Promuję nowe talenty blogowe! Chciałabym was zaprosić na bloga Emi Nowak o tematyce bakugan.:) Mam nadzieję że wam sie spodoba i tak jak ja będziecie wchodzić na niego częściej. http://flowerbloomingatnigh.blog.pl/
Dziesięć minut później doszliśmy do parku. Uf! Na całe szczęście przez te dziesięć minut nikt nie poruszał tematu mojej szkoły. Cieszyło mnie to. Ale jak długo to potrwa? Nie wiem.
-No i gdzie jest Joe?-spytał Marucho.
Elazja rozejrzała się po parku. Po chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Joe!-zawołała jednocześnie machając ręką w stronę chłopaka siedzącego na ławce. Joe odmachał jej. Podbiegliśmy do niego. Nic a nic się nie zmienił. Nadal był tym uśmiechniętym chłopakiem. Nadal był Młodym Wojownikiem Bakugan.
-Cześć Joe!-przywitał go Dan.
-Cześć miło was widzieć.-odpowiedział na przywitanie Kuso Joe.
-Joe, nic się nie zmieniłeś.-przywitała Browna Runo.
-Hej Joe.-powiedziałam.
-Cześć Elz.
-Joe może widziałeś się ostatnio z Kalusem?-spytał Dan.
-Tak. Cztery dni temu po rozmowie z Elajzą zadzwoniłem do Klausa i spytałem go czy coś niepokojącego działo się w Vestali. Powiedział że nic nie wie.
-I tyle? Nic więcej ci nie mówił?-dopytywała się Elajza.
-Nie, ale za to dał mi to.-powiedział Joe i wyciągną gantlet domeny Haosu.
-Masz gantlet?-zdziwiłam się.
-Ale jak?-spytał Marucho.
-Klaus dowiedział się od Syrenoid że mam nowego bakugana.
-Serio? Jak wygląda?-zadał pytanie Dan. Joe sięgną do kieszeni spodni i wyciągną z niej małą żółtobiałą kulkę.
-Jak się nazywa twój bakugan?-spytał Marucho.
-Super Nova.-odpowiedział Joe, a owy bakugan jak na zawołanie się otworzył.
-Wow.-powiedziała Runo.
-Jaka śliczna.-powiedziała Elajza i opuszkiem palca dotknęła bakugana.
-Proszę dotykaj mnie ostrożnie.-powiedział bakugan.
-Ups. Wybacz.
-Szkoda Joe że nic nie wiesz. No nic, zostaje nam tylko zapytać Klausa.-powiedziała.
-A właściwie to po co chcecie zapytać Klausa co się dzieje w Vestali?-spytał Joe.
-Musimy się dowiedzieć czy nie słyszał jakichś nowych plotek o królu Zenoheldzie.-wyjaśniła Mira. Joe spojrzał na nią zdziwiony.
-A właśnie Joe poznaj Ruch Oporu Bakugan. To jest Mira, Spectra i Gus.- Dan przedstawił Joe naszych przyjaciół.
-Miło was poznać.-powiedział Joe i lekko się uśmiechną.
-Masz potężnego bakugan.-powiedział Spectra.
-Potężnego?-zaciekawiłam się.
-Haos Super Nova to wyjątkowo silny bakugan.-powiedział Helios.
-Skąd to wiecie?-spytała Mira. Spectra nie odpowiedział. Spojrzałam na Novą. Przez długi czas patrzyła na Spectrę i Heliosa. Hmm...dziwne.
-To teraz musimy udać się do Vestali do Klausa.-powiedziała Elajza. Wszyscy spojrzeli na mnie i na nią.
-O nie. Wiem o czym myślicie. Nie ma mowy. Nie dostaniemy się do Vestali za pomocą Karty Teleportacji.
-Dlaczego?-zapytała Mira.
-Cóż...powiedzieć mogę tylko tyle że moja Karta ostatnio zaczęła nieco szwankować.
-Jak to? Przecież ostatnim razem wszystko było z nią w porządku.-powiedział Marucho.
-Ja sama nie wiem jak mam to wyjaśnić Marucho. Mam wrażenie jakby ta Karta...przestała mnie słuchać.
-Ale jak to? Przecież ta Karta jest ściśle połączona z umysłem Myrny.-powiedział Joe. Nogi się pode mną ugięły. Już nie żyję.
-Z umysłem Myrny?-zaciekawiła się Mira.
-Tak.-odparł Joe. Ja i Elajza spojrzałyśmy na niego. Nasze błagalne spojrzenia zdawały się mówić "Joe Ruch Oporu o niczym nie wie. Oni nie wiedzą że to my jesteśmy nimi."
-Czy Elz jest w jakiś sposób powiązana z Myrną?-dopytywała się Mira.
-Nie tak tylko jakoś mi się powiedziało. Elazja wyjęła telefon.
-Zadzwonię do Alice żeby poprosiła swojego dziadka żeby przygotował teleport.
-Teleport? A po co? Przecież ty także Elajzo masz Kartę Teleportacji.-zauważył Dan.
-Owszem, ale jeżeli z Kartą Elz coś nie gra to istnieje prawdopodobieństwo iż z moją także jest coś nie tak.
-A dlaczego z twoją miało by być coś nie tak?-spytała Mira.- Czyżby Myrna i Enigma byli w jakiś sposób połączeni z Kartami Teleportacji?
-Tak. Myrna i Enigma tak samo jak Maskarad zostali stworzeni z negatywnej energii Rdzenia Ciszy. Jednak nie wiemy z czego zostały zrobione Karty Teleportacji. Możemy jedynie przypuszczać że są one w jakimś stopniu powiązane z owym Rdzeniem. Jeśli któraś z nas użyłaby Karty Teleportacji nie wykluczone że przenieślibyśmy się w zupełnie nieznane nam tereny. I to nie koniecznie musiałyby być tereny Vestali.
-Nie rozumiem po co ciągniemy ten temat. Lećmy już do Rosji.-powiedział jak zwykle zirytowany Legroid.
-Legroid ma rację. Tylko marnujemy czas.-zgodził się z Legroidem Drago.
-Dobrze. Marucho moglibyśmy polecieć twoim samolotem?-spytał Dan.
-Już dzwonie do Kato żeby go przygotował.
-Zaczekajcie.-powiedział Spectra.
-Keith coś się stało?-spytała Mira.
-Chciałbym stoczyć z tobą bitwę Joe. Helios ma pewne rachunki do wyrównania z Super Novą.
-Rachunki? Jakie rachunki?-spytał Joe. Wszyscy spojrzeli na jego bakugana.
-Tuż po skończonej inwazji vestalian nim przeniosłam się na Ziemie to...stoczyłam walkę z Heliosem.-wyjaśniła Nova.
-Ale jak to stoczyłaś walkę z Heliosem nie mając wojownika?-spytała Julie.
-Właśnie. To przecież nie możliwe.-przytaknęła słowom Julie Runo.
-Spectra kiedy powiedziałeś "rachunki do wyrównania" to chciałeś powiedzieć nam że Helios...przegrał z Novą?-spytałam. Oczy Spectry patrzyły na mnie spod ognisto czerwonej maski. Kurczę. Może jednak nie powinnam się była odzywać?
-Skończmy te nikomu nie potrzebną rozmowę. Mam tu rachunki do wyrównania.-powiedział Helios.
-Właśnie. Nadszedł czas odzewu nieprawdaż Heliosie?
-Oczywiście że tak. Jeszcze nie przegrałem z żadnym bakuganem. I nie zamierzam tego zmieniać.
Najwyraźniej duma Heliosa nie pozwala mu przyznać się do klęski. Najpierw przegrał z Drago a teraz z Novą. Kurczę. Ciekawe jak duża może być duma takiego bakugana.
-Ale ja nie powiedziałem że chcę walczyć. Jeśli mój bakugan nie zechce walczyć to bitwy nie będzie.
-Mistrz Spectra nie pytał cię o zdanie. Walczysz czy chcesz uchodzić w oczach Mistrza Spectry za tchórza?-spytał Gus.
-Gus zamknij się!-wrzasnął Keith tym samym przywołując Gus'a do porządku.
-Tak mój Mistrzu.
Przez chwile nikt nie odważył się odezwać. Napięcie wiszące w powietrzu było tak gęste że aż miałam wrażenie że zatka mi drogi oddechowe.
-Niech będzie. Stanę z tobą do walki.-powiedział w końcu Joe.
-Jak myślicie kto wygra?-spytałam kiedy Spectra i Joe już zajęli swoje pozycje.
-Nie mam pojęcia. Szansę na wygraną ma zarówno Joe jak i Spectra.-odpowiedziała Elajza.
Gantlet aktywacja.
-GANTLET WYSTRZAŁ MOCY!-krzyknęli obaj.
-Karta otwarcia start! Bakugan bitwa! Bakugan start! Teraz Haos Super Nova!-zawołał Joe. Jego bakugan poleciał na pole bitwy. Kiedy już przybrał swoją prawdziwą formę, oniemiałam. Super Nova była naprawdę piękna. Trochę nawet przypominała Monarus którą kiedyś miał Shun. Z tym że Nova była strojna w barwy Haosu. Miała śnieżnobiałą cerę, białe włosy, piękną złoto-białą sukienkę i przecudne złoto-białe skrzydła. Gdyby nie barwy Haosu to pomyślałabym że jest ona ewolucja Monarus.
-Już przegrałeś! Naprzód Helios MK2! Bakugan bitwa! Helios start!-zawołał Spectra. Zaraz, zaraz czy on powiedział Helios MK2?!
Poziom mocy Super Novy-660. Poziom mocy Heliosa MK2-800.
-A wiec Helios także ewoluował?-spytał Drago.
-Ja kto także?-spytałam. Wszyscy popatrzyli na mnie. Włącznie z Elajzą. -Co się tak na mnie patrzycie?
Elajza spojrzała na resztę a potem zwróciła się do mnie:
-Elz wyjaśnimy ci wszystko kiedy będziemy lecieć do Alice, dobrze?
-No dobrze.
Ciekawe o co może chodzić. Co oni przede mną ukrywają?
-Super moc aktywacja! Działo Wzrostu Chaosu!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Super Novy o 400 punktów.
-Joe!-zawołała Nova.
-Super moc aktywacja! Spadek Siły!
Spadek poziomu mocy Heliosa MK2 o 500 punktów.
-To nie było za dobre zagranie ze strony Joe.-powiedziałam. Starałam sie skupić myśli na bitwie a nie na dziwnościach moich przyjaciół.
-Helios i tak ma większy poziom mocy niż Nova.-zauważyła Elajza.
-To dopiero początek bitwy. Jeszcze wszystko może się zmienić.-powiedziała Mira. Miała rację. Nic nie jest jeszcze przesądzone.
-Super moc aktywacja! Miecz Haosu!
Wzrost poziomu mocy Super Novy o 450 punktów.
-Nova ma teraz 710 punktów mocy.-powiedziała Runo.
-Ale to wciąż za mało.-zauważył Shun.
-Super moc aktywacja! Działo Raganroka!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 600 punktów. Spadek mocy Super Novy o 600 punktów.
ŁUP! Działo Raganroka trafiło Novą.
Wskaźnik życia Joe-50%.
Wow. Ze Spectrą naprawdę nie warto zadzierać.
-Nieźle.-skomentowała Julie.
-Coś czuję że ta bitwa nie potrwa zbyt długo.-stwierdziła Elajza.
-Przegrałaś tak szybko. Nie jesteś dla mnie żadną konkurencją.-powiedział Helios.
-Karta otwarcia start! Bakugan bitwa! Bakugan start! Haos Super Nova! Super moc aktywacja! Promień Mocy!
Wzrost poziomu mocy Super Novy o 500 punktów.
-Dobry ruch. Teraz Nova ma tysiąc sto sześćdziesiąt punktów.-ucieszył się Marucho.
-Ha. Myślisz że pokonasz mnie czymś takim?-zakpił Spectra.
-Ja nie myślę, ja to wiem.
-Super moc aktywacja! Wirujący Impuls!
Spadek poziomu mocy Super Novy o 500 punktów.
-Super moc aktywacja! Działo Zaćmienia!-Spectra załadował kolejną super moc.
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Super Novy o 400 punktów.
Helios trafił Novę kóra momentalnie przybrała formę kulistą.
Wskaźnik życia Joe-0%.
Bitwa zakończyła się jednoznacznym wynikiem. Spectra wygrał, a Joe poległ.
-Szybko wam poszło.-stwierdziła Julie.
-To była naprawdę ciekawa bitwa. W życiu nie widziałem tak potężnego bakugana.-zwrócił sieJoe do Spectry.
-Tak zgodzę się z tobą że to była ciekawa bitwa. Prawda Heliosie?
-Może być. Walczyłem z o wiele potężniejszymi bakuganami, ale ta walka nie była aż tak beznadziejna.
-A więc teraz wyruszacie do Klausa? Pozdrówcie go ode mnie.-poprosił Joe.
-Nie ma sprawy. A ty pozdrów Chan.-powiedziała Elajza na co Joe uśmiechnął się lekko.
-Dobrze.
-Teraz zadzwonię tylko do Klausa i poinformuję go że wpadniemy z wizyta.-Elajza odeszła gdzieś na bok z telefonem w dłoni.
-Mieliście mi coś wyjaśnić. O co chodziło z tym "a więc Helios także ewoluował"?-zwróciłam się do reszty kiedy już siedzieliśmy w samolocie Marucho.
-Bo widzisz Elz. Jakiś miesiąc temu Drago, Ingram, Elfin przydarzyło się coś dziwnego.-odrzekł tajemniczo Marucho.
-Tajemniczego?
-Może zaczniemy od początku. Miesiąc temu ja i Drago spotkaliśmy się z Marucho i Shunem. No i ten...no...-próbował wysłowić się Dan. Kiedy już słowa mogły swobodnie "wychodzić" z jego ust wyjaśnił mi wszystko. Z tej jego opowieści dowiedziałam się wszystkiego. Kiedy Dan i Drago spotkali się z Marucho, Shunem oraz ich bakuganami zjawili się Apollonir, Oberon i Frosch i oddali im swoje energie domen dzięki którym ewoluowali. Jednak nie powiedzieli im dlaczego to zrobili.
-Mnie, Baronowi i Ace'owi przydarzyło się to samo.-wyznała Mira.
-Naprawdę?-spytała Runo.
-Tak. Nasze bakugany także ewoluowały.
-Ciekawe dlaczego starożytni powierzyli naszym bakuganom energie swoich domen.-zastanawiał się na głos Marucho.Spojrzałam na Elajzę. Była jakaś taka smutna.
-Elajzo co się stało?-spytał Dan. Najwyraźniej nie ja jedyna zauważyłam smutek na twarzy Elajzy.
-Chodzi o to że...nie...nie tylko wam przydarzyło się coś dziwnego.-powiedziała i wyciągnęła Legroida z kieszeni.-Mój Legroid także wyewoluował.
-Naprawdę?-zdziwiła się Julie.
-Tak teraz to jest Darkus Kers Legroid.
-Ale co jest takiego dziwnego w tym że twój bakugan ewoluował?-spytała Mira.
-To że ja nie pamiętam kiedy ani jak się to stało.-odrzekła smutno Elajza. Na twarzach Młodych Wojowników pojawił się lekki przestrach. Nie dziwię się im. Ja sama się wystraszyłam. Każdy z wyjątkiem Miry, Spectry i Gus'a wiedział o co chodzi. Każdy poza nimi wiedział co, a raczej kto był powodem zaniku pamięci Elajzy. Enigma. To przez niego Elajza nic nie pamiętała. Zmieniła się w Enigmę wiec nie mogła nic pamiętać. Dziwne. Zawsze zastanawiałam się dlaczego kiedy ja, Elajza i Alice zmieniamy się w nasze "złe drugie wcielenia" to potem nic nie pamiętamy. Cóż...może tak już miało być?
-Ale jak to nic nie pamiętałaś?-spytała Mira. Nikt nie raczył jej odpowiedzieć.
-Nieważne. Koniec tematu. Ważne jest teraz tylko to ze musimy dostać się do Klausa.-powiedziałam. Starałam się mieć naprawdę obojętna minę, ale wątpię że mi się to udało.
-Pragnę powiadomić państwa że jesteśmy już w Moskwie.-poinformował nas Kato. Samolot wylądował tuż przed laboratorium doktora Michaela.
-Alice!-zawołała Runo i szybko wybiegła z samolotu by uściskać przyjaciółkę.
-Jak miło cię widzieć Alice.- Julie uściskała Alice.
-Was także dziewczyny. Elz, Elajza, Mira miło was widzieć.
-Ciebie też Alice.-odpowiedziała Mira.
-Cześć Alice.-przywitał się z Wojowniczka Darkusa Marucho.
-Cześć.
-Alice, czy to prawda że twój dziadek naprawił teleport między wymiarowy?-zadał pytanie Dan.
-Tak. Chodźcie już wszystko jest przygotowane.-Alice wprowadziła nas do środka laboratorium. Nic się w nim nie zmieniło. Teleport po środku laboratorium. Po bokach panele kontrolne. Gdzie nie gdzie na ścianach kurz. A całe to laboratorium zwieńczone było wielką szklaną kopułą.
-Witajcie Wojownicy.-przywitał nas doktor Michael.
-Dzień dobry panie doktorze.-powiedział Dan.
-Wszystko jest już gotowe. Możecie zostać przeniesieni na Vestalie.
-Zaczekajcie.-zatrzymała nas Mira.-Runo, Julie, Alice mam dla was coś.-mówiąc to Mira podała dziewczynom gantlety. Dla każdej po jednym.
-O rany. Gantlet?!-Runo nie mogła w to uwierzyć.
-Mój własny gantlet! Tak o nim marzyłam.-ucieszyła się Julie. Spojrzałam na Alice żeby sprawdzić czy również podziela entuzjazm dziewczyn. Nic z tego. Alice trzymała gantlet domeny Darkusa drżącymi dłońmi. No tak. Alice nie chciała go. Nie chciała walczyć. Pewnego popołudnia podczas tego mojego pobytu u doktora Michaela, Alice wyznała mi ze już nie chce walczyć. I że już nie będzie. Obiecała to sobie. Podeszłam do niej i oparłam dłoń na jej ramieniu żeby dodać jej tym otuchy. Uśmiechnęła się do mnie słabo.
-To jak jesteście gotowi?-zwrócił się do wszystkich Dan.
-No pewnie.-ucieszyła się Julie.
-Wiecie ja...ja chyba zostanę.-wyszeptała Alice.
-Dlaczego?-spytała Runo.
-Bo...bo...ktoś musi tu zostać. Na wypadek gdyby Vexosom przyszło do głowy udanie się na Ziemię.-powiedziała z trudem. Oczywiście wiedziałam że Alice powiedziała to tylko po to żeby nie lecieć z nami do Vestali. Vexosi na pewno nie polecą na Ziemię. No bo po co?
-Dobrze.-powiedział Dan.
-Pa Alice.-wszystkie dziewczyny uściskały Gehabich. Włącznie ze mną. Kiedy pożegnaliśmy się z Alice weszliśmy do teleportu. Po paru sekundach staliśmy na trawie za skraju jakiegoś małego lasku.
-Wow, Klaus nieźle się tu urządził.-wydusił Marucho.
-Faktycznie nieźle.-powiedział Dan patrząc na sporej wielkości zamek na jeziorze.
-Witajcie Młodzi Wojownicy.-przywitał nas Klaus. Stał razem z Acem i Baronem na kamiennym chodniku który biegł od brzegu jeziora aż do zamku.
-Mistrzu Danie!-zawołał Leltoy.
-Cześć.-przywitał się Ace.
-Miło cię widzieć Klaus. Nic się nie zmieniłeś.-powiedział Dan. Miał rację. Klaus się nic nie zmienił. Był dobrze wychowany, dystyngowany i ogólnie taki jaki powinien być każdy prawdziwy arystokrata. Z wyglądu także się nie zmienił. Miał na sobie swój typowy błękitny szlachecki strój.
-Dziękuje.
-Kalus chcieliśmy cię zapytać czy słyszałeś coś o Zenoheldzie i Vexosach?-zapytał Shun.
-Może porozmawiamy przy tym przy herbacie.-Klaus poprowadził nas chodnikiem do swojego zamku.
-Hydron wyzwał mnie na pojedynek. Przegrałem.
-Jego Dryoid niestety okazał siebyć silniejszy.-powiedział smutno Nemus.
-Czyli teraz tylko pięć bakuganów posiada energie domen.
-Musimy zrobić wszystko żeby je ochronić inaczej Zenoheld będzie mógł aktywować swój System
Zniszczenia Bakuganów.-powiedział Klaus.
-Swoją drogą wiem że to głupie pytanie, ale dlaczego Zenoheld chce zagłady bakuganów.-zastanawiała się na głos Elajza.
-Pewnie to zemsta za to że przepędziliśmy go z Nowej Vestroii.-powiedziała Mira.
-Jak dla mnie to Zenoheldowi nie zależy tylko na zemście na bakuganach. No bo żeby dla jakiejś
głupiej zemsty robić tyle szumu i roboty?-powiedziałam.
-Słyszałem plotki że Zenoheld planuje cos więcej niż tylko zgładzenie bakuganów.-powiedział
Klaus i upił łyk herbaty.
-Cokolwiek to jest musimy go powstrzymać.-powiedziała Syrenoid.
-I powstrzymamy.-powiedział Dan z bojowym nastawieniem.
11! Uf! Jeśli chodzi o długość tego rozdziału to jest może...średnia? Nie wiem. Mam nadzieję że że ten rozdział choć odrobinę wam się podobał. Korzystając z chwili wolnego chciałabym wam moi drodzy czytelnicy złożyć najszersze życzenia. Żeby te święta były dla was wspaniałe. Żebyście spędzili je z rodziną a nie z telefonem. Żebyście wypoczęli podczas tych świat. Życzę wam również aby nie zostały one niczym zmącone. Żadnym przykrym wydarzeniem i żebyście trzymali się ciepło. Wesołych Świat Wielkanocnych kochani!
-Joe, nic się nie zmieniłeś.-przywitała Browna Runo.
-Hej Joe.-powiedziałam.
-Cześć Elz.
-Joe może widziałeś się ostatnio z Kalusem?-spytał Dan.
-Tak. Cztery dni temu po rozmowie z Elajzą zadzwoniłem do Klausa i spytałem go czy coś niepokojącego działo się w Vestali. Powiedział że nic nie wie.
-I tyle? Nic więcej ci nie mówił?-dopytywała się Elajza.
-Nie, ale za to dał mi to.-powiedział Joe i wyciągną gantlet domeny Haosu.
-Masz gantlet?-zdziwiłam się.
-Ale jak?-spytał Marucho.
-Klaus dowiedział się od Syrenoid że mam nowego bakugana.
-Serio? Jak wygląda?-zadał pytanie Dan. Joe sięgną do kieszeni spodni i wyciągną z niej małą żółtobiałą kulkę.
-Jak się nazywa twój bakugan?-spytał Marucho.
-Super Nova.-odpowiedział Joe, a owy bakugan jak na zawołanie się otworzył.
-Wow.-powiedziała Runo.
-Jaka śliczna.-powiedziała Elajza i opuszkiem palca dotknęła bakugana.
-Proszę dotykaj mnie ostrożnie.-powiedział bakugan.
-Ups. Wybacz.
-Szkoda Joe że nic nie wiesz. No nic, zostaje nam tylko zapytać Klausa.-powiedziała.
-A właściwie to po co chcecie zapytać Klausa co się dzieje w Vestali?-spytał Joe.
-Musimy się dowiedzieć czy nie słyszał jakichś nowych plotek o królu Zenoheldzie.-wyjaśniła Mira. Joe spojrzał na nią zdziwiony.
-A właśnie Joe poznaj Ruch Oporu Bakugan. To jest Mira, Spectra i Gus.- Dan przedstawił Joe naszych przyjaciół.
-Miło was poznać.-powiedział Joe i lekko się uśmiechną.
-Masz potężnego bakugan.-powiedział Spectra.
-Potężnego?-zaciekawiłam się.
-Haos Super Nova to wyjątkowo silny bakugan.-powiedział Helios.
-Skąd to wiecie?-spytała Mira. Spectra nie odpowiedział. Spojrzałam na Novą. Przez długi czas patrzyła na Spectrę i Heliosa. Hmm...dziwne.
-To teraz musimy udać się do Vestali do Klausa.-powiedziała Elajza. Wszyscy spojrzeli na mnie i na nią.
-O nie. Wiem o czym myślicie. Nie ma mowy. Nie dostaniemy się do Vestali za pomocą Karty Teleportacji.
-Dlaczego?-zapytała Mira.
-Cóż...powiedzieć mogę tylko tyle że moja Karta ostatnio zaczęła nieco szwankować.
-Jak to? Przecież ostatnim razem wszystko było z nią w porządku.-powiedział Marucho.
-Ja sama nie wiem jak mam to wyjaśnić Marucho. Mam wrażenie jakby ta Karta...przestała mnie słuchać.
-Ale jak to? Przecież ta Karta jest ściśle połączona z umysłem Myrny.-powiedział Joe. Nogi się pode mną ugięły. Już nie żyję.
-Z umysłem Myrny?-zaciekawiła się Mira.
-Tak.-odparł Joe. Ja i Elajza spojrzałyśmy na niego. Nasze błagalne spojrzenia zdawały się mówić "Joe Ruch Oporu o niczym nie wie. Oni nie wiedzą że to my jesteśmy nimi."
-Czy Elz jest w jakiś sposób powiązana z Myrną?-dopytywała się Mira.
-Nie tak tylko jakoś mi się powiedziało. Elazja wyjęła telefon.
-Zadzwonię do Alice żeby poprosiła swojego dziadka żeby przygotował teleport.
-Teleport? A po co? Przecież ty także Elajzo masz Kartę Teleportacji.-zauważył Dan.
-Owszem, ale jeżeli z Kartą Elz coś nie gra to istnieje prawdopodobieństwo iż z moją także jest coś nie tak.
-A dlaczego z twoją miało by być coś nie tak?-spytała Mira.- Czyżby Myrna i Enigma byli w jakiś sposób połączeni z Kartami Teleportacji?
-Tak. Myrna i Enigma tak samo jak Maskarad zostali stworzeni z negatywnej energii Rdzenia Ciszy. Jednak nie wiemy z czego zostały zrobione Karty Teleportacji. Możemy jedynie przypuszczać że są one w jakimś stopniu powiązane z owym Rdzeniem. Jeśli któraś z nas użyłaby Karty Teleportacji nie wykluczone że przenieślibyśmy się w zupełnie nieznane nam tereny. I to nie koniecznie musiałyby być tereny Vestali.
-Nie rozumiem po co ciągniemy ten temat. Lećmy już do Rosji.-powiedział jak zwykle zirytowany Legroid.
-Legroid ma rację. Tylko marnujemy czas.-zgodził się z Legroidem Drago.
-Dobrze. Marucho moglibyśmy polecieć twoim samolotem?-spytał Dan.
-Już dzwonie do Kato żeby go przygotował.
-Zaczekajcie.-powiedział Spectra.
-Keith coś się stało?-spytała Mira.
-Chciałbym stoczyć z tobą bitwę Joe. Helios ma pewne rachunki do wyrównania z Super Novą.
-Rachunki? Jakie rachunki?-spytał Joe. Wszyscy spojrzeli na jego bakugana.
-Tuż po skończonej inwazji vestalian nim przeniosłam się na Ziemie to...stoczyłam walkę z Heliosem.-wyjaśniła Nova.
-Ale jak to stoczyłaś walkę z Heliosem nie mając wojownika?-spytała Julie.
-Właśnie. To przecież nie możliwe.-przytaknęła słowom Julie Runo.
-Spectra kiedy powiedziałeś "rachunki do wyrównania" to chciałeś powiedzieć nam że Helios...przegrał z Novą?-spytałam. Oczy Spectry patrzyły na mnie spod ognisto czerwonej maski. Kurczę. Może jednak nie powinnam się była odzywać?
-Skończmy te nikomu nie potrzebną rozmowę. Mam tu rachunki do wyrównania.-powiedział Helios.
-Właśnie. Nadszedł czas odzewu nieprawdaż Heliosie?
-Oczywiście że tak. Jeszcze nie przegrałem z żadnym bakuganem. I nie zamierzam tego zmieniać.
Najwyraźniej duma Heliosa nie pozwala mu przyznać się do klęski. Najpierw przegrał z Drago a teraz z Novą. Kurczę. Ciekawe jak duża może być duma takiego bakugana.
-Ale ja nie powiedziałem że chcę walczyć. Jeśli mój bakugan nie zechce walczyć to bitwy nie będzie.
-Mistrz Spectra nie pytał cię o zdanie. Walczysz czy chcesz uchodzić w oczach Mistrza Spectry za tchórza?-spytał Gus.
-Gus zamknij się!-wrzasnął Keith tym samym przywołując Gus'a do porządku.
-Tak mój Mistrzu.
Przez chwile nikt nie odważył się odezwać. Napięcie wiszące w powietrzu było tak gęste że aż miałam wrażenie że zatka mi drogi oddechowe.
-Niech będzie. Stanę z tobą do walki.-powiedział w końcu Joe.
-Jak myślicie kto wygra?-spytałam kiedy Spectra i Joe już zajęli swoje pozycje.
-Nie mam pojęcia. Szansę na wygraną ma zarówno Joe jak i Spectra.-odpowiedziała Elajza.
Gantlet aktywacja.
-GANTLET WYSTRZAŁ MOCY!-krzyknęli obaj.
-Karta otwarcia start! Bakugan bitwa! Bakugan start! Teraz Haos Super Nova!-zawołał Joe. Jego bakugan poleciał na pole bitwy. Kiedy już przybrał swoją prawdziwą formę, oniemiałam. Super Nova była naprawdę piękna. Trochę nawet przypominała Monarus którą kiedyś miał Shun. Z tym że Nova była strojna w barwy Haosu. Miała śnieżnobiałą cerę, białe włosy, piękną złoto-białą sukienkę i przecudne złoto-białe skrzydła. Gdyby nie barwy Haosu to pomyślałabym że jest ona ewolucja Monarus.
-Już przegrałeś! Naprzód Helios MK2! Bakugan bitwa! Helios start!-zawołał Spectra. Zaraz, zaraz czy on powiedział Helios MK2?!
Poziom mocy Super Novy-660. Poziom mocy Heliosa MK2-800.
-A wiec Helios także ewoluował?-spytał Drago.
-Ja kto także?-spytałam. Wszyscy popatrzyli na mnie. Włącznie z Elajzą. -Co się tak na mnie patrzycie?
Elajza spojrzała na resztę a potem zwróciła się do mnie:
-Elz wyjaśnimy ci wszystko kiedy będziemy lecieć do Alice, dobrze?
-No dobrze.
Ciekawe o co może chodzić. Co oni przede mną ukrywają?
-Super moc aktywacja! Działo Wzrostu Chaosu!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Super Novy o 400 punktów.
-Joe!-zawołała Nova.
-Super moc aktywacja! Spadek Siły!
Spadek poziomu mocy Heliosa MK2 o 500 punktów.
-To nie było za dobre zagranie ze strony Joe.-powiedziałam. Starałam sie skupić myśli na bitwie a nie na dziwnościach moich przyjaciół.
-Helios i tak ma większy poziom mocy niż Nova.-zauważyła Elajza.
-To dopiero początek bitwy. Jeszcze wszystko może się zmienić.-powiedziała Mira. Miała rację. Nic nie jest jeszcze przesądzone.
-Super moc aktywacja! Miecz Haosu!
Wzrost poziomu mocy Super Novy o 450 punktów.
-Nova ma teraz 710 punktów mocy.-powiedziała Runo.
-Ale to wciąż za mało.-zauważył Shun.
-Super moc aktywacja! Działo Raganroka!
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 600 punktów. Spadek mocy Super Novy o 600 punktów.
ŁUP! Działo Raganroka trafiło Novą.
Wskaźnik życia Joe-50%.
Wow. Ze Spectrą naprawdę nie warto zadzierać.
-Nieźle.-skomentowała Julie.
-Coś czuję że ta bitwa nie potrwa zbyt długo.-stwierdziła Elajza.
-Przegrałaś tak szybko. Nie jesteś dla mnie żadną konkurencją.-powiedział Helios.
-Karta otwarcia start! Bakugan bitwa! Bakugan start! Haos Super Nova! Super moc aktywacja! Promień Mocy!
Wzrost poziomu mocy Super Novy o 500 punktów.
-Dobry ruch. Teraz Nova ma tysiąc sto sześćdziesiąt punktów.-ucieszył się Marucho.
-Ha. Myślisz że pokonasz mnie czymś takim?-zakpił Spectra.
-Ja nie myślę, ja to wiem.
-Super moc aktywacja! Wirujący Impuls!
Spadek poziomu mocy Super Novy o 500 punktów.
-Super moc aktywacja! Działo Zaćmienia!-Spectra załadował kolejną super moc.
Wzrost poziomu mocy Heliosa MK2 o 400 punktów. Spadek poziomu mocy Super Novy o 400 punktów.
Helios trafił Novę kóra momentalnie przybrała formę kulistą.
Wskaźnik życia Joe-0%.
Bitwa zakończyła się jednoznacznym wynikiem. Spectra wygrał, a Joe poległ.
-Szybko wam poszło.-stwierdziła Julie.
-To była naprawdę ciekawa bitwa. W życiu nie widziałem tak potężnego bakugana.-zwrócił sieJoe do Spectry.
-Tak zgodzę się z tobą że to była ciekawa bitwa. Prawda Heliosie?
-Może być. Walczyłem z o wiele potężniejszymi bakuganami, ale ta walka nie była aż tak beznadziejna.
-A więc teraz wyruszacie do Klausa? Pozdrówcie go ode mnie.-poprosił Joe.
-Nie ma sprawy. A ty pozdrów Chan.-powiedziała Elajza na co Joe uśmiechnął się lekko.
-Dobrze.
-Teraz zadzwonię tylko do Klausa i poinformuję go że wpadniemy z wizyta.-Elajza odeszła gdzieś na bok z telefonem w dłoni.
***
-Mieliście mi coś wyjaśnić. O co chodziło z tym "a więc Helios także ewoluował"?-zwróciłam się do reszty kiedy już siedzieliśmy w samolocie Marucho.
-Bo widzisz Elz. Jakiś miesiąc temu Drago, Ingram, Elfin przydarzyło się coś dziwnego.-odrzekł tajemniczo Marucho.
-Tajemniczego?
-Może zaczniemy od początku. Miesiąc temu ja i Drago spotkaliśmy się z Marucho i Shunem. No i ten...no...-próbował wysłowić się Dan. Kiedy już słowa mogły swobodnie "wychodzić" z jego ust wyjaśnił mi wszystko. Z tej jego opowieści dowiedziałam się wszystkiego. Kiedy Dan i Drago spotkali się z Marucho, Shunem oraz ich bakuganami zjawili się Apollonir, Oberon i Frosch i oddali im swoje energie domen dzięki którym ewoluowali. Jednak nie powiedzieli im dlaczego to zrobili.
-Mnie, Baronowi i Ace'owi przydarzyło się to samo.-wyznała Mira.
-Naprawdę?-spytała Runo.
-Tak. Nasze bakugany także ewoluowały.
-Ciekawe dlaczego starożytni powierzyli naszym bakuganom energie swoich domen.-zastanawiał się na głos Marucho.Spojrzałam na Elajzę. Była jakaś taka smutna.
-Elajzo co się stało?-spytał Dan. Najwyraźniej nie ja jedyna zauważyłam smutek na twarzy Elajzy.
-Chodzi o to że...nie...nie tylko wam przydarzyło się coś dziwnego.-powiedziała i wyciągnęła Legroida z kieszeni.-Mój Legroid także wyewoluował.
-Naprawdę?-zdziwiła się Julie.
-Tak teraz to jest Darkus Kers Legroid.
-Ale co jest takiego dziwnego w tym że twój bakugan ewoluował?-spytała Mira.
-To że ja nie pamiętam kiedy ani jak się to stało.-odrzekła smutno Elajza. Na twarzach Młodych Wojowników pojawił się lekki przestrach. Nie dziwię się im. Ja sama się wystraszyłam. Każdy z wyjątkiem Miry, Spectry i Gus'a wiedział o co chodzi. Każdy poza nimi wiedział co, a raczej kto był powodem zaniku pamięci Elajzy. Enigma. To przez niego Elajza nic nie pamiętała. Zmieniła się w Enigmę wiec nie mogła nic pamiętać. Dziwne. Zawsze zastanawiałam się dlaczego kiedy ja, Elajza i Alice zmieniamy się w nasze "złe drugie wcielenia" to potem nic nie pamiętamy. Cóż...może tak już miało być?
-Ale jak to nic nie pamiętałaś?-spytała Mira. Nikt nie raczył jej odpowiedzieć.
-Nieważne. Koniec tematu. Ważne jest teraz tylko to ze musimy dostać się do Klausa.-powiedziałam. Starałam się mieć naprawdę obojętna minę, ale wątpię że mi się to udało.
-Pragnę powiadomić państwa że jesteśmy już w Moskwie.-poinformował nas Kato. Samolot wylądował tuż przed laboratorium doktora Michaela.
-Alice!-zawołała Runo i szybko wybiegła z samolotu by uściskać przyjaciółkę.
-Jak miło cię widzieć Alice.- Julie uściskała Alice.
-Was także dziewczyny. Elz, Elajza, Mira miło was widzieć.
-Ciebie też Alice.-odpowiedziała Mira.
-Cześć Alice.-przywitał się z Wojowniczka Darkusa Marucho.
-Cześć.
-Alice, czy to prawda że twój dziadek naprawił teleport między wymiarowy?-zadał pytanie Dan.
-Tak. Chodźcie już wszystko jest przygotowane.-Alice wprowadziła nas do środka laboratorium. Nic się w nim nie zmieniło. Teleport po środku laboratorium. Po bokach panele kontrolne. Gdzie nie gdzie na ścianach kurz. A całe to laboratorium zwieńczone było wielką szklaną kopułą.
-Witajcie Wojownicy.-przywitał nas doktor Michael.
-Dzień dobry panie doktorze.-powiedział Dan.
-Wszystko jest już gotowe. Możecie zostać przeniesieni na Vestalie.
-Zaczekajcie.-zatrzymała nas Mira.-Runo, Julie, Alice mam dla was coś.-mówiąc to Mira podała dziewczynom gantlety. Dla każdej po jednym.
-O rany. Gantlet?!-Runo nie mogła w to uwierzyć.
-Mój własny gantlet! Tak o nim marzyłam.-ucieszyła się Julie. Spojrzałam na Alice żeby sprawdzić czy również podziela entuzjazm dziewczyn. Nic z tego. Alice trzymała gantlet domeny Darkusa drżącymi dłońmi. No tak. Alice nie chciała go. Nie chciała walczyć. Pewnego popołudnia podczas tego mojego pobytu u doktora Michaela, Alice wyznała mi ze już nie chce walczyć. I że już nie będzie. Obiecała to sobie. Podeszłam do niej i oparłam dłoń na jej ramieniu żeby dodać jej tym otuchy. Uśmiechnęła się do mnie słabo.
-To jak jesteście gotowi?-zwrócił się do wszystkich Dan.
-No pewnie.-ucieszyła się Julie.
-Wiecie ja...ja chyba zostanę.-wyszeptała Alice.
-Dlaczego?-spytała Runo.
-Bo...bo...ktoś musi tu zostać. Na wypadek gdyby Vexosom przyszło do głowy udanie się na Ziemię.-powiedziała z trudem. Oczywiście wiedziałam że Alice powiedziała to tylko po to żeby nie lecieć z nami do Vestali. Vexosi na pewno nie polecą na Ziemię. No bo po co?
-Dobrze.-powiedział Dan.
-Pa Alice.-wszystkie dziewczyny uściskały Gehabich. Włącznie ze mną. Kiedy pożegnaliśmy się z Alice weszliśmy do teleportu. Po paru sekundach staliśmy na trawie za skraju jakiegoś małego lasku.
-Wow, Klaus nieźle się tu urządził.-wydusił Marucho.
-Faktycznie nieźle.-powiedział Dan patrząc na sporej wielkości zamek na jeziorze.
-Witajcie Młodzi Wojownicy.-przywitał nas Klaus. Stał razem z Acem i Baronem na kamiennym chodniku który biegł od brzegu jeziora aż do zamku.
-Mistrzu Danie!-zawołał Leltoy.
-Cześć.-przywitał się Ace.
-Miło cię widzieć Klaus. Nic się nie zmieniłeś.-powiedział Dan. Miał rację. Klaus się nic nie zmienił. Był dobrze wychowany, dystyngowany i ogólnie taki jaki powinien być każdy prawdziwy arystokrata. Z wyglądu także się nie zmienił. Miał na sobie swój typowy błękitny szlachecki strój.
-Dziękuje.
-Kalus chcieliśmy cię zapytać czy słyszałeś coś o Zenoheldzie i Vexosach?-zapytał Shun.
-Może porozmawiamy przy tym przy herbacie.-Klaus poprowadził nas chodnikiem do swojego zamku.
***
-Żartujecie.-powiedział Dan kiedy Ace i Baron powiedzieli nam że oni i Klaus walczyli z Mylene.
-Vexosom najwyraźniej znudziło się czekanie. Postanowili zaatakować od razu.
-Tak aż za bardzo z tym atakiem się pośpieszyli.-powiedział Baron i spojrzał na Nemusa.
-Co masz na myśli Baron?-spytała chłopca Elajza.
-No bo...chodzi o to że...trzy dnie temu tu w Vestali spotkałem księcia Hydrona.-powiedział.
Serce zaczęło mi bić szybciej. Spotkał Hydrona? Naprawdę? To straszne! Zaraz co Hydron mógł robić w Vestali? Przecież on został z niej wypędzony razem ze swoim ojcem i Vexosami!
-A co książę Hydron robił w Vestali?-zdziwiła się Mira. Baron spuścił wzrok.
-Zabrał Nemusowi energie domeny Haosu.-powiedział cicho.
Oczy wszystkich(no dobra prawie wszystkich) rozszerzyły się z przerażenia.
-Że co?-wydusił Dan.
-Ale jak?-spytał Marucho.-Że co?-wydusił Dan.
-Hydron wyzwał mnie na pojedynek. Przegrałem.
-Jego Dryoid niestety okazał siebyć silniejszy.-powiedział smutno Nemus.
-Czyli teraz tylko pięć bakuganów posiada energie domen.
-Musimy zrobić wszystko żeby je ochronić inaczej Zenoheld będzie mógł aktywować swój System
Zniszczenia Bakuganów.-powiedział Klaus.
-Swoją drogą wiem że to głupie pytanie, ale dlaczego Zenoheld chce zagłady bakuganów.-zastanawiała się na głos Elajza.
-Pewnie to zemsta za to że przepędziliśmy go z Nowej Vestroii.-powiedziała Mira.
-Jak dla mnie to Zenoheldowi nie zależy tylko na zemście na bakuganach. No bo żeby dla jakiejś
głupiej zemsty robić tyle szumu i roboty?-powiedziałam.
-Słyszałem plotki że Zenoheld planuje cos więcej niż tylko zgładzenie bakuganów.-powiedział
Klaus i upił łyk herbaty.
-Cokolwiek to jest musimy go powstrzymać.-powiedziała Syrenoid.
-I powstrzymamy.-powiedział Dan z bojowym nastawieniem.
11! Uf! Jeśli chodzi o długość tego rozdziału to jest może...średnia? Nie wiem. Mam nadzieję że że ten rozdział choć odrobinę wam się podobał. Korzystając z chwili wolnego chciałabym wam moi drodzy czytelnicy złożyć najszersze życzenia. Żeby te święta były dla was wspaniałe. Żebyście spędzili je z rodziną a nie z telefonem. Żebyście wypoczęli podczas tych świat. Życzę wam również aby nie zostały one niczym zmącone. Żadnym przykrym wydarzeniem i żebyście trzymali się ciepło. Wesołych Świat Wielkanocnych kochani!
Rozdział super. Długość akurat.
OdpowiedzUsuńNareszcie spotkali się z Joe! Czyli jednak udało ci się to spotkanie :-). Spectra vs Joe. Wyrównanie rachunków o_O nieźle. Zgadzam się żeby z Spectrą nie zadzierac bo może być nieciekawie.
No cóż, czekam na kolejny rozdział mam nadzieję że będzie tak samo świetny jak ten.
Ps. Na poleconego bloga napewno zajrzę.
U mnie w święta pada.śnieg. -,- o_O:-(
po prostu cudowna wiosna.... Na dobra ponarzekałam sobie a teraz do zobaczenia.
~Pozdrawiam~ :-*
Dziękuję:). Sądziłam że ten rozdział będzie do kitu. Bardzo sie cieszę że ci się spodobał:). U mnie śnieg padał wczoraj zobaczymy jak będzie jutro. Za to dziś jest strasznie zimno, brrrrrrr, okropność.W następnym rozdziale będzie...(a nie tego nie zdradzę^-^). Przepraszam ze taka krótka odpowiedź, ale święta już jutro a jeszcze tyle jest roboty.
UsuńPozdrawiam:))