niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 5: Cześć, jestem Elz Brettley i mieszkam w "Krainie tęczowych kucyków"


 

Mira patrzyła na zdjęcie przedstawiające mój pokój.
-Tylko błagam, bez komentarza.-poprosiłam jednocześnie chowając twarz w dłoniach. Super. Teraz wszyscy dowiedzą się jak mieszkam. Nie wiem dlaczego Elajza pokazała to zdjęcie.
-To jest twój pokój Elz?-zapytał Ace.
-Wiem. Tragedia.
-Bez przesady, nie jest aż tak źle.-próbował pocieszyć mnie Dan. Popatrzyłam na niego ponurym wzrokiem który mówił: "Serio Dan? Serio?".
-Jak dla mnie to ten pokój wygląda dobrze. Moja siostra Maron chciała mieć kiedyś różowy pokój.
Spojrzałam na Barona i uśmiechnęłam się lekko. 
-Hmm...spodziewałam się innej reakcji z twojej strony.-powiedziała Elajza.
-Jak to?
-Wiesz, myślałam że będziesz próbowała mnie powstrzymać przed pokazaniem tych zdjęć.
-A po co? To i tak by nic nie dało. Przerabiałyśmy już przecież ten scenariusz. Gdybym i tym razem próbowała cię powstrzymać przed ujawnieniem tych zdjęć byłoby to istne déjà vu.
-No w sumie racja.
-Co to jest déjà vu?-zapytał Baron.
-Déjà vu czyli coś się już kiedyś zdarzyło. Uczucie déjà vu pojawia się wtedy kiedy mamy wrażenie że sytuacja w której obecnie się znajdujemy wydarzyła się już kiedyś.-powiedziała Elajza tonem naukowca. Wszyscy popatrzyli na nią.
-No co? Źle mówię?
-Wiesz u nas w Vestali nie występuje takie zjawisko jak déjà vu.-powiedziała Mira.
-Mistrzyni Elz czyli ty miałaś kiedyś déjà vu?-zapytał mnie Baron.
Zaczerwieniłam się lekko. Aj, no to się wkopałam. Wkopywanie się to jest mój dar jak i moje przekleństwo. Przebiegłam wzrokiem po twarzach zgromadzonych. Każdy na mnie patrzył. Spłonęłam rumieńcem jeszcze bardziej. Spojrzałam na Elajzę mając cichą nadzieję że jakoś pomorze mi  wydostać się z tej "pułapki". "Przykro mi Elz, ale ja ci nie pomogę bo nie wiem jak"-mówiły jej pełne smutku i zmieszania oczy. Chwila, smutku? Czy Elajza naprawdę była smutna? A może to tylko moja wybujała wyobraźnia płatała mi figle? Chociaż kiedy dzisiaj szliśmy do bazy Ruchu Oporu wydawała się być smutna.
-Oczywiście Baron że Elz miała déjà vu.-powiedział Dan śmiejąc się po cichu. -A raczej ma teraz.
-Dan o czym ty mówisz?- zdziwił się Marucho.
-Pamiętasz jak Elz rozmawiała z nami na czacie?
-No tak.
-Za każdym razem kiedy Elz z nami rozmawiała to była w innym pomieszczeniu.-dopowiedziała Elajza.
-Zupełnie nie rozumiem dlaczego tak bardzo wstydziłaś się swojego pokoju Elz.-powiedział Dan.
- Właśnie przecież różowy to dziewczyński kolor.-powiedział Ace spokojnie, ale wyczułam w jego głosie nutkę kpiny.
-Owszem, ale dla dziewczyn poniżej piętnastego roku życia!
-Oj tam, oj tam.-powiedziała Elajza.
-A wracając do przerwanej historii.-przypomniała Mira i spojrzała na Elajzę.
-A właśnie. Na czym to ja...a zaczęłam mówić ze Elz kiedy z nami rozmawiała to była w innym pomieszczeniu. No i tak było do czasu...kiedy byłam u Elz. To chciałam pogadać z Runo i Julie. Oczywiście Elz już chciała przenieść laptopa do innego pokoju, ale powiedziałam żeby się tak nie stresowała. Że dziewczynom można ufać. No to się zgodziła. Ale oczywiście jak to zwykle bywa musiało coś pójść nie tak. Runo i Julie nie śmiały się z koloru ścian pokoju Elz. Właśnie kończyłyśmy rozmowę kiedy wtrącił się Dan.
Wszyscy spojrzeli na Dana. Elajza kontynuowała:
-Kiedy zobaczył kolor fragment pokoju naszej drogiej Elz nic nie powiedział, ale kiedy dowiedział się o całej sytuacji, o tym że Elz za każdą rozmową zmieniała położenie i o tym że wstydziła się powiedzieć nam o swojej sypialni...to...
-To?-dopytywał Ace.
-To o mało co nie zszedł z tego świata.
-Wcale nie!-zaprzeczył Dan.
-Co nie? Dan śmiałeś się tak długo że myślałam że umrzesz.
-Elajzo nie kłam.
-Kiedy to prawda Danielu.-wtrącił Drago.
-Mam rozumieć że ty z nimi spiskujesz?!
-Z nikim nie spiskuję! Ja tylko nie chcę żebyś kłamał w towarzystwie przyjaciół.
-Drago ma rację Dan.-powiedział Centurion który do tej pory był schowany w kieszeni spódniczki Elz.
-Dan w starciu z dziewczynami nie masz szans.-powiedział Nemus.
-Dokładnie.-odezwała się Elfin.
-Wiesz co Elz? Nie musiałaś się tak wtedy przejmować tym pokojem.-pocieszył mnie Dan.
-Tak?! A niby co miałam ci wtedy powiedzieć?!"Cześć jestem Elz Brettley i mieszkam w Krainie tęczowych kucyków"?!
-Fakt.
-Zakładam że wy się nigdy nie nudzicie.-powiedział spokojnie Ace.
-Nigdy, przenigdy.


***

-Kolacja była ciekawa.-powiedział Centurion.
-Nooo, i to bardzo.-potwierdziłam skręcając w lewo i nagle...stanęłam jak wryta bo o mały włos nie wpadłam na Spectre.
-Nie powinnaś tu być o tak późnej porze.-powiedział beznamiętnie.
-Ja...ja wiem tylko, ja właśnie wracałam od Miry.-powiedziałam a po krótkiej chwili namysłu dodałam:- Keith a  jeśli... jeśli chodzi o tę aferę ze "złodziejem" wtedy w nocy to ja...
-Nie rozmawiajmy już nigdy o tym.-powiedział z naciskiem na "nigdy" po czym miną mnie i zaczął iść dalej.
-Keith ja...-wydusiłam z siebie. Keith odwrócił się i spojrzał na mnie tym swoim obojętnym i chłodnym spojrzeniem. Czy mi się wydaje czy Spectra jest taki chłodny tylko w stosunku do mnie?
-Tak?
-Już nic.-odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść w stronę swojego pokoju. Czułam na sobie spojrzenie Spectry. Ładnie się zbłaźniłam nie ma co. Kiedy znalazłam się pod drzwiami sypialni odetchnęłam z ulgą.
-Czemu jesteś taka spięta?-zapytał Centurion.
-Może dlatego że Spectra Phantom były lider Vexosów traktuje mnie tak jakbym była jakimś zdrajcą, szpiegiem, wyrzutkiem.
-Podoba ci się?
-Co?-zdębiałam.
-Pytam czy Spectra ci się podoba.
-Nie.
-A ty jemu?
-Nie. Na pewno nie.
-Więc nie rozumiem dlaczego robisz z tego taką aferę!
-Bo tylko wobec mnie jest taki zimny, oschły i...
-Nie wiem czy zauważyłaś, ale Spectra nie ma w zwyczaju okazywać jakichkolwiek uczuć.
- Wiem.
Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku nie zapaliwszy nawet światła.
-Jutro ruszamy do miasta Gamma, musisz odpocząć.-powiedział Centurion.
-Wiem Centurionie.-powiedziałam ziewając. Spojrzałam na zegar na ścianie:23:47. Miło. Przebrałam się w czarną koszulę nocną i zakryłam się kołdrą a Centuriona położyłam obok siebie na sąsiedniej poduszce.
-Dobranoc Centurionie.
-Dobranoc Elz.

***



-Jeszcze dwa kilometry i zobaczymy miasto Gamma.-poinformował nas Baron.
-Ileż ja bym oddała żeby mieć to już za sobą.-mruknęłam.
-Co?-zapytała Mira.
-Nie nic.
-Więc tak plan jest taki że...-zaczął Dan, ale przerwał bo coś potężnego uderzyło w pojazd o mało go nie przewracając.
-Co to było?-zapytałam kiedy wyszliśmy z pojazdu żeby zorientować się co się stało. Przed nami w powietrzu unosił się gigantyczny mechaniczny bakugan domeny Ventusa.
-Miło że zaszczyciliście nas swoją obecnością Wojownicy.-usłyszeliśmy czyjś głos, a zaraz później drugi.
-Jeśli chcecie zniszczyć Kontroler Wymiaru najpierw musicie nas pokonać.
Spojrzeliśmy w stronę z której dochodziły głosy. Na średniej wielkości skale stało dwóch chłopaków. Jeden napakowany z czerwonymi włosami i w jasnym stroju, a drugi z różowymi włosami, błękitnymi oczami i w zielonym stroju.
-Vexosi!-wrzasną Dan.- Zejdźcie nam z drogi.
Różowowłosy zaśmiał się.
-Czy to jest prośba?
-Mistrzu Danie ja i Ace się nimi zajmiemy.-powiedział Baron.- Idźcie dalej.
-Zaraz, przecież...-zaczął Dan.
-Idźcie już.-ponaglił nas Ace.- Percival jesteś gotowy?
-Jasne.
-Chodźcie.-zawołała Mira. Zaczęliśmy biec zostawiając Barona i Ace samych z Lync'iem i Volt'em.
-Zaraz.-zatrzymałam się nagle.-Czekajcie.
Wszyscy sięzatrzymali.
-O co chodzi Elz?-zapytał Drago.
-Nie uważacie że za pomocą Karty Teleportacji szybciej dostalibyśmy się do miasta?
-Racja.-przyznał Shun.
Wyjęłam Kartę Teleportacji i uniosłam ją trochę do góry. Po chwili byliśmy już w  głównej windzie. Zjechaliśmy nią na dół. Po kilku minutach wysiedliśmy z niej.
-Spectra, Gus wy znacie to miejsce najlepiej prowadźcie.-zwrócił się do nich Dan. 
-Dobra.-powiedział Spectra. Ruszyliśmy za nimi. Ciekawa jestem czy Spectra powiedział komuś o wczorajszym zajściu. Zapewne nie.
-Co jest Elz?-zapytał Elajza.
-Nic. Wszystko jest okej.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
-No cześć Wojownicy!- zawołał ktoś.
-Kto to?-spytał Centurion.
-Shadow!-powiedziała Mira przez zaciśnięte zęby.
-Kolejny Vexos?-zapytała Elajza. Shun kiwnął głową.
-Gotowi na niespodziankę?-zapytał Shadow i zaśmiał się jak typowy psychopata.
-Jaką niespodziankę?-zapytał Marucho. Zanim się spostrzegliśmy staliśmy na czymś w rodzaju areny do walk w jakimś laboratorium.
-Miło was widzieć wojownicy. Szkoda tylko że to będzie wasza ostatnia wizyta tutaj.-odezwała się ironicznie Mylene.
-Ale się boje.-powiedziała Elajza i wyjęła gantlet.
-Zostawcie ich nam.-powiedział Marucho i razem z Shunem wyjęli swoje gantlety. 
Gantlet aktywacja.
-GANTLET WYSTRZAŁ MOCY!-zawołał cała czwórka.
Pobiegliśmy do pierwszej lepszej windy.
-Teraz musimy dostać się do sali tronowej księcia Hydrona.-powiedział Gus.
-Stójcie.
-Keith co się stało?-zapytała Mira.
-Zanim zniszczymy Kontroler w pałacu musimy zniszczyć Kontroler w mieście.
-Jak chcesz to zrobić?-zapytał Dan.
-Stań ze mną do walki Dan.-wyjaśnił Spectra.
-Już rozumiem. Walka Drago i Heliosa wygeneruje tyle energii że Kontrorer nie wytrzyma wybuchnie.
-Dokładnie.
Wyszliśmy z windy prosto na arenę która bardzo była podobna do tej na której byliśmy poprzednio.
Dan i Spectra ustawili się na przeciwko siebie w pewnej odległości.
-Dan jesteś gotowy?
-Jasne.
 
 
Nowiutki rozdział. Wybaczcie że taki krótki. Następny postaram się napisać dłuższy:). Jak wam miną weekend? Bo mnie tak jak zawsze czyli w miarę okej, ale mogło być lepiej. Do następnego rozdziału!
 
 



9 komentarzy:

  1. Spokojnie nie jest krótki :P
    Taki w sam raz.
    Nawet był Lync ^w^
    Trochę mało, ale był XD
    Nie wiem czemu, ale ciągle się gubię, która to Elz, a która Elajaza XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Lync jeszcze będzie. Mogę zdradzić tylko tyle że przez niego Ruch Oporu, Spectra i Gus nie będą mogli wrócić do Vestali.Ale w jakim sensie się gubisz(wygląd, zachowani czy coś innego?).

      Usuń
    2. Mylę się momentami która jest która

      Usuń
  2. Hej. Trafiłam na twojego bloga przypadkiem ale wcale tego nie żałuję :-D. Rozdział jest świetny i wcale nie jest krótki jest jak dla mnie akurat. Tekst Elz o jej pokoju pozwalający ;-).

    Ps.- Kiedy wrzucisz zdjęcie Elajzy? :-)
    - Tak orientalnie co ile będziesz wrzucać rozdziały ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Jutro powinnam dać nowy rozdział:). Elajzę wrzucę jak moja stara przyjaciółka wena mnie odwiedzi he, he. Bardzo dziękuję za miłe słowa:). Mam nadzieję że będziesz częściej wpadać na mojego bloga:) Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ps. Rozdziały chciałabym wrzucać co tydzień jednak pewne przeszkody-chwilowy brak weny i czasu uniemożliwiają mi to. W ostateczności termin opublikowania rozdziału przedłuża się maksymalnie do dwóch tygodni, ale staram się pisać tak żeby nie trzeba było długo czekać:)

      Usuń
    3. Jeśli tekst Elz o pokoju cię powalił to poczekaj aż przeczytasz następny rozdział:) Właśnie go piszę i jak przeczytałam fragment jak Wojownicy lecą do pałacu Hydrona to nie mogłam przestać się śmiać. Jest mega śmieszny!(przynajmniej według mnie).

      Usuń
    4. Spokojnie mam zamiar zostać jak najdłużej.
      Ps. Dziękuje za odpowiedzi :-)
      Pozdrawiam. :-*

      Usuń