyczny Smok!
Wzrost poziomu mocy Drago o 500 punktów.
-Nie macie z nami żadnych szans! Super moc aktywacja! Pajęcza sieć!-wrzasną Shadow.
-Albo mi się wydaje, albo nagle ich ataki stały się silniejsze.-zauważył Ace.
-Może...ale musimy wygrać tę bitwę!
-Jesteście słabsi niż myślałam.-zwróciła się w stronę Wojowników Mylene.-Jesteście wszyscy i nie potraficie z nami wygrać?
-Dobra, koniec tego. Czas przetestować naszą najnowszą broń.-powiedział Spectra, po czym zwrócił się do swojego bakugana.-Jesteś gotowy Heliosie?
-Oczywiście. Z chęcią wgniotę ich w ziemię.
-Eee...Spectra o czym wy mówicie?-zapytał blondyna Dan.
-Nie czas na wyjaśnienia.-odpowiedział Phantom.
-Ale Keith...-Mira urwała.
Spectra wystukał coś na gantlecie. Urządzenie zaczęło świecić. Kiedy światło zniknęło Wojownicy zobaczyli małe urządzenie lewitujące nad gantletem.
-Zestaw Bojowy start!-zawołał Spectra.
-Zestaw Bojowy?!-zawołali Drago z Danem jednocześnie.
-Co to jest?-zapytał Marucho widząc nowe wyposażenie Heliosa.
-Super moc Zestawu Bojowego aktywacja! Duo Dewastator!
Zwiększenie poziomu mocy Heliosa.
-Co to ma być?!-wrzasną Shadow podnosząc jednocześnie swojego bakugana. Mylene zrobiła to samo.
Wskaźnik życia Shadow'a- 10%. Wskaźnik życia Mylene-10%.
-Spectra!-warknęła.
-Teraz na pewno wygramy.-ucieszył się Dan.
-Nie tak szybko. Bakugan bitwa! Bakugan start! Darkus MAC Spider!
-Bakugan bitwa! Bakugan start! Aquos Macubass!
Rozegrała się nowa bitwa. Ani Wojownicy, ani Vexosi nie podejrzewali że są obserwowani. Niedaleko pola bitwy na drzewie siedziała fioletowo włosa , zamaskowana wojowniczka domeny Darkusa. Otaczający ją las gwarantował jej najlepszą kryjówkę. Z dala od ataków, z dala od spojrzeń Wojowników i Vexosów.
-Spójrz Centurionie. Kto by pomyślał że ci nieudacznicy będą w stanie dokopać Młodym Wojownikom Bakugan.
-Ciekawe jakim cudem stali się tak silni.
-Zapewne ten ich profesorek udoskonalił te ich żelazne puszki.
-Ale to chyba nie stanowi dla ciebie problemu?
-Oczywiście że nie. Ale musimy się śpieszyć. Jeśli bakugany wyczują moją obecność tutaj, to wyczują ją także Starożytni, a wiesz co to dla mnie oznacza. Jeśli Starożytni dowiedzą się że tu jestem to...
-...cię zabiją.-dokończył za nią bakugan.-Musisz być ostrożna Myrno.
-Wiem Centurionie. Nie musisz mi przypominać! Wiem za co zostałam ukarana i wiem jaka kara mnie czeka jeśli nie dotrzymam obietnicy złożonej Apollonir'owi.-powiedziała. Przypomniała sobie rozmowę ze Starożytnym bakuganem Pyrusa.
Stała wtedy w wielkiej czarnej nicości, a nad nią byli Starożytni.
-Za wszystkie swoje złe uczynki oraz krzywdy wyrządzone bakuganom powinnaś zginąć, ale...my bakugany nie zabijamy ludzi.-zwrócił się do fioletowowłosej wojowniczki Apollonir.
-Rozumiem.-dziewczyna starała się zachować opanowany, a zarazem zimny ton głosu.-Jednak mam pytanie.
-Jakie?
-Dlaczego Apollonirze nie ukażesz także moich popleczników? Maskarad i Enigma także popełniali wiele win i niejeden grzech mają na sumieniu.
-Zamilcz.-powiedział Apollonir spokojnie, ale dobitnie.
Myrna z niechęcią uczyniła jak kazał. Nienawidziła kiedy ktoś jej rozkazywał.
-Masz szczęście że Elizabeth należy do Młodych Wojowników Bakugan. Ona pomaga im walczyć z Nagą i razem z nimi chce obronić nasz świat. Dlatego też chcemy zawrzeć z tobą umowę.-rzekł Apollonir.
-Jaką?-dziewczyna była ciekawa jaką to umowę chcą z nią zawrzeć najpotężniejsze bakugany we wszechświecie.
-Wiesz dobrze że nic nie zmaże twoich win. Istnieje jednak możliwość że bakugany ci przebaczą.
-Jak to?
-Możesz odpokutować swoje winy. A raczej Elz może je odpokutować za ciebie. Jeśli Elz będzie dobra to może wtedy bakugany wybaczą ci to co im zrobiłaś. Jednak na razie...masz zakaz wstępu do Nowej Vestroii. Jeśli dowiemy się że w niej jesteś to wtedy...cię zabijemy.
Dziewczyna uśmiechnęła się kpiąco.
-Powiedziałeś Apollonirze że nie zabijacie ludzi, ale chcesz mnie ukarać śmiercią za wstęp do Vestroii?-spytała nadal kpiąco się uśmiechając. Wtedy zapłonęła fioletowym ogniem. Nie był on gorący, ale bardzo zimny. Momentalnie uniosła się do góry i poczuła jak traci kontrolę nad własnym ciałem. Nie mogła się ruszyć.
-Masz rację nie zabijamy ludzi.-powiedział Exedra. Bakugan Darkusa sprawił że ogień otaczający Myrnę stał się jeszcze bardziej zimny.-Ale ty gnido jesteś przypadkiem dla którego zrobimy wyjątek!
Myrna patrzyła na Exedrę ze strachem w sercu i fiołkowych oczach. Nic nie odpowiedziała bakuganowi.
-Exedro!-zawołał Apollonir.
Bakugan Darkusa opuścił Myrnę na dół. Fioletowe płonienie zniknęły.
Dziewczyna czuła jak wali jej sercem. Nigdy wcześniej nie czuła takiego uczucia jak strach. Nigdy.
-Oto nasza umowa -zaczął Apollonir, dziewczyna podniosła ku niemu twarz.-Jeśli chcesz byśmy ci przebaczyli musisz robić tylko dobre rzeczy. Musisz oczyścić swoje serce z nienawiści i wszelkiego zła. Nie możesz się także zbliżać do Nowej Vestroii. Takie są warunki naszej umowy. Jeśli ich dotrzymasz to może ci wybaczymy.
Po tych słowach Apollonir'a wszyscy Starożytni zniknęli.
-Myrno!-zawołał Centurion tym samym przywracając do rzeczywistości swoją wojowniczkę.
-C-co?
-O czym myślałaś?
-Przypomniałam sobie rozmowę z Apollonir'em.
Zamaskowana Młoda Wojowniczka zacisnęła dłoń w pięść. Wtedy po raz pierwszy w życiu bała się. Kiedy o tym myślała czuła obrzydzenie do samej siebie.
-Maskarad pewnie teraz śmieje się ze mnie kpiąco.-powiedziała przez zaciśnięte zęby.
-Wątpię. W zaświatach na pewno nie ma zbytnio powodów do śmiechu.
-Pewnie tak.-wymamrotała. -Dobra czas wkroczyć do akcji.
Myrna założyła swoją czarną pelerynę. Zeskoczyła z drzewa.
-Karta otwarcia start!
Po zetknięciu się z ziemią karta rozpłynęła się. Sięgnęła do kieszeni spodni i wyjęła z niej Darksnajdera.
-Wzywam bakugana pułapkę! Darkus Darksnajder!
***
-Super moc aktywacja! Mega Działo!-zawołała Mylene.
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 400 punktów.
-Nie wiem czemu wy jeszcze walczycie Wojownicy. I tak nie wygracie. Bakugany i tak polegną, a wy razem z nimi.-błękitnowłosa uśmiechnęła się złośliwie.
-Jeszcze zobaczymy!-krzykną Dan i już miał aktywować super moc kiedy fala czarnego ognia otoczyła Macubass'a.-Co się dzieje?
Dan i reszta Młodych Wojowników spojrzeli w niebo. Z pomiędzy śnieżnobiałych chmur wyłonił się olbrzymi czarno-fioletowy wąż z czarnymi smoczymi skrzydłami. Na głowie gada stała postać w czarnej pelerynie.
-To znowu ty?!-wydarła się Mylene i podniosła swojego bakugana.
-A co? Tęskniłaś?-zapytała postać z kpiącym uśmieszkiem na ustach.
-A może byś się tak przedstawiła, co?-zapytał Shadow.
Nieznajoma ściągnęła z głowy kaptur ukazując przy tym zasłonięte granatową maską oblicze.
-Nazywam się Myrna i jestem jedną z trzech najlepszych graczy bakugan na Ziemi.
Wszystkich zamurowało. No może poza Młodymi Wojownikami.
-Nie wierzę.-pierwsza odezwała się Mira.-To ona. Myrno powiedz jesteś po naszej stronie?
-I ty się jeszcze pytasz? Oczywiście że tak.-Myrna uśmiechnęła się.
-Czyli jesteś po stronie Wojowników...a więc ty też podzielisz ich los. Bakugan bitwa bakugan start! Aquos Macubass!
-Ale się boję.-zakpiła Myrna.
-Super moc aktywacja! Szabla Barrakudy!
Wzrost poziomu mocy Macubass'a o 300 punktów.
-Słabe.-skomentowała Myrna.-Super moc aktywacja! Mroczny Wojownik!
Wzrost poziomu mocy Darksnajdera o 700 punktów.
-Jej bakugan ma teraz tysiąc czterysta punków mocy. Gdzie ona znalazła tak potężnego bakugana pułapkę?-zdziwił się Grit.
-Nie wiem, ale trzeba przyznać że jest w tym niezła.-przyznała Mira widząc jak Darksnajder jednym ruchem pokonuje oba bakugany Vexosów.
-Hej Spectra masz chyba konkurencje o tytuł Mistrza.-zwrócił się do Phantoma Ace.
Wojownik Pyrusa go nie słuchał. Spectra obserwował tylko poczynania fioletowowłosej.
-Jeszcze jeden atak i spadamy stąd.-zwróciła się Farrow do Prova.
-Że co? Żartujesz sobie Mylene?!-zawołał.
-Zamknij ryj.-syknęła.-I tak jej nie pokonamy. Poza tym Lync już na pewno zaprogamował ten program profesora Clay'a w systemie Niszczyciela Spectry.
-Dobra, jak chcesz. Bakugan bitwa! Bakugan start! Darkus MAC Spider! Super moc aktywacja! Igła Tarantuli!
Wzrost poziomu mocy MAC Spider'a o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Darksnajdera o 300 punktów.
MAC Spider wystrzelił w niebo istny gran małych i dużych igieł.
-Co jest?! Jakim cudem ten atak stał się tak silny?!-zapytał Ace.
-Chyba zapomniałeś że oni wzmocnili swoje bakugany.-przypomniała mu Elajza. Patrzyła jak dwójka Vexosów znika, a po chwili z nieba zaczęły spadać fioletowe ostre pociski prosto na Darksnajdera i Myrnę która nadal stała na jego głowie.
-Myrno uważaj!-krzyknęła Julie.
Myrnę i jej bakugana otoczyła zasłona z kuchu i piachu.
Kiedy jednak opadła Wojownicy zobaczyli jak Myrna upada na kolana, lecz po sekundzie podnosi się na równe nogi. Zeskoczyła na ziemie tuż przed nimi.
-Myrno nic ci nie jest?-spytała Julie.
-Nie, nic. Wszystko jest dobrze, dzięki za troskę Julie.
-Wracasz z nami?-zadała pytanie Mira.
-Nie. Nie mogę. A przynajmniej nie teraz. Wybaczcie, ale muszę już lecieć.-zamaskowana Wojowniczka z lekkim trudem wskoczyła na Darksnajdera. Bakugan wzbił się w powietrze i poleciał w stronę lasu.
-Runo, Julie, Marucho, Elajza, Shun, Alice chodźcie za mną.-szepną do nich Daniel.
-Ale dokąd?-zapytał Marucho. Dan przyłożył palec do ust co jasno miało sugerować żeby o nic nie pytał.
-Dokąd idziecie?-spytała Mira.
-Yyyy...my...musimy coś sprawdzić.-wybełkotał Dan.-Zaraz wrócimy.
-Dobrze.-odpowiedziała Mira. Ruch Oporu teleportował się na statek Spectry.
Wojownicy zaś pobiegli do lasu.
***
-Dan dlaczego właściwie tu przyszliśmy?-zapytała Runo.
-Gdzie ona jest, gdzie ona jest.-powtarzał w kółko Dan.
-Kto?-zapytała Julie.
-Myrna.-odpowiedział jej Dan.
-Więc to jej szukamy?-spytała Elajza.
-Tak.
-A po co?-zadał pytanie Kazami.
-Wtedy podczas ataku MAC Spider'a na Darksnajdera Myrna została ranna.-wyjaśnił.
-Skąd to wiesz?-spytał Drago.
-Widziałem jak się porusza.
-Spójrzcie.-Alice wskazała na dziewczynę leżącą niedaleko nich. Młodzi Wojownicy podbiegli do niej. Była to Myrna. Leżała twarzą do ziemi. Dan zdjął jej pelerynę i wtedy zobaczyli że Myrna leży cała w kałuży krwi.
-O Boże!-Runo zakryła sobie usta dłonią.
-Myrna, co...co jej się stało?-zapytała Julie.
Dan ostrożnie podniósł dziewczynę. Z jej lewego boku i prawego ramienia obficie lała się krew.
-To sprawka Igieł Tarantuli.-zauważył Shun.
-Nie czuję pulsu.-powiedziała Elajza trzymając nadgarstek Myrny.
Kuso przyłożył dłoń o ust Myrny. Nie poczuł nic. Zero. Nie oddychała.
-D-dan c-czy...czy Myrna.-zapytała drżącym głosem Runo. Szatyn spuścił głowę.
-Myrna...ona...
-Dan błagam cię nie kończ.-poprosiła Julie. Po jej policzkach spływały łzy.
-Dan...powiedz co z nią?-Runo zaczęła łkać.
-Myrna...nie żyje.-odparł Kuso patrząc ze łzami w oczach na fioltowowłosą przyjaciółkę.
~~~~~~~~
Witajcie! Przybyłam do was z tym smutnym rozdziałem. Chciałam go dodać rano, ale nocna burza sprawiła że prądu w domu nie miałam...niestety...Z rozdziału średnio jestem zadowolona, niestety nie wyszedł jak planowałam, no, ale cóż...Wylew krwi już za mną, przepraszam że tyle na niego czekaliście. To teraz pewnie Dan będzie jarał się balem*o*
Dan: Nie.-_-
Elz: Czemu?
Dan: Bo nie będzie w nim nic ciekawego, a przynajmniej według mnie.
Okejjjjj...mam nadzieję że rozdział wam się choć trochę podobał...mimo wszystko...
Pozdrawiam:))))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAwesome *.* ale też i sad :(( Matko jak to czytałam to myślałam, że się popłacze :'((((( *ociera łze chusteczką* Czy Myrna naprawdę........ nie żyje? It can't be!! Czy to jest to odkupienie win? (Odrazu skojarzył mi się Garmadon. Jemu też życia by nie starczyło na odkupienie swoich grzechów. I przypłacił to życiem, ale z własnej woli) A najważniejsze co z Elz?! 'o' Co teraz skoro Myrna.... no.... nie żyje? Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale. A teraz zmieniając ten smutny temat. Ciekawi mnie co będzie ze statkiem Spectry. No bo chyba Lyncowi udało się namieszać w systemie. A i jeszcze co będzie z tym balem? Muszę uzbroić się w cierpliwość. Czekam nn
OdpowiedzUsuń~Pozdrawiam~
PS..Ups. Strasznie dużo pytań jak na jeden komentarz XD w sumie prawie same pytania. Pierwszy mój taki kom :D Sorki, nie musisz odpowiadać. ;) Mozna uznac ze są to pytania retoryczne XD