Rozdział dedykuję Emi Nowak:).
(z innej perspektywy czyli NIE z perspektywy Elz)
-Tak tylko zadam takie pytanie na wstępie.-zaczął Legroid.-Jak macie zamiar pokonać Vexosów?
-No w sumie moglibyśmy...-zaczął zastanawiać się na głos Dan.
-Ej, a jakbyśmy wyzwali Vexosów na bitwę i jeśli oni przegrają to zostawią energię Pyrusa w spokoju?
-Dobry pomysł!-ucieszyła się Julie.
-Wiec co idziemy szukać Vexosów?-spytał Dan.
-Tak.-odpowiedziała Mira.
-A jak chcecie ich znaleźć? Pałac Vexosów jest ogromny.-powiedział Ace.
-Wiecie jesteśmy teraz w środku pałacu. Więc mamy ułatwione zadanie. Gdybyśmy byli na zewnątrz pałacu byłoby trudniej.-powiedziała Elajza.
-Racja.-przyznał Dan.
-Równie dobrze możemy od razu teleportować się do sali tronowej Zenohelda.-powiedział beznamiętnie Spectra.
-No...dobrze.-Elajza wyciągnęła Kartę Teleportacji. Po krótkiej chwili wszyscy znaleźli się w sali tronowej króla Zenohelda.
-No proszę, proszę. Kogo ja widzę. Młodzi Wojownicy Bakugan ze Spectrą na czele.-zakpił siedzący na tronie król Zenoheld.
Wojownicy Bakugan spojrzeli na niego. Mieli okazję po raz pierwszy zobaczyć byłego króla Vestali. Król Zenoheld był starym mężczyzną, lecz pomimo swojego wieku dobrze się trzymał. Siwe włosy porastały jego głowę, a na twarzy miał brodę również w kolorze siwym.
-Chyba im mało przegranych.-powiedział Shadow po czym zarechotał swoim psychopatycznym śmiechem.
-Chcemy złożyć wam propozycję.-powiedział Spectra ignorując Prova.
-Jaką?-zapytał król Zenoheld. Był ciekaw jakąż to propozycję ma do złożenia Phantom.
-Stanę do walki z jednym z Vexosów. Jeśli wygram zaniechacie zemsty na bakuganach i oddacie energię domen ich prawowitym właścicielom.
-A jeśli przegrasz?-dopytywał się Zenoheld.
-Jeśli przegram to oddamy wam energie domeny Pyrusa.
-I tyle? My mamy do stracenia dużo więcej.-powiedziała Mylene.
-Zgadzam się.-odrzekł Zenoheld.
-No więc czego jeszcze chcecie?!-warkną Spectra.
-Keith spokojnie.-szepnęła Mira.
-Jeśli przegracie to powiecie nam kim był ten zamaskowany koleś.-powiedział Shadow.
-Masz na myśli Enigmę który wgniótł cię w ziemię tak że twoje morda wygląda gorzej niż zazwyczaj?-spytała Elajza. W odpowiedzi Shadow zrobił "bardzo inteligentną" minę. Kiedy już zorientował się że to co wypowiedziała Elajza było szczegółową obelgą zawołał:
-EJ! Co ty sobie myślisz?!
-Nie chciał byś się dowiedzieć.-powiedziała Elajza i zmrużyła oczy patrząc na Shadowa.
-Więc jak? Zgadzacie się na taki układ? Jeśli my wygramy zostawicie bakugany w spokoju i nie będziecie więcej planować zemsty. Jeśli natomiast wy wygracie oddamy wam energię Pyrusa i wyjawimy prawdę o Enigmie.-powiedział Spectra tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-Niech będzie.-zgodził się król Zenoheld.-Ale to nie ty będziesz walczył Spectra. Z Vexosów także nikt walczył nie będzie. To ja stanę do bitwy i to ja wybiorę sobie przeciwnika.
-Że co? Nie ma mowy!-powiedziała Elajza.
-Właśnie to oszustwo!-odezwał się Marucho.
-Albo zgadzacie się na to, albo nici z naszej umowy.
Wojownicy spojrzeli po sobie.
-No dobrze.-powiedziała Mira.
-Więc kogo wybierasz na swego przeciwnika?-spytał Spectra.
-Niech stanie do walki ten którego zadaniem jest obrona domeny Pyrusa. No bo w końcu to o nią głównie toczyć się będzie gra.-powiedział Zenoheld.
Wszystkie spojrzenia skierowały się na Dana i Drago.
-Nie sądzę żeby to był dobry pomysł.-powiedziała Elajza.
-Dan musimy stanąć do walki.-powiedział Drago.
Daniel mu nie odpowiedział. Spojrzał w milczeniu na Karo. Wiedział że jeżeli przegra to jej życie będzie prawdopodobnie zagrożone, a nie chciał przecież narażać przyjaciół.
-Zrób to Dan-powiedziała Elajza.-Stań do walki i wygraj.
-Dobrze. To jak jesteś gotowy do walki Zenoheldzie?
-Puszczę mimo uszu twój bezczelny ton.-powiedział Zenoheld.-Profesorze Clay.
Po krótkiej chwili przed tronem wyświetlił się duży obraz profesora Claya.
-Słucham królu Zenoheldzie.
-Czy Farbros jest już gotowy?
-Oczywiście panie.
-Profesorze Clay proszę natychmiast przenieść nas na arenę.-rozkazał król. Profesor skłonił się mu po czym znikną. Minute później wszyscy Wojownicy i Vexosi wraz z królem Zenoheldem przenieśli się na ową arenę.
-Z mojego okna są lepsze widoki.-stwierdziła Elajza patrząc na otaczający ich kosmos.
-Farbros jest już gotów do walki.-usłyszeli głos profesora Claya wydobywający się nie wiadomo skąd. Po tym krótkim "ogłoszeniu" przed królem Zenoheldem wysunęło się coś w rodzaju małej komory w której znajdował się bakugan. Król wyją go z tej komory po czym on i Dan krzyknęli:
-GANTLET WYSTRZAŁ MOCY!
- Karta otwarcia start! Bakugan bitwa! Bakaugan start! Pyrus Farbros!
-Bakugan bitwa! Bakugan start! Naprzód Drago!
Poziom mocy Farbrosa-800. Poziom mocy Drago-700.
-Super moc aktywacja! Wieniec Szponów!
Wzrost poziomu mocy Farbrosa o 300 punktów.
-Super moc aktywacja! Pierwsza Tarcza!
Wzrost poziomu mocy Drago o 200 punktów.
-Takie słabe ataki nie mogą nam zagrozić. Super moc aktywacja! Super Komórka!
Wzrost poziomu mocy Farbrosa o 500 punktów.
Farbros oddał strzał w stronę Dragonoida który zmienił swą formę na kulistą.
Wskaźnik życia Dana-50%.
-Oj robi się niebezpiecznie. Jeszcze jeden tak silny atak ze strony Farbrosa i będzie po Drago.-powiedziała przejęta Julie. \
-Karta start! Bakugan bitwa! Bakugan start! Naprzód Pyrus Cross Dragonoid! Super moc aktywacja! Strzała Smoka!
Wzrost poziomu mocy Drago o 500 punktów.
-To tak wam nie pomoże.-skwitował Zenoheld.
-Jeszcze zobaczymy!-powiedział Dan.
-Super moc aktywacja! Tarcza Galu!
Spadek poziomu mocy Drago o 600 punktów.
-Nic z tego! Super moc aktywacja! Płomień Nieskończoności!
Wzrost poziomu mocy Drago o 600 punków. Spadek poziomu mocy Farbrosa o 500 punktów.
-Te wasze ataki są żałosne. Super moc aktywacja! Oddech Straceńca!
Wzrost poziomu mocy Farbrosa o 350 punktów.
-O nie. Zablokował nasze super moce.-powiedział Dan.
-Pora to zakończyć Farbros! Super moc aktywacja! Dwurożny Pursal.
Farbros trafił Drago. Drago zaczął się mienić czerwoną poświatą, lecz po chwili przestał. Stracił energię domeny Pyrusa.
Wskaźnik życia Dana-0%.
-Nie. To niemożliwe.-powiedziała z niedowierzaniem Elajza.
-Drago nie mógł przegrać. Nie mógł stracić energii domeny.-powiedział również z niedowierzaniem Marucho.
-Ja...przegrałem. Poradziłem sobie z Maskaradem. Poradziłem sobie z Myrną, Enigmą i Spectrą, ale nie potrafiłem pokonać Zenohelda.-szepną cicho Dan tak że nikt poza Drago nie mógł go usłyszeć.
-Kto by pomyślał że Dragonoid może przegrać.-odezwała się Mylene.
Król Zenoheld uśmiechną się triumfalnie.
-Mamy już wszystkie energie domen potrzebne do zasilenia Systemu Zniszczenia.-powiedział król. Przed oczami Wojowników i Vexosów pojawił się obraz generatora mocy Systemu Zniszczenia. Na nim świeciło sześć świateł w kolorach domen oraz tarcza zegara elektrycznego która odliczała czas o uruchomienia Systemu Zniszczenia.
-I co teraz zrobimy?-spytał Marucho.
-Teraz powiecie nam kim jest ten frajer Enigma.-powiedział Shadow uśmiechając się głupio.
Elajza wyszła na przód ze złością wymalowaną na twarzy. Vexosi spojrzeli na nią zdezorientowani.
-Chcieliście wiedzieć kim jest Enigma.-powiedziała.
-No.-przyznał Shadow.
-Właśnie na niego patrzycie.-powiedziała Elajza.
Vexosi popatrzyli na nią zdziwieni po czym wybuchli śmiechem.
-A to dobre!-śmiał się Lync.
-Mówię poważnie. To ja jestem Enigmą.-powiedziała.
-Jeśli jej nie wierzycie to wasz problem. Elajza powiedziała prawdę.-powiedział Legroid.
-Właśnie. Dotrzymaliśmy umowy. Macie energię domeny i wiecie kim jest Enigma. Więc dajcie nam już teraz spokój.-powiedziała Runo.
-Musimy się śpieszyć.-powiedział Spectra.-Bakuganom nie zostało wiele czasu.
-I tak im już nie pomożecie.-powiedział Shadow.
-O czym ty mówisz Shadow?-spytała Elajza.
-Cóż możemy powiedzieć tylko tyle że w Nowej Vestroii czeka mała niespodzianka dla bakuganów.-odparła Mylene.
Wojownicy spojrzeli po sobie.
-Pośpieszmy się.-powiedział Dan patrząc na zegar który odliczał czas do zagłady bakuganów. Spectra w odpowiedzi wystukał coś na gantlecie i wszyscy Wojownicy przenieśli się na Vesaliańskiego Niszczyciela.
-Jak myślicie co to za niespodzianka o której mówiła Mylene?-spytała Mira.
-Zaraz się przekonamy.-powiedział Spectra i uruchomił statek. W mgnieniu oka znaleźli się w Nowej Vestroii.
-Spójrzcie!-zawołał Baron. Wszyscy spojrzeli przez ogromne okno Niszczyciela. Na ziemi znajdowało się coś w rodzaju kopuły.
-Szybko Gus włącz teleport.-rozkazał Spectra.
-Już jest gotowy Mistrzu.
Wszyscy biegiem popędzili do teleportu.
-Trzeba zniszczyć tę maszynę.-powiedział Dan kiedy już znaleźli się na dole. Oczy wszystkich zwrócone były wprost na przeogromną szarą kopułę z zielonymi zdobieniami.
-Jak niby chcesz to zrobić Dan?-spytała Runo.
-Musimy ją zniszczyć ostrożnie. Jeden zły ruch może spowodować naruszenie struktury tej maszyny.-powiedział Shun.
-Tak. W sumie już dawno nie walczyłam. Chętnie zmiotę ich z powierzchni ziemi.
Uśmiechnęłam się na te słowa.
-Ej, a jakbyśmy wyzwali Vexosów na bitwę i jeśli oni przegrają to zostawią energię Pyrusa w spokoju?
-Dobry pomysł!-ucieszyła się Julie.
-Wiec co idziemy szukać Vexosów?-spytał Dan.
-Tak.-odpowiedziała Mira.
-A jak chcecie ich znaleźć? Pałac Vexosów jest ogromny.-powiedział Ace.
-Wiecie jesteśmy teraz w środku pałacu. Więc mamy ułatwione zadanie. Gdybyśmy byli na zewnątrz pałacu byłoby trudniej.-powiedziała Elajza.
-Racja.-przyznał Dan.
-Równie dobrze możemy od razu teleportować się do sali tronowej Zenohelda.-powiedział beznamiętnie Spectra.
-No...dobrze.-Elajza wyciągnęła Kartę Teleportacji. Po krótkiej chwili wszyscy znaleźli się w sali tronowej króla Zenohelda.
-No proszę, proszę. Kogo ja widzę. Młodzi Wojownicy Bakugan ze Spectrą na czele.-zakpił siedzący na tronie król Zenoheld.
Wojownicy Bakugan spojrzeli na niego. Mieli okazję po raz pierwszy zobaczyć byłego króla Vestali. Król Zenoheld był starym mężczyzną, lecz pomimo swojego wieku dobrze się trzymał. Siwe włosy porastały jego głowę, a na twarzy miał brodę również w kolorze siwym.
-Chyba im mało przegranych.-powiedział Shadow po czym zarechotał swoim psychopatycznym śmiechem.
-Chcemy złożyć wam propozycję.-powiedział Spectra ignorując Prova.
-Jaką?-zapytał król Zenoheld. Był ciekaw jakąż to propozycję ma do złożenia Phantom.
-Stanę do walki z jednym z Vexosów. Jeśli wygram zaniechacie zemsty na bakuganach i oddacie energię domen ich prawowitym właścicielom.
-A jeśli przegrasz?-dopytywał się Zenoheld.
-Jeśli przegram to oddamy wam energie domeny Pyrusa.
-I tyle? My mamy do stracenia dużo więcej.-powiedziała Mylene.
-Zgadzam się.-odrzekł Zenoheld.
-No więc czego jeszcze chcecie?!-warkną Spectra.
-Keith spokojnie.-szepnęła Mira.
-Jeśli przegracie to powiecie nam kim był ten zamaskowany koleś.-powiedział Shadow.
-Masz na myśli Enigmę który wgniótł cię w ziemię tak że twoje morda wygląda gorzej niż zazwyczaj?-spytała Elajza. W odpowiedzi Shadow zrobił "bardzo inteligentną" minę. Kiedy już zorientował się że to co wypowiedziała Elajza było szczegółową obelgą zawołał:
-EJ! Co ty sobie myślisz?!
-Nie chciał byś się dowiedzieć.-powiedziała Elajza i zmrużyła oczy patrząc na Shadowa.
-Więc jak? Zgadzacie się na taki układ? Jeśli my wygramy zostawicie bakugany w spokoju i nie będziecie więcej planować zemsty. Jeśli natomiast wy wygracie oddamy wam energię Pyrusa i wyjawimy prawdę o Enigmie.-powiedział Spectra tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-Niech będzie.-zgodził się król Zenoheld.-Ale to nie ty będziesz walczył Spectra. Z Vexosów także nikt walczył nie będzie. To ja stanę do bitwy i to ja wybiorę sobie przeciwnika.
-Że co? Nie ma mowy!-powiedziała Elajza.
-Właśnie to oszustwo!-odezwał się Marucho.
-Albo zgadzacie się na to, albo nici z naszej umowy.
Wojownicy spojrzeli po sobie.
-No dobrze.-powiedziała Mira.
-Więc kogo wybierasz na swego przeciwnika?-spytał Spectra.
-Niech stanie do walki ten którego zadaniem jest obrona domeny Pyrusa. No bo w końcu to o nią głównie toczyć się będzie gra.-powiedział Zenoheld.
Wszystkie spojrzenia skierowały się na Dana i Drago.
-Nie sądzę żeby to był dobry pomysł.-powiedziała Elajza.
-Dan musimy stanąć do walki.-powiedział Drago.
Daniel mu nie odpowiedział. Spojrzał w milczeniu na Karo. Wiedział że jeżeli przegra to jej życie będzie prawdopodobnie zagrożone, a nie chciał przecież narażać przyjaciół.
-Zrób to Dan-powiedziała Elajza.-Stań do walki i wygraj.
-Dobrze. To jak jesteś gotowy do walki Zenoheldzie?
-Puszczę mimo uszu twój bezczelny ton.-powiedział Zenoheld.-Profesorze Clay.
Po krótkiej chwili przed tronem wyświetlił się duży obraz profesora Claya.
-Słucham królu Zenoheldzie.
-Czy Farbros jest już gotowy?
-Oczywiście panie.
-Profesorze Clay proszę natychmiast przenieść nas na arenę.-rozkazał król. Profesor skłonił się mu po czym znikną. Minute później wszyscy Wojownicy i Vexosi wraz z królem Zenoheldem przenieśli się na ową arenę.
-Z mojego okna są lepsze widoki.-stwierdziła Elajza patrząc na otaczający ich kosmos.
-Farbros jest już gotów do walki.-usłyszeli głos profesora Claya wydobywający się nie wiadomo skąd. Po tym krótkim "ogłoszeniu" przed królem Zenoheldem wysunęło się coś w rodzaju małej komory w której znajdował się bakugan. Król wyją go z tej komory po czym on i Dan krzyknęli:
-GANTLET WYSTRZAŁ MOCY!
- Karta otwarcia start! Bakugan bitwa! Bakaugan start! Pyrus Farbros!
-Bakugan bitwa! Bakugan start! Naprzód Drago!
Poziom mocy Farbrosa-800. Poziom mocy Drago-700.
-Super moc aktywacja! Wieniec Szponów!
Wzrost poziomu mocy Farbrosa o 300 punktów.
-Super moc aktywacja! Pierwsza Tarcza!
Wzrost poziomu mocy Drago o 200 punktów.
-Takie słabe ataki nie mogą nam zagrozić. Super moc aktywacja! Super Komórka!
Wzrost poziomu mocy Farbrosa o 500 punktów.
Farbros oddał strzał w stronę Dragonoida który zmienił swą formę na kulistą.
Wskaźnik życia Dana-50%.
-Oj robi się niebezpiecznie. Jeszcze jeden tak silny atak ze strony Farbrosa i będzie po Drago.-powiedziała przejęta Julie. \
-Karta start! Bakugan bitwa! Bakugan start! Naprzód Pyrus Cross Dragonoid! Super moc aktywacja! Strzała Smoka!
Wzrost poziomu mocy Drago o 500 punktów.
-To tak wam nie pomoże.-skwitował Zenoheld.
-Jeszcze zobaczymy!-powiedział Dan.
-Super moc aktywacja! Tarcza Galu!
Spadek poziomu mocy Drago o 600 punktów.
-Nic z tego! Super moc aktywacja! Płomień Nieskończoności!
Wzrost poziomu mocy Drago o 600 punków. Spadek poziomu mocy Farbrosa o 500 punktów.
-Te wasze ataki są żałosne. Super moc aktywacja! Oddech Straceńca!
Wzrost poziomu mocy Farbrosa o 350 punktów.
-O nie. Zablokował nasze super moce.-powiedział Dan.
-Pora to zakończyć Farbros! Super moc aktywacja! Dwurożny Pursal.
Farbros trafił Drago. Drago zaczął się mienić czerwoną poświatą, lecz po chwili przestał. Stracił energię domeny Pyrusa.
Wskaźnik życia Dana-0%.
-Nie. To niemożliwe.-powiedziała z niedowierzaniem Elajza.
-Drago nie mógł przegrać. Nie mógł stracić energii domeny.-powiedział również z niedowierzaniem Marucho.
-Ja...przegrałem. Poradziłem sobie z Maskaradem. Poradziłem sobie z Myrną, Enigmą i Spectrą, ale nie potrafiłem pokonać Zenohelda.-szepną cicho Dan tak że nikt poza Drago nie mógł go usłyszeć.
-Kto by pomyślał że Dragonoid może przegrać.-odezwała się Mylene.
Król Zenoheld uśmiechną się triumfalnie.
-Mamy już wszystkie energie domen potrzebne do zasilenia Systemu Zniszczenia.-powiedział król. Przed oczami Wojowników i Vexosów pojawił się obraz generatora mocy Systemu Zniszczenia. Na nim świeciło sześć świateł w kolorach domen oraz tarcza zegara elektrycznego która odliczała czas o uruchomienia Systemu Zniszczenia.
-I co teraz zrobimy?-spytał Marucho.
-Teraz powiecie nam kim jest ten frajer Enigma.-powiedział Shadow uśmiechając się głupio.
Elajza wyszła na przód ze złością wymalowaną na twarzy. Vexosi spojrzeli na nią zdezorientowani.
-Chcieliście wiedzieć kim jest Enigma.-powiedziała.
-No.-przyznał Shadow.
-Właśnie na niego patrzycie.-powiedziała Elajza.
Vexosi popatrzyli na nią zdziwieni po czym wybuchli śmiechem.
-A to dobre!-śmiał się Lync.
-Mówię poważnie. To ja jestem Enigmą.-powiedziała.
-Jeśli jej nie wierzycie to wasz problem. Elajza powiedziała prawdę.-powiedział Legroid.
-Właśnie. Dotrzymaliśmy umowy. Macie energię domeny i wiecie kim jest Enigma. Więc dajcie nam już teraz spokój.-powiedziała Runo.
-Musimy się śpieszyć.-powiedział Spectra.-Bakuganom nie zostało wiele czasu.
-I tak im już nie pomożecie.-powiedział Shadow.
-O czym ty mówisz Shadow?-spytała Elajza.
-Cóż możemy powiedzieć tylko tyle że w Nowej Vestroii czeka mała niespodzianka dla bakuganów.-odparła Mylene.
Wojownicy spojrzeli po sobie.
-Pośpieszmy się.-powiedział Dan patrząc na zegar który odliczał czas do zagłady bakuganów. Spectra w odpowiedzi wystukał coś na gantlecie i wszyscy Wojownicy przenieśli się na Vesaliańskiego Niszczyciela.
-Jak myślicie co to za niespodzianka o której mówiła Mylene?-spytała Mira.
-Zaraz się przekonamy.-powiedział Spectra i uruchomił statek. W mgnieniu oka znaleźli się w Nowej Vestroii.
-Spójrzcie!-zawołał Baron. Wszyscy spojrzeli przez ogromne okno Niszczyciela. Na ziemi znajdowało się coś w rodzaju kopuły.
-Szybko Gus włącz teleport.-rozkazał Spectra.
-Już jest gotowy Mistrzu.
Wszyscy biegiem popędzili do teleportu.
-Trzeba zniszczyć tę maszynę.-powiedział Dan kiedy już znaleźli się na dole. Oczy wszystkich zwrócone były wprost na przeogromną szarą kopułę z zielonymi zdobieniami.
-Jak niby chcesz to zrobić Dan?-spytała Runo.
-Musimy ją zniszczyć ostrożnie. Jeden zły ruch może spowodować naruszenie struktury tej maszyny.-powiedział Shun.
***
(z perspektywy Elz)
-Elz.
-Centurionie proszę...
-Elz, Drago stracił energię domeny. Przegraliśmy.
-Co?-spytałam patrząc zapłakana na swego bakugana.
-Tak...przegraliśmy...prawie.
-Prawie?
-Tak. Jest sposób, abyśmy wygrali.
-Jaki?
-Trzeba zniszczyć System Zniszczenia.
-Jest to możliwe?
-Oczywiście. Jednakże...Vexosi mogą przeszkodzić naszym przyjaciołom w zniszczeniu Systemu.
-Ale jak ich powstrzymać Centurionie?
-Musimy być od nich szybsi, ale żebyśmy mogli być od nich szybsi to musisz stanąć do walki.
-Centurionie...
-Elz proszę...
-...Nie. Wybacz Centurionie, ale ja nie mogę. Nie po tym co usłyszałam od Myrny, a później od Spectry.
-Myrna myśli że jesteś słaba...
-I ma rację. Gdyby nie ona i jej siła...
-Elz musisz pokazać jej że się myliła! Musisz!
-Ale...ja...nie potrafię. Nawet jeśli przeszkodzimy Vexosom to jakie są szanse że wygramy? Ja nie dam rady, nie teraz.
-Więc poproś ją o pomoc.
Spojrzałam wystraszona na bakugana.
-C-co? Ależ Centurionie! Dopiero co się z nią pokłóciłam!
-Elz...-zaczął mój bakugan i uniósł się w górę na wysokość mojej twarzy.-Jeśli nie powstrzymamy Vexosów to System Zniszczenia zmiecie z powierzchni Vestroii i Ziemi wszystkie bakugany...a mnie razem z nimi.
Popatrzyłam smutno na Centuriona. Miał rację. Jeśli Vexosi przeszkodzą naszym przyjaciołom w zniszczeniu tego ich Systemu to nasze bakugany zginą.
-Dobrze Centurionie...poproszę Myrnę o pomoc. Tylko...nie wiem jak to zrobić...
-Po prostu ją poproś. Przecież ona słyszy i widzi to co ty.
-Mam lepszy pomysł.-powiedziałam, zabrałam Centuriona i wyszłam z pokoju. Szybko popędziłam do pokoju Elajzy. Pęknięte zwierciadło wciąż wisiało na ścianie. Podeszłam do niego na drżących nogach. Dotknęłam go delikatnie. Nie minęły nawet trzy sekundy, a zwierciadło zaczęło się lśnić fioletowym blaskiem.
-Co się dzieje?-zapytał mnie Centurion.
-Nie wiem.-odparłam z lekko drżącym głosem. Zwierciadło znów było takie jak przedtem. Piękne, czyste bez ani jednej choćby najmniejszej rysy.-C-co...się z nim...stało?
-Naprawiło się.-zauważył Centurion.
-Ale jak?
-Dzięki twej czystej intencji.-powiedział ktoś. Głos tej osoby dochodził z lustra. Spojrzałam na nie i zobaczyłam...Myrnę.
-Myrna...-wydusiłam cicho.
-Tak. Czego chcesz?-warknęła.
-Myrno ja...ja chciałam cię...przeprosić.-spuściłam głowę i wbiłam wzrok w podłogę.-Wiem że cię zawiodłam, że cię okłamałam. Jest mi głupio z tego powodu. a naprawdę nie chciałam cię zawieść.
-Więc dlaczego to zrobiłaś?
Podniosłam wzrok.
-Ja naprawdę tego nie chciałam. Proszę cię...wybacz mi.
-Nie wiem czy mogę pełnić twą prośbę...-teraz to Myrna odwróciła wzrok.
-Chociaż spróbuj...błagam.
Zapadła między nami chwila milczenia. Myrna się nie odzywała. Pewnie zastanawia się czy ma mi wybaczyć. Tak bardzo chciałabym żeby mi wybaczyła...
-Dobrze...niech ci będzie. Wybaczam ci...
Uśmiechnęłam się delikatnie. Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć kiedy Myrna mi przerwała.
-Ale robię to tylko dlatego żeby uratować swoją i Centuriona opinię.
-Dobrze. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że mi wybaczasz.
-Nie ciesz się. Najpierw musimy przeszkodzić Vexosom.
-Myrno...a czy...nie mogłabyś ty im przeszkodzić?-zapytałam powoli.
-Chcesz żebym ich pokonała za ciebie?
-No...w sumie tak.
-Mogłam się tego spodziewać.
-Więc...się zgadasz?-Tak...przegraliśmy...prawie.
-Prawie?
-Tak. Jest sposób, abyśmy wygrali.
-Jaki?
-Trzeba zniszczyć System Zniszczenia.
-Jest to możliwe?
-Oczywiście. Jednakże...Vexosi mogą przeszkodzić naszym przyjaciołom w zniszczeniu Systemu.
-Ale jak ich powstrzymać Centurionie?
-Musimy być od nich szybsi, ale żebyśmy mogli być od nich szybsi to musisz stanąć do walki.
-Centurionie...
-Elz proszę...
-...Nie. Wybacz Centurionie, ale ja nie mogę. Nie po tym co usłyszałam od Myrny, a później od Spectry.
-Myrna myśli że jesteś słaba...
-I ma rację. Gdyby nie ona i jej siła...
-Elz musisz pokazać jej że się myliła! Musisz!
-Ale...ja...nie potrafię. Nawet jeśli przeszkodzimy Vexosom to jakie są szanse że wygramy? Ja nie dam rady, nie teraz.
-Więc poproś ją o pomoc.
Spojrzałam wystraszona na bakugana.
-C-co? Ależ Centurionie! Dopiero co się z nią pokłóciłam!
-Elz...-zaczął mój bakugan i uniósł się w górę na wysokość mojej twarzy.-Jeśli nie powstrzymamy Vexosów to System Zniszczenia zmiecie z powierzchni Vestroii i Ziemi wszystkie bakugany...a mnie razem z nimi.
Popatrzyłam smutno na Centuriona. Miał rację. Jeśli Vexosi przeszkodzą naszym przyjaciołom w zniszczeniu tego ich Systemu to nasze bakugany zginą.
-Dobrze Centurionie...poproszę Myrnę o pomoc. Tylko...nie wiem jak to zrobić...
-Po prostu ją poproś. Przecież ona słyszy i widzi to co ty.
-Mam lepszy pomysł.-powiedziałam, zabrałam Centuriona i wyszłam z pokoju. Szybko popędziłam do pokoju Elajzy. Pęknięte zwierciadło wciąż wisiało na ścianie. Podeszłam do niego na drżących nogach. Dotknęłam go delikatnie. Nie minęły nawet trzy sekundy, a zwierciadło zaczęło się lśnić fioletowym blaskiem.
-Co się dzieje?-zapytał mnie Centurion.
-Nie wiem.-odparłam z lekko drżącym głosem. Zwierciadło znów było takie jak przedtem. Piękne, czyste bez ani jednej choćby najmniejszej rysy.-C-co...się z nim...stało?
-Naprawiło się.-zauważył Centurion.
-Ale jak?
-Dzięki twej czystej intencji.-powiedział ktoś. Głos tej osoby dochodził z lustra. Spojrzałam na nie i zobaczyłam...Myrnę.
-Myrna...-wydusiłam cicho.
-Tak. Czego chcesz?-warknęła.
-Myrno ja...ja chciałam cię...przeprosić.-spuściłam głowę i wbiłam wzrok w podłogę.-Wiem że cię zawiodłam, że cię okłamałam. Jest mi głupio z tego powodu. a naprawdę nie chciałam cię zawieść.
-Więc dlaczego to zrobiłaś?
Podniosłam wzrok.
-Ja naprawdę tego nie chciałam. Proszę cię...wybacz mi.
-Nie wiem czy mogę pełnić twą prośbę...-teraz to Myrna odwróciła wzrok.
-Chociaż spróbuj...błagam.
Zapadła między nami chwila milczenia. Myrna się nie odzywała. Pewnie zastanawia się czy ma mi wybaczyć. Tak bardzo chciałabym żeby mi wybaczyła...
-Dobrze...niech ci będzie. Wybaczam ci...
Uśmiechnęłam się delikatnie. Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć kiedy Myrna mi przerwała.
-Ale robię to tylko dlatego żeby uratować swoją i Centuriona opinię.
-Dobrze. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że mi wybaczasz.
-Nie ciesz się. Najpierw musimy przeszkodzić Vexosom.
-Myrno...a czy...nie mogłabyś ty im przeszkodzić?-zapytałam powoli.
-Chcesz żebym ich pokonała za ciebie?
-No...w sumie tak.
-Mogłam się tego spodziewać.
-Tak. W sumie już dawno nie walczyłam. Chętnie zmiotę ich z powierzchni ziemi.
Uśmiechnęłam się na te słowa.
***
(z innej perspektywy)
-To nic nie daje.-zawołał Dan. Drago i Helios na zmianę atakowali System Zniszczenia mając nadzieję że go zniszczą. Niestety na marne.
-Zostało naprawdę niewiele czasu.-powiedział Baron.
-Musimy się pośpieszyć.-powiedział Drago.
-Najlepiej by było jakbyś się odsuną i pozwolił mi działać.-powiedział Helios.
-To nic nie da.-powiedział Drago.
-Oni muszą szybko działać. Jeśli się nie pospieszą to nasze bakugany...-zaczęła Mira lecz nie dokończyła.
-Helios! Działo Raganroka teraz!
Helios szybko wystrzelił potężny czerwony strumień prosto w System Zniszczenia który po chwili spowodował lekki wstrząs ziemi.
-Delikatna struktura Systemu została naruszona.-powiedział Shun.
-Jak coś takiego może mieć delikatną strukturę?!-wrzasnęła Elfin.
-Nie wiem, ale jeszcze jedno tak mocne uderzenie może rozwalić ten System i niekoniecznie będzie to dobre dla bakuganów.-odrzekł Kazami.
-Mistrzu Danie została niecała minuta.-powiedział Baron i spojrzał na swój gantlet. Nim wylecieli z pałacu Leltoy zsynchronizował swój gantlet z zegarem w pałacu.
-Cholera.-zaklną Spectra pod nosem.
-Musimy uderzyć mocniej.-powiedział Helios.
-Zaczekaj. Jest inny sposób.-powiedział Drago.
Helios spojrzał na Dragonoida wyczekująco.
-Co Drago zamierza zrobić?-spytała Elajza patrząc jak bakugan Pyrusa wyrywa z ziemi przedmiot swej rychłej zagłady. Kiedy już to zrobił wzbił się w powietrze. Z trudem wznosił się wyżej, ale jakoś dawał radę.
-Drago!-zawołał Kuso za odlatującym Dragonoidem.
-Drago chce oddalić System Zniszczenia poza atmosferę ziemską.-zauważył Marucho.
-I raczej mu się to nie uda.-powiedział ktoś. Wszyscy spojrzeli w stronę z której najprawdopodobniej dobiegał głos. Na sporej wielkości skale stała Mylene z Shadow'em a za nimi Macubass i MAC Spider.
-Vexosi!-zawołała Runo.
-Co wy tu robicie?! Przecież powinniście być teraz w pałacu!-zawołał Dan.
-Chcemy pokrzyżować wasze plany zniszczenia naszego Systemu.-powiedziała Mylene.-Macubass super moc aktywacja! Szabla Barrakudy!
Macubass wzniósł się do góry i powoli zaczął zbliżać się do Drago.
-Zaczekaj na mnie. Super moc aktywacja! Kolczaste Działo!
-Jeśli Drago zostanie trafiony może upuścić System Zniszczenia który i tak jest już za bardzo naruszony. Kto wie co może się stać kiedy ta ich maszyna zetknie się z powierzchnia ziemi.-powiedział Shun.
Macubass i MAC Spider już prawie zbliżyli się do Drago kiedy jakaś płonąca fioletowym ogniem czarna smuga przeleciała tuż przed nimi jednocześnie zmieniając MAC Spidera w formę kulistą.
-CO JEST?!-zapytał zszokowany Shadow.
Czarna smuga zmienił tor lotu. Wszyscy podążyli za nią wzrokiem. Na skale znajdującej się nieco wyżej niż skała na której znajdowali się Mylene z Shadow'em(od autorki: przepraszam jeśli nie jest to do końca zrozumiałe)stała postać w kapturze i czarnej pelerynie poruszanej delikatną bryzą świata bakuganów. Spod peleryny wydobywało się nikłe fioletowe światło aktywowanej super mocy.
-Co to ma być? Czyżby to jakaś kolejna wasza sztuczka? Kolejny wasz sprzymierzeniec?-spytała Mylene. W odpowiedzi postać w milczeniu wskazała na Macubassa. Czarna smuga poleciała wprost na niego posłusznie wykonując rozkaz. Chwilę później Macubass znalazł się u stóp Farrow.
-Co to ma być do cholery?!-wrzasnęła Mylene w stronę tajemniczej osoby. Nie dostała odpowiedzi. Postać tylko wskoczyła na czarne stworzenie które natychmiast odleciało.
-Spadamy.-mruknęła Mylene i oboje z Shadow'em teleportowali się do pałacu.
Tymczasem Młodzi Wojownicy wciąż wpatrywali się w skałę na której stała zakapturzona osoba.
-Kto...to był?-spytała Mira jednocześnie przerywając ciszę.
-To...była...Myrna.-powiedział powoli Dan.
Cześć wszystkim! Przepraszam że tak długo mnie nie było, ale musiałam się...
(cała ekipa bloga wchodzi do pokoju z tortem czekoladowym z piętnastoma świeczkami i po chwili woła): WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
Ludzie, ale żeście mnie wystraszyli.
Runo: Wszystkiego NAJ Elz!
Julie: Właśnie wszystkiego naj!
Dziękuję wam, ale naprawdę nie trzeba było.
Dan: Zamknij się i zdmuchuj świeczki i myśl życzenia! W końcu 15 urodziny ma się tylko raz:D.
Elz myśli życzenie i zdmuchuje świeczki.
Mira: Czego sobie zażyczyłaś?
Elz: Nie powiem to tajemnica^^.
Alice: Ale czegoś miłego?
Elz: Tak^^.
Dan: Dobra kochani czytelnicy to my się z wami żegnamy bo mamy tu imprezę do odhaczenia^^.
-Musimy uderzyć mocniej.-powiedział Helios.
-Zaczekaj. Jest inny sposób.-powiedział Drago.
Helios spojrzał na Dragonoida wyczekująco.
-Co Drago zamierza zrobić?-spytała Elajza patrząc jak bakugan Pyrusa wyrywa z ziemi przedmiot swej rychłej zagłady. Kiedy już to zrobił wzbił się w powietrze. Z trudem wznosił się wyżej, ale jakoś dawał radę.
-Drago!-zawołał Kuso za odlatującym Dragonoidem.
-Drago chce oddalić System Zniszczenia poza atmosferę ziemską.-zauważył Marucho.
-I raczej mu się to nie uda.-powiedział ktoś. Wszyscy spojrzeli w stronę z której najprawdopodobniej dobiegał głos. Na sporej wielkości skale stała Mylene z Shadow'em a za nimi Macubass i MAC Spider.
-Vexosi!-zawołała Runo.
-Co wy tu robicie?! Przecież powinniście być teraz w pałacu!-zawołał Dan.
-Chcemy pokrzyżować wasze plany zniszczenia naszego Systemu.-powiedziała Mylene.-Macubass super moc aktywacja! Szabla Barrakudy!
Macubass wzniósł się do góry i powoli zaczął zbliżać się do Drago.
-Zaczekaj na mnie. Super moc aktywacja! Kolczaste Działo!
-Jeśli Drago zostanie trafiony może upuścić System Zniszczenia który i tak jest już za bardzo naruszony. Kto wie co może się stać kiedy ta ich maszyna zetknie się z powierzchnia ziemi.-powiedział Shun.
Macubass i MAC Spider już prawie zbliżyli się do Drago kiedy jakaś płonąca fioletowym ogniem czarna smuga przeleciała tuż przed nimi jednocześnie zmieniając MAC Spidera w formę kulistą.
-CO JEST?!-zapytał zszokowany Shadow.
Czarna smuga zmienił tor lotu. Wszyscy podążyli za nią wzrokiem. Na skale znajdującej się nieco wyżej niż skała na której znajdowali się Mylene z Shadow'em(od autorki: przepraszam jeśli nie jest to do końca zrozumiałe)stała postać w kapturze i czarnej pelerynie poruszanej delikatną bryzą świata bakuganów. Spod peleryny wydobywało się nikłe fioletowe światło aktywowanej super mocy.
-Co to ma być? Czyżby to jakaś kolejna wasza sztuczka? Kolejny wasz sprzymierzeniec?-spytała Mylene. W odpowiedzi postać w milczeniu wskazała na Macubassa. Czarna smuga poleciała wprost na niego posłusznie wykonując rozkaz. Chwilę później Macubass znalazł się u stóp Farrow.
-Co to ma być do cholery?!-wrzasnęła Mylene w stronę tajemniczej osoby. Nie dostała odpowiedzi. Postać tylko wskoczyła na czarne stworzenie które natychmiast odleciało.
-Spadamy.-mruknęła Mylene i oboje z Shadow'em teleportowali się do pałacu.
Tymczasem Młodzi Wojownicy wciąż wpatrywali się w skałę na której stała zakapturzona osoba.
-Kto...to był?-spytała Mira jednocześnie przerywając ciszę.
-To...była...Myrna.-powiedział powoli Dan.
Cześć wszystkim! Przepraszam że tak długo mnie nie było, ale musiałam się...
(cała ekipa bloga wchodzi do pokoju z tortem czekoladowym z piętnastoma świeczkami i po chwili woła): WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
Ludzie, ale żeście mnie wystraszyli.
Runo: Wszystkiego NAJ Elz!
Julie: Właśnie wszystkiego naj!
Dziękuję wam, ale naprawdę nie trzeba było.
Dan: Zamknij się i zdmuchuj świeczki i myśl życzenia! W końcu 15 urodziny ma się tylko raz:D.
Elz myśli życzenie i zdmuchuje świeczki.
Mira: Czego sobie zażyczyłaś?
Elz: Nie powiem to tajemnica^^.
Alice: Ale czegoś miłego?
Elz: Tak^^.
Dan: Dobra kochani czytelnicy to my się z wami żegnamy bo mamy tu imprezę do odhaczenia^^.
Sto lat sto lat Elz! Wszystkiego naj.
OdpowiedzUsuńMYRYNA! MYRYNA! SUPER!
I takie pytanko była ona był Enigma, a czy pojawi się Maskarad? Bo wiesz ja jego taka najsuper fanka jestem i fajnie by było gdyby okazało się że... Nie wiem. Alice znika i chodzi spotykać się z Maskaradem, albo się w niego zmienia. No czy coś, ale oczywiście ja nie zmuszam Maskarad może się nie pojawiać to zależy od Ciebie.
I ślicznie ładnie pięknie dziękuję za dedykowane mi rozdziału.
No nic czekam na kolejny. Pozdrawiam,
Do zobaczonka! 8-)
Dziękuje:))). Maskarada postaram się tam wcisnąć;). Ależ proszę:))
UsuńSuper! Super !! Rozdział. I stało się. Drago stracił domenę. Zenoheld to drań -.- No nie wiem co powiedzieć bo rozdział jest the best! Nareszcie! Myrna ! Doczekałam się. :D Nie mogę się doczekac co stanie się dalej.
OdpowiedzUsuńSorki ze taki krótki kom ale po prostu nie mam weny. :( ta cala szkoła mnie wykończy. W tym tygodniu mam cztery testy ... -.- Czekam nn
~Pozdrawiam~ :*
Dziękuję:))).No niestety, Drago już nie ma Pyrusa:(. Tak zgadzam się że z tego Zenohelda to drań:), a nawet więcej! Z niego jest podły drań!
UsuńDan: Popieram-,-.
Spoko rozumiem, szkoła dobija i wyciska z nas ostatnie soki
Dan: Niestety-,-.
Pozdrawiam:)))
Rozdział świetny:) Nareszcie pojawiła się Myrna! Jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam na następny rozdział:)))
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i pozdrawiam;)))
Dziękuję:))). No w następnym rozdziale to się będzie działo, oj działo^^. I dziękuję za życzenia na fb:).
UsuńPozdrawiam:)))
Nie ma sprawy Elz:)
OdpowiedzUsuń